Prozę Jennifer Clement miałam okazję poznać za sprawą powieści Trucizną mnie uwodzisz – już wówczas oczarował mnie niesamowity, magiczny klimat, który nadawał fabule dramatyzmu i wyrazistości. Kolejna książka meksykańsko – amerykańskiej pisarki, choć opowiada zupełnie inną historię i podejmuje zgoła odmienną tematykę, ponownie zaskakuje czytelników tym specyficznym połączeniem liryzmu i odurzającego klimatu rodem z pogranicza indiańskich i chrześcijańskich wierzeń oraz przenikającym to wszystko brutalnym realizmem ubranym w metafory, skojarzenia i niedopowiedzenia.
Kategoria: Proza zagraniczna
’Bum!’, Mo Yan – recenzja
Dosłownie chwilę po premierze najnowszej powieści Mo Yana, pt. Żaby, wracam do tej poprzedniej, napisanej w 2003 roku, u nas wydanej dziesięć lat później, o niezwykle wybuchowym tytule i treści – Bum!. Jak wszystkie poprzednie, tak i ta ostatnia, jest publikacją potężną – liczy sobie niemalże 600 stron. Wszak [p]owieść, czyli po chińsku ‘długi utwór’, musi z założenia być długa – inaczej co z niej za powieść?, pyta retorycznie autor, świadomy trudności w odbiorze swoich skomplikowanych, gęstych wręcz dzieł. Oto czego możecie się spodziewać po tej niebanalnej publikacji największego talentu współczesnej literatury chińskiej.
„Pobojowisko”, Michael Crummey – recenzja
Dopiero na zgniłej, więziennej słomie (…) stopniowo pojąłem, że linia oddzielająca dobro od zła przebiega nie między państwami, nie między klasami, nie między partiami – tylko przecina każde ludzkie serce, nie omijając żadnego. (…) Nie sposób oczyścić świata z wszelkiego zła, ale można w każdym człowieku zmniejszyć obszar jego władania.
Archipelag GUŁag, Aleksander Sołżenicyn
Archipelag GUŁag, Aleksander Sołżenicyn
„Sto lat samotności”, Gabriel Garcia Marquez – recenzja
Gabriel Garcia Marquez wydał na świat dzieło, które nie ma swojego odpowiednika w literaturze. Ze Stu lat samotności można czerpać garściami: inspirację, konstrukcje, zabiegi, nawiązania, jednak stworzenie powieści zbliżonej do tej, podobnej w kunszcie, zamyśle i bogactwie motywów, wydaje się graniczyć z cudem.
„W cieniu zakwitających dziewcząt”, Marcel Proust – recenzja
W cieniu zakwitających dziewcząt to drugi po W stronę Swanna tom uznawanego za literackie arcydzieło quasi-autobiograficznego, powieściowego cyklu Marcela Prousta W poszukiwaniu straconego czasu.
„Don Kichot z La Manczy”, Miguel De Cervantes – recenzja
Wiele już wydań miały przygody najsłynniejszego w świecie pogromcy wiatraków, tym razem jednak Wydawnictwo MG dało największemu dziełu hiszpańskiego satyryka i poety Miguela de Cervantesa naprawdę godną oprawę.
Don Kichot z La Manczy, klasyczna, do dziś ciesząca się popularnością i zaliczana do najgłośniejszych dzieł w literaturze światowej powieść Miguela de Cervantesa, ukazała się ponad 400 lat temu. Mimo to, czytając ją dzisiaj, niełatwo w to uwierzyć. Język, choć klasyczny i nieco staroświecki, jest elegancki i żywy, a zaprawione ironią poczucie humoru autora prawie w ogóle się nie zestarzało. Z pewnością ogromna w tym zasługa Edwarda Boyé, bowiem to jego właśnie tłumaczenie proponuje nam tym razem wydawca.
„Echa pamięci”, Katherine Webb – recenzja premierowa
Katherine Webb to jedna z niewielu w gronie współczesnych pisarek i pisarzy, którzy potrafią z tak wielką maestrią łączyć epicki rozmach i psychologiczną analizę, wartką akcję i poetycką dbałość o detal, malowniczy obraz skomplikowanych stanów emocjonalnych i suspens rodem z klasyki czarnego kryminału. Echa pamięci to kolejny dowód jej pisarskiego kunsztu. Kolejna wielka literacka uczta. Na bogato. Z deserem i popitką.
„Dziedzictwo”, Katherine Webb – recenzja
Przerażające tajemnice i niewyjaśnione zagadki sprzed lat, poczucie winy i nieumiejętność rozliczenia się z przeszłością, która boli niczym otwarta rana, wielka i tragiczna miłość, trudna przyjaźń, zbrodnia, barwne portrety psychologiczne, przepiękny język… a do tego gęsta intryga, wartka akcja i przepyszna sceneria. Oto przepis na bestseller! Nic dziwnego, że Dziedzictwo – literacki debiut słynnej brytyjskiej pisarki, Katherine Webb – szybko podbiło rynki wydawnicze na całym świecie i zostało przetłumaczone na ponad dwadzieścia języków. I słusznie. To powieść mądra i arcyciekawa, znakomicie skonstruowana, przemyślana i stylistycznie doskonała. Aż dziw, że przed publikacją Dziedzictwa Katherine Webb napisała sześć książek, z których żadna nigdy nie ukazała się w druku…
„W domu innego”, Rhidian Brook – recenzja
Są takie książki, od których nie można się oderwać. Najpierw skutecznie przykuwają uwagę czytelnika intrygującą okładką, a dalej jest tylko lepiej – pojawia się wyjątkowa, niebagatelna i nieprzegadana treść. Jak skonstruować taki tekst? Co jest potrzebne, by osiągnął sukces? Wystarczy utalentowany pisarz (może być przy okazji scenarzystą), dobry temat (np. oparty na zaskakujących faktach z życia kogoś z rodziny) i trochę czasu, żeby to wszystko ubrać w odpowiednio dobrane słowa. Gotowe! A teraz doprecyzujmy szczegóły: Rhidian Brook, wspomnienia jego dziadka trzymające w napięciu do końca, napisane dość oszczędnie – jednym słowem W domu innego – historia osnuta wokół powojennego Hamburga wśród Niemców i Anglików. Powieść obyczajowa pięknie ukazująca losy zwycięzców i zwyciężonych bez faworyzowania żadnej grupy, za to ze zrozumieniem i współczuciem… Fakt, że trwają prace nad ekranizacją tej publikacji w produkcji Ridleya Scotta, tylko potwierdza wyjątkowość tego dzieła.
„Małe ptaszki”, Anais Nin – recenzja
Niedawno na jednym z portali czytelniczych zostałam zaproszona do dyskusji na temat literatury erotycznej. Ciekawość sprowokowała mnie do zapoznania się z profilem osoby wysuwającej tę niecodzienną propozycję. Moim oczom ukazał się zestaw mało wyrafinowanych niby-to-powieści w boleśnie tandetnych okładkach rodem z biedronkowej wyprzedaży. W dobie seryjnie produkowanych historii z pejczem w tle bardziej wymagający czytelnik nie może liczyć na zaspokojenie swoich oczekiwań. W tej sytuacji wznowienie erotyków pióra Anais Nin zasługuje na szczególną uwagę.