W listopadzie 1959 roku, Truman Capote – nowoorleańczyk z urodzenia, nowojorczyk z wyboru, uwielbiany za swój geniusz i literacki talent, bohater licznych skandali obyczajowych i jedna z barwniejszych osobowości swoich czasów – przeczytał w New York Timesie krótki artykuł o popełnionym przed kilkoma dniami brutalnym morderstwie czteroosobowej rodziny Clutterów – małżeństwa z dwójką nastoletnich dzieci, średnio zamożnych farmerów z Holcomb w stanie Kansas. Poruszony tą relacją, wraz ze swoją przyjaciółką Harper Lee wyruszył do Holcomb, by udokumentować tę zbrodnię w jak najszerszym kontekście. Efektem jego drobiazgowego śledztwa jest książka z pogranicza literatury pięknej i dziennikarstwa, którą sam Capote ochrzcił mianem „powieści faktu”.„Z zimną krwią”, Truman Capote – recenzja
W listopadzie 1959 roku, Truman Capote – nowoorleańczyk z urodzenia, nowojorczyk z wyboru, uwielbiany za swój geniusz i literacki talent, bohater licznych skandali obyczajowych i jedna z barwniejszych osobowości swoich czasów – przeczytał w New York Timesie krótki artykuł o popełnionym przed kilkoma dniami brutalnym morderstwie czteroosobowej rodziny Clutterów – małżeństwa z dwójką nastoletnich dzieci, średnio zamożnych farmerów z Holcomb w stanie Kansas. Poruszony tą relacją, wraz ze swoją przyjaciółką Harper Lee wyruszył do Holcomb, by udokumentować tę zbrodnię w jak najszerszym kontekście. Efektem jego drobiazgowego śledztwa jest książka z pogranicza literatury pięknej i dziennikarstwa, którą sam Capote ochrzcił mianem „powieści faktu”.
Polecam wszystkim tę książkę, bo jest zwarta, sugestywna, pełna polotu i przewrotnie zabawna. Nie mogę czytelnikowi obiecać, że cały czas będzie pękał ze śmiechu, ale przyrzekam mu złośliwą przyjemność, jaką daje przenikliwa analiza absurdu.
Ciężki jest żywot astronoma. W przeciwieństwie do chemików, biologów czy fizyków, nie może on uprawiać swojej dziedziny, bazując na empirii, nie może ściągnąć galaktyki do laboratorium i zbadać jej za pomocą kilku zmyślnych eksperymentów czy też cierpliwych obserwacji. Jak pisze David Weintraub astronomowie mogą tylko wziąć to, co Wszechświat im oferuje – światło i kila kamyczków – i maksymalnie je wykorzystać. Okazuje się jednak, że to wystarczy, by dokonać niezwykłych i doniosłych odkryć, w tym także rozwiązać jedną z największych zagadek nauki – ustalić prawdziwy wiek Wszechświata, który wynosi 13,7 miliarda lat plus minus 100 milionów. Skąd ta konkretna liczba? O tym właśnie jest książka zatytułowana Ile lat ma Wszechświat.
Wyszli po pietnastaku – srebrnego wesela nie doczekali. Krzywy, Bajerant i Mateusz, to bohaterowie historii wprost z murów starej Warszawy pamiętającej Kercelak. I nie chodzi o to, że to stara jak świat opowieść, ze starymi ludźmi w tle. Chodzi o klimat, który trudno odtworzyć, a ostałe się fragmenty zaczynają coraz szybciej odpadać od rzeczywistości nowego tysiąclecia, jak tynk z przedwojennych kamienic. Dlatego właśnie ta powieść jest ważnym punktem we współczesnej literaturze.
Władczyni rzek to pierwsza część cyklu autorstwa Philippy Gregory opowiadającego o Wojnie Dwu Róż, której akcja osadzona jest w realiach XV – wiecznej Anglii w przededniu krwawego konfliktu pomiędzy szlacheckimi rodami Yorków i Lancasterów. Jej bohaterką jest Jakobina Luksemburska – postać mało znana, na wpół zapomniana, najczęściej pomijana w tradycyjnych przekazach historycznych – także dlatego, że nikt jakoś nie pokusił się o spisanie dziejów jej bogatego i burzliwego życia. Z pieczołowicie odkrywanych przez autorkę faktów wyłania się fascynujący portret nietuzinkowej kobiety, która przez większość życia była w centrum wydarzeń, a nierzadko także ich motorem; która bez wahania wzięła los w swoje ręce i postanowiła żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami – świadoma konsekwencji takiego postępowania – i zapłaciła za to wysoką cenę.
Jedziesz do pracy. Spieszysz się. W lusterku widzisz podążający za tobą samochód. Spokojnie, to droga publiczna, jest dla wszystkich. Dojeżdżasz do celu. Nagle drogę blokuje ci czarny samochód, widniejący jeszcze chwile temu w twoim lusterku i nie wiadomo skąd wzięty inny – stary rzęch. Jeszcze nie wiesz, o co chodzi. Myślisz, że to pomyłka, że chcą zapytać o drogę, ale podświadomie już wiesz, że przyszli po ciebie – nie pomylili adresu. Z samochodu wychodzi kilku mężczyzn. Nie, nie otworzysz samochodu. Jednak i ten pomysł zawodzi. Chwilę później jesteś już uprowadzony.
Po bardzo udanych
Podczas lektury Długiej zimy w N. zdarzyło mi się robić rzeczy dziwne. Zapomniałam ugotować (a zatem również i zjeść) obiad, prawie spaliłam żelazko, a raz – wiedząc, że zapowiada się pracowity dzień – wstałam o 5:00, by zdążyć przeczytać choć kilka stron. Ale czego się nie robi dla dobrej książki? A Długa zima w N. zdecydowanie jest dobrą książką. Bardzo dobrą…
Izabela Kastylijska zapisała się na kartach nowożytnej historii jako silna, zdecydowana, dalekowzroczna władczyni, która dzięki małżeństwu z Ferdynandem Aragońskim zapoczątkowała proces zjednoczenia Hiszpanii pod jednym berłem. Jednym z aspektów rządów arcykatolickiej królowej była działalność mająca na celu oczyszczenie kraju z Żydów i muzułmanów. Z wyznawcami Mahometa rozprawiła się ostatecznie, zdobywając rządzoną przez Maurów Grenadę i kładąc tym samym kres rekonkwiście. Ludności żydowskiej i kryptożydowskiej, jak nazywano konwertytów oskarżonych o herezję, postanowiła pozbyć się w inny, nie mniej okrutny sposób.
…Wielki Chan usiłował wczuć się w grę: ale teraz wymykał mu się jej cel. Każda rozgrywka prowadzi do wygranej lub przegranej: ale czego? Co jest prawdziwą stawką?