Rok 2012 będzie zapamiętany jako rok powrotów do korzeni: zamiast coraz prostszych, zaczęliśmy dostawać gry coraz trudniejsze (dzięki ci, Dark Souls), na Kickstarterze pojawił się wysyp przygodówek i kosmicznych symulacji, a wiele starych gier powstało niczym feniks z popiołów, czy to pod postacią duchowego następcy (recenzowany niedawno Dishonored), rebootu czy reimaginingu. Takiej nowej wersji doczekało się UFO: Enemy Unknown (w Stanach Zjednoczonych dystrybuowane pod nazwą X-COM: UFO Defense), uznawana za jedną z najlepszych strategii wszech czasów.

Czytaj dalej

Trochę przyszło nam poczekać na trzecią część Apostołów. Inny producent, nowe technologie, sporo zmian — czy to wszystko wyszło serii i grze na dobre?

Studio Akella, twórca Apostołów, przenosi nas w trójwymiarowy świat, w którym przyjdzie nam dowodzić armiami trzech różnych nacji: Imperium, Legionu Potępionych oraz Elfiego Przymierza. Każda z nich ma własną kampanię, których fabuły rozgrywane w kolejności zaplanowanej przez twórców tworzą spójną całość. I tutaj od razu powiem, że tak nudnej, sztampowej i oklepanej historii dawno nie widziałem.

Czytaj dalej

The Battle for Wesnoth to gra komputerowa, turowa strategia fantasy z elementami RPG. Rozprowadzana jest na licencji GNU GPL. Gra jest dostępna w 49 językach.

Gry opensource ciężko jest oceniać w innej kategorii niż one same. Częstokroć prezentują o wiele niższy poziom niż produkcje komercyjne i nawet nie mają szans się do nich zbliżyć. Wśród nich są jednak prawdziwe perełki, którym udaje się dokonać tego dość trudnego wyczynu.

Czytaj dalej

Nie, nie należę do tych ortodoksów, którzy wychodzą z założenia, że StarCrafta (SC) nikomu nie trzeba przedstawiać. Mam świadomość, że istnieją osoby, które nie miały okazji grać w pierwszą odsłonę tej gry, choćby dlatego, że miała ona premierę 12 lat temu. Wystarczająco dawno, by w tzw. międzyczasie pojawiło się nowe pokolenie graczy. Zanim więc przejdę do samej recenzji, napiszę kilka słów o fenomenie zwanym StarCraftem, kto wie, o co chodzi, może po prostu przeskoczyć ten fragment.

Czytaj dalej

DungeonsDungeons to, pod wieloma względami, interesująca propozycja na rynku gier komputerowych. Wyróżnia ją fabuła – rzecz dzieje się w świecie fantasy, jednak tutaj mamy możliwość pokierować siłami zła, zamiast setny raz stać po stronie lukrowanego (lub nieco bardziej szorstkiego, ale ciągle) dobra. Interesującym pomysłem jest także przemieszanie gatunków. Dungeons, w gruncie rzeczy, to strategia czasu rzeczywistego (RTS), jednak jest tu także trochę elementów typowych dla gier hack’n’slash.

Jesteśmy oto Panem Podziemi, niejakim Demiosem. Prezentujemy się całkiem okazale i mamy spore włości; nie powinna więc dziwić obecność u naszego boku pięknej, demonicznej, trochę rogatej i ogoniastej Kalipso. Niestety, najwyraźniej nie sprawdziliśmy się jako partner życiowy, bo Kalipso nie tylko z nami zrywa, ale jeszcze, knując podstępny spisek, doprowadza nas do upadku. W niesławie uciekamy z naszych włości, tracimy pozycję oraz kontakty towarzyskie i, cóż, musimy zacząć wszystko od początku. Napędzani żądzą zemsty, władzy i prestiżu budujemy sobie nową siedzibę i nowe lochy, werbujemy nowe sługi, pomnażamy zasoby i zwalczamy wrogów, by znów wszyscy drżeli na dźwięk naszego wyszukanego imienia.

Wiele graczek i graczy pamięta jeszcze ciągle przebój z końca lat 90’ XX w. – wydaną przez Bullfroga grę Dungeon Keeper (DK) oraz jej kontynuację. Grając w Dungeons, nie sposób uniknąć porównań do tamtej serii, jeśli tylko miało się okazję w nią zagrać. Podobieństwa są uderzające, istnieją jednak także dość istotne różnice, które powodują, że w przypadku Dungeons zdecydowanie można mówić o twórczym rozwinięciu motywu.
Czytaj dalej