Piaski Armagedonu to trzecia powieść Vlamidira Wolffa wydana przez wydawnictwo Ender w serii WarBook. Dwa wcześniejsze teksty napisane przez tego polskiego pisarza ukrywającego się pod pseudonimem, czyli Stalowa kurtyna i Czerwona apokalipsa, bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie ciekawie i sprawnie poprowadzoną akcją, wiarygodnością świata przedstawionego, a także realistycznym i profesjonalnym opisem działań militarnych i politycznych. Czy tak też było w przypadku recenzowanej książki?

Czytaj dalej

Czerwona apokalipsa jest drugą powieścią Vladimira Wolffa, wydaną przez wydawnictwo Ender. Jak i jej poprzedniczka – Stalowa kurtyna – należy do gatunku political fiction. W pierwszej części politycznego cyklu autor zaprezentował czytelnikom tyleż niezwykłą, co bardzo sprawnie i realistycznie opisaną wizję zbrojnego ataku Białorusi na Polskę; w tej zaś opowiada o wojnie domowej, jaka wybucha na Ukrainie po serii zamachów terrorystycznych na władze państwowe tego kraju.

Akcja dzieje się kilka lat po wydarzeniach przedstawionych w pierwszym tomie – jednakże w treści Czerwonej apokalipsy pojawia się bardzo niewiele odniesień do wcześniejszej historii, dlatego ci, którzy swoją przygodę z twórczością Wolffa rozpoczęli od tej książki, nie powinni czuć się zagubieni. Obie powieści łączy osoba Andrzeja Wirskiego – żołnierza polskiej armii. W Stalowej kurtynie był on tylko jedną z bardzo wielu postaci – w tej części zaczął już pełnić rolę zdecydowanie bardziej kluczową dla fabuły.

Czytaj dalej

Uwielbiam zabawę schematami i wywracanie konwencji do góry nogami. Od sztampowej fantasy z rycerzem na białym rumaku, który zabija smoka i ratuje księżniczkę wolę tę, gdzie księżniczka posyła rycerza w diabły i na grzbiecie smoka wyrusza zdobywać władzę nad światem. Podobnego, choć nie tak radykalnego, zwrotu dokonał Andrzej Tuchorski w dwutomowym zbiorze opowiadań pt. Rezydent wieży.

Czytaj dalej

Zrobiłabym wszystko, żeby móc cofnąć czas – ileż razy tak myślałam, gdy sprawy przybierały naprawdę zły obrót albo wszechświat dawał mi w kość. Niestety, nigdy mi się nie udało, pozostawało jedynie pogodzić się z zaistniałą sytuacją i jej konsekwencjami.

Nick Quinn, główny bohater książki 13 godzina, ma więcej szczęścia niż ja; jednak jego sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Trudno nazwać szczęściarzem kogoś, kogo poznajemy na posterunku policji, gdzie jest przesłuchiwany w charakterze podejrzanego o morderstwo swojej żony. Dowody są niezbite: antyczna broń, z której zastrzelono Julię Quinn, ma na sobie odciski jego palców.

Czytaj dalej

Co by było, gdyby…?

Zazwyczaj nie sięgam po książki z gatunku political fiction, ponieważ polityka i militaria interesują mnie, powiedzmy – umiarkowanie. Kiedy jednak dowiedziałam się o powieści Vladimira Wolffa pod tytułem Stalowa kurtyna, postanowiłam uczynić wyjątek. Co zachęciło mnie do lektury? Przede wszystkim – niewyobrażalna wizja, jaką autor postanowił roztoczyć przed czytelnikami. Oto bowiem Polsce wypowiada wojnę… Białoruś (przy niewielkiej pomocy Rosji). Aleksander Łukaszenko, którym kierują szaleńcze ambicje oraz ogromna żądza władzy i gospodarczych zysków, postanawia zaatakować nasz kraj. Scenariusz ten wydawał mi się z początku wręcz absurdalny – zmieniało się to jednak wraz z każdą przeczytaną stroną.

Czytaj dalej

Virga to wielki świat, którego konstrukcja nie ma sobie równych we wszechświecie. Ogromna planeta, której wnętrze wypełniają nie skały, ale powietrze, jest domem dla wielu nacji, nie znających pojęć takich jak „stały ląd”. Ich istnienie uzależnione jest od małych, sztucznych słońc, okrążających pozbawiony grawitacji świat. Przy okazji dostarczają one światło i ciepło krążącym wokół nich miastom, przypominającym wielkie cylindry lub koła zawieszone na niebie. Obroty miast zapewniają mieszkańcom namiastkę grawitacji i choć stanowią dla nich ojczyznę, której należy się wierność, nie dają im poczucia bezpieczeństwa.

Czytaj dalej

Dawno już nie czułam się tak skonsternowana i skołowana po przeczytaniu książki. Nie pamiętam również kiedy ostatnio miałam problem z wyduszeniem z siebie choćby krótkiej recenzji. I chociaż przeczytałam Suttree’ego jakiś czas temu, to nadal nie jestem pewna, jakie stanowisko mam zająć w związku z tą książką.

Ostatnia z wydanych w Polsce powieści McCarthy’ego nie należy do lektur łatwych w odbiorze, choć wydawca zapewnia nas, że to najzabawniejsza książka tego autora. Nie należy jednak dać się zwieść surrealistycznemu opisowi z tyłu okładki – nie znajdziecie tam prostej zabawy, przystępności i zrozumienia, dowcipu, jakim raczą nas współcześni autorzy. To powieść, którą będziecie rozgryzać niczym twardy, czarny chleb, bojąc się, że pogubicie zęby. Powieść, która was zadziwi, zniesmaczy, rozbawi, zaczaruje i sprawi, że nie będziecie wiedzieć, co z nią uczynić i co o niej myśleć. To jedna z lepszych książek, jakie przeczytacie.

Czytaj dalej

Świat jest niesprawiedliwy. Matthew Swift zginął, zmartwychwstał jako bóg w ludzkim ciele, zabił jednego z najpotężniejszych czarnoksiężników epoki i pokonał śmierć miast znaną także jako Pan Pinner. Jednak nie dla niego odpoczynek! Obowiązki Nocnego burmistrza zmuszają londyńczyka do arbitrażu w sporze pomiędzy Neonowym dworem i Plemieniem. Jak się okaże, wojna, która może rozpętać się na ulicach angielskiej stolicy, to tylko początek problemów. Tym razem zagrożony jest cały świat, a Swift będzie musiał ponownie nauczyć się ufać innym istotom – bo w pojedynkę nikt nie poradzi sobie z potworem, który powraca z odmętów przeszłości.

Czytaj dalej

Matthew Swift jest w magicznym Londynie aż nazbyt znany – najpierw pojawił się w mieście po swoim własnym pogrzebie, potem okazało się, że w jego ciele mieszkają bogowie linii telefonicznych, a jeszcze później przyczynił się do śmierci jednego z najpotężniejszych czarnoksiężników. Ale, jak to zwykle bywa z takimi niespokojnymi duchami, nasz bohater nie ucieknie na długo od kłopotów – w stolicy Zjednoczonego Królestwa źle się dzieje, a Swift od samego początku jest zamieszany w olbrzymią aferę, która może skończyć się upadkiem Londynu.

Czytaj dalej

Matthew Swift jest martwym czarnoksiężnikiem. O tym, że nie żyje, wiedzą wszyscy mu najbliżsi: jego uczennica, jego mistrz, jego przyjaciele. Niełatwo wyobrazić sobie ich zdziwienie, kiedy okazuje się, że Swift – brutalnie zamordowany dwa lata temu – pojawia się we własnej osobie na ulicach Londynu. Od czasu jego odejścia sporo się zmieniło: Bakker, który nauczył go czarnoksięskiego fachu, stał się owładniętym manią mocy szaleńcem i zabija każdego, kto mógłby mu się przeciwstawić. Matthew podejrzewa, że to właśnie on jest panem istoty, która dwa lata wcześniej odebrała mu życie i skazała go na powrót w odmienionej postaci. Swift połączył się bowiem z żyjącymi w londyńskich liniach telefonicznych błękitnymi aniołami, aby wrócić z jednym tylko uczuciem: pragnieniem zemsty.

Czytaj dalej