Przenośne drzwi Toma Holta zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, nie wahałam się więc ani chwili i sięgnęłam po kontynuację tej powieści, czyli Śniło ci się. Fabuła książki rozpoczyna się niemal w tym samym momencie, w którym skończyła się w poprzedniej – Paul Carpenter nadal pracuje w firmie J.W. Wels & Co (udało mu się nawet awansować), mieszka z ukochaną kobietą i żyje z dnia na dzień.

Jego względny spokój zostanie jednak zakłócony… a dokładniej mówiąc, świat Paula niespodziewanie wywróci się do góry nogami. W firmie czeka go przeniesienie na stanowisko, które absolutnie mu się nie uśmiecha, Sophie rzuci go bez uprzedzenia (i przyjmie ofertę zatrudnienia w filii firmy w Hollywood). I to by było na tyle, jeśli chodzi o zerwanie z losem nieudacznika w wypadku Paula.

Czytaj dalej

Złudne marzenia Alexandry Bullen jest powieścią skierowaną do młodzieży, bogatą w wątki fantastyczne, przesyconą magią.

Poprzednią książką tej autorki było Życzenie i zapewne wszyscy czytelnicy, którym przypadło ono do gustu, zastanawiali się co zostanie podjęte w tomie drugim. Wszyscy ci, którzy liczyli na dalsze losy Olivii, zapewne się rozczarują. Ta książka poświęcona jest bowiem Hazel, choć nie zabraknie w niej Posey.

Hazel obchodzi właśnie osiemnaste urodziny. Jednak mimo tego nie otacza jej krąg przyjaciół i rodziny, fałszując radośnie: sto lat. Hazel nie ma przyjaciół ani rodziny. Oddana do adopcji przez biologiczną matkę, przechodziła wciąż z rąk do rąk, nigdzie nie zagrzewając miejsca. Jednak teraz, gdy wie już kto jest jej biologiczną matką, marzy jedynie o tym by ją poznać, a wówczas jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko powinno się zmienić. Jednak biologicznej matce wypadałoby zaprezentować się w czymś innym niż wytarte dżinsy… i tak oto Hazel spotyka Posey i niespodziewanie otrzymuje trzy magiczne sukienki.

Czytaj dalej

Tom Holt to popularny brytyjski autor, w Polsce pozostaje jednak niemal nieznany. W kraju nad Wisłą ukazała się dotąd jedna z jego powieści historycznych, Pieśń dla Nerona (Bellona, 2005), oraz – nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka – trzy tomy z cyklu o przedsiębiorstwie J.W. Wels & Co. Skoncentruję się teraz na pierwszym z nich, zatytułowanym Przenośne drzwi.

Czytaj dalej

Ostatnio wpadła mi w ręce dylogia Galeony Wojny autorstwa Jacka Komudy, piewcy dzikich pól i szlachty polskiej z przełomu XVI i XVII wieku. Zaciekawiło mnie, że porusza „morski” temat, choć miałem już za sobą jego Czarną Banderę, traktującą o piratach. Nie okazała się jednak tak dobra jak Bohun czy Samozwaniec. Autor specjalizujący się w historii naszego pogranicza, o doskonałym warsztacie, dbający o szczegóły historyczne, porwał się na morską epopeję, której bohaterem uczynił Arenda Dickmanna.

Czytaj dalej

Książki towarzyszą ludziom od ich najmłodszych lat. Literatura, zwłaszcza ta dla dzieci i młodzieży, spełnia nie tylko funkcję edukacyjną (uczy języka, wzbogaca słownictwo, przekazuje informacje o świecie), ale i wychowawczą – rozwija psychikę i wyobraźnię, pomaga odróżnić dobro od zła, pokazuje sposoby zachowania. Z wiekiem zmieniają się potrzeby i zainteresowania dziecka, warto więc zadbać o to, by miało styczność z lekturą dostosowaną do stopnia jego rozwoju.

Niedawno wydane dwie części serii Dzieci cienie autorstwa Margaret Peterson Haddix są przykładem literatury dla osób powyżej jedenastego roku życia. Cały cykl składa się oryginalnie z siedmiu tomów. Wydawnictwo Jaguar wpadło jednak na dość ciekawy pomysł i dwie pierwsze części – Wśród ukrytych i Wśród oszustów – połączyło w jedną, prawie czterystustronicową, całość. Dzięki temu czytelnik po zapoznaniu się z jednym tomem może natychmiast przejść do drugiego.

Czytaj dalej

Kiedy byłam młodsza, jakieś powiedzmy dziesięć lat temu, uważałam, że niektóre rzeczy powinny mieć specjalne oznakowanie: Uwaga, nie dla ponuraków! Moja opinia w tej kwestii nie zmieniła się do tej pory, a książka Johna Connelly’ego zdecydowanie zasługuje na takie ostrzeżenie na okładce. Mimo iż o Wrotach mówi się, że to fantastyka młodzieżowa, to raczej nie chodzi tu o kwestie wiekowe, a podejście czytelnika do świata. Ja do ponuraków nie należę, więc przy lekturze książki naprawdę świetnie się bawiłam.

Jedenastoletni Samuel Johnson nie jest typowym dzieckiem, przynajmniej w moim mniemaniu. Jest za to jak najbardziej typowym bohaterem literackim, jeśli chodzi o małych chłopców, którzy próbują uratować świat. Podobnie jak jego wierny towarzysz, jamnik Boswell, i dwójka przyjaciół, którzy mu w tym wszystkim pomagają. Czytając, nie sposób nie odnieść wrażenia, że już coś kiedyś takiego przeżywaliśmy z którymś bohaterem… W żaden sposób nie zmniejsza to jednak radości czytania.

Czytaj dalej

Lem wielkim pisarzem był – chciałoby się zakrzyknąć, parafrazując cytat z dzieła Gombrowicza – i czyniłoby się to bez śladu ironii. No bo jakże inaczej? Ogromna spuścizna literacka i filozoficzna, nowe wydania książek, informacje o kolejnych adaptacjach filmowych, nie wspominając już o tych wszystkich osiągnięciach cywilizacyjnych, których pojawienie się ekstrapolował pisarz – to robi wrażenie. Lema się czyta, o Lemie się mówi i pisze, Lema się zna. Oczywista oczywistość. Gdyby było inaczej, recenzowana tutaj książka, ten niezwykły hołd dla autora Solaris, nigdy by nie powstała, czyż nie?

Czytaj dalej

Bezduszna Gail Carriger kusiła mnie od dawna. Z jednej strony – intrygującym tytułem. Z drugiej – prześliczną okładką przedstawiającą kobietę w wiktoriańskiej sukni oraz z elegancką parasolką. W tle widzimy zamglony Londyn, z którym mocno kontrastują różowe napisy. Choć nie lubię tego koloru, muszę przyznać, że kompozycja jest świetna i przyciągająca uwagę. Kolejnym powodem, dla którego chciałam sięgnąć po Bezduszną, była informacja, iż jest to powieść utrzymana w konwencji steampunkowej. No i wreszcie zaintrygował mnie opis autorki umieszczony na czwartej stronie okładki: Gail Carriger pisze, by odreagować smutne dzieciństwo pod okiem ekspatrianta i zrzędy. (…) Obecnie rezyduje w Koloniach wraz z haremem armeńskich kochanków i pokaźnym zapasem londyńskiej herbaty. I jak tu nie przeczytać powieści autorstwa takiej jednostki?

Czytaj dalej

Pod koniec pierwszego tomu przygód agenta JFK John Francis Kovař został – po wielu perypetiach – przyjęty do Agencji Equilibri Ferrarius, zajmującej się kontrolowaniem równowagi pomiędzy światami równoległymi. W tomie drugim, Nie ma krwi bez ognia, zaczyna się jego kariera w tejże instytucji. Jak łatwo domyślą się czytelnicy Przemytnika – Kovař od początku ma nieco pod górkę; w końcu wcześniej działał po drugiej stronie barykady i ma czyjeś życie na sumieniu. Mimo to od razu zostaje wysłany na rutynową misję, w której oczywiście wszystko się komplikuje. Wskutek tego JFK w towarzystwie jedynie Vincenta Vegi i pięknej komtesy de Villefort musi zadbać o zgodny z podręcznikami historii przebieg… bitwy pod Austerlitz.

Czytaj dalej

Rozgwiazda Petera Wattsa była książką znakomitą i niezwykłą. Wiele osób lubi powtarzać, że Watts tworzy powieści, dzięki którym „współczesne science-fiction jest wreszcie science, a nie tylko fiction”. Jest sporo prawdy w tym stwierdzeniu. Tyle, że to tylko środek do osiągnięcia celu: stworzenia powieści jednocześnie wymagającej, ale dającej czytelnikowi dużo satysfakcji, zmuszającej do uważnego czytania i śledzenia poczynań ludzi, z którymi nie chcielibyśmy się spotkać w realnym życiu. Watts zaserwował książkę z klaustrofobicznym klimatem, której chłodna narracja budziła dreszcze. Zbudował akwarium, do którego wpuścił rybki i wymusił na czytelniku, by obserwował ich powolną przemianę, rozpad starych struktur i powstanie czegoś nowego, niekoniecznie lepszego czy przyjemniejszego.

Czytaj dalej