Nie będę wypierał się tego, że Kolory sztandarów – których kontynuacją jest Schwytany w światła – bardzo przypadły mi do gustu. Ich autorowi, Tomaszowi Kołodziejczakowi, udało się tam niemal idealnie wyważyć wszystkie elementy, dzięki czemu czytelnik otrzymał powieść z dobrą fabułą, ale jednocześnie pełną akcji i trzymającą w napięciu, z ciekawymi postaciami i pełnym detali, intrygującym uniwersum Dominium Solarnego. Oczywiście, można by nieco utyskiwać na dość czarno – biały podział racji czy też głównego bohatera, który zawsze wiedział, co dobre a co złe; nie ulega jednak wątpliwości, że dobrze skonstruowana historia, świetne opisy i znakomity styl wynagradzały wszelkie mankamenty. Czy ze Schwytanym w światła jest podobnie?

Czytaj dalej

Kolory sztandarów to nagrodzona Zajdlem w 1996 r. powieść T. Kołodziejczaka z gatunku science – fiction. Po czternastu latach ukazała się w reedycji. Akcja Kolorów…, główną miarą, rozgrywa się na Gladiusie – planecie potomków wolnych kolonistów, która jako jedna z nielicznych zachowała niezależność i nie podporządkowała się imperialistycznemu Dominium Solarnemu. Gladius jednak padł ofiarą ataku korgardów – obcej cywilizacji o dalece bardziej rozwiniętej technologii niż gladiańska czy nawet, uważana za nowoczesną, solarna.

Czytaj dalej

W wojnie z królem orków Obouldem osiągnięto impas. Krasnoludy w Mithrilowej Hali, wraz ze sprzymierzeńcami, przygotowują się jednak do starcia, które prawdopodobnie nastąpi w pierwszych dniach wiosny. Tymczasem jednego z największych bohaterów – mrocznego elfa Drizzta Do’Urdena – nachodzą wątpliwości. Czy ostrożne posunięcia króla orków nie świadczą o chęci zaniechania wojny i założenia państwa, które nie opierałoby swojej polityki na podboju i grabieży? Czy to możliwe, aby pokojowe nastawienie zwyciężyło z instynktem, który od zawsze pchał orków do wojaczki? Mimo że Drizzt bardzo chciałby w to wierzyć, doświadczenie mówi mu, że tak się nie stanie, szczególnie iż na powierzchnię wyłania się klan Karuk – najokrutniejszy i najpodlejszy gatunek orków. Skrzyżowane z ogrami potwory szybko zaczynają wprowadzać chaos zarówno w szeregach elfich sprzymierzeńców krasnoludów, jak i w swoich własnych.

Czytaj dalej

Oto kolejne spotkanie z niepokorną Cat w drugiej odsłonie cyklu Nocna Łowczyni.

Od ostatnich wydarzeń minęły cztery lata. Cat pod zmienionym nazwiskiem przewodzi grupie specjalnej zajmującej się likwidacją wampirów. Sam oddział to swoista mieszanka Z Archiwum X z Nikitą. Nasza bohaterka otrzymała bowiem propozycję nie do odrzucenia, a w trosce o najbliższych podjęła właśnie taką decyzję. Od czterech lat robi to co lubi – likwiduje złe wampiry. Dziewczyna pogodziła się już z faktem, że są i dobrzy krwiopijcy, a przynajmniej był taki jeden. Bones. Wampir, który nauczył ją wszystkiego. Wampir którego porzuciła. Jedyny mężczyzna jakiego kiedykolwiek naprawdę kochała.

Czytaj dalej

Przyznam się bez bicia – nie jestem admiratorem współczesnej literatury grozy. Jasne, czytało się Kinga, Mastertona, Koontza i innych, ale jakoś zawsze przyjemniej obcowało mi się z dziadkami pokroju Poego czy Lovecrafta. Może to kwestia klimatu, szlachetnej patyny, lekko grafomańskiego stylu lub staromodnych rozwiązań fabularnych z wampiryzmem i koszmarnymi snami na czele? Diabli wiedzą.

W każdym razie znawcą ani fanem Jacka Ketchuma nie byłem, ba – do niedawna nawet nie orientowałem się, jaką rangę ma jego pisarstwo. Jednak teraz, kiedy trzymam w rękach Królestwo spokoju, będące zbiorem jego opowiadań, mogę powiedzieć tyle: żałuję, że jego utwory nie wpadły mi w łapy wcześniej.

Czytaj dalej

W pół drogi do grobu otwiera cykl Nocna Łowczyni skierowany przede wszystkim do miłośników dzieci nocy siedemnaście plus – a to za sprawą śmiałych lecz estetycznych scen seksualnych bogato występujących w powieści.

Catherine od szesnastego roku życia zabija wampiry. Ma do tego smykałkę. Nic zresztą dziwnego skoro sama jest w połowie jedną z nich. Nie zna jednak swojego ojca, zresztą kwestia jej poczęcia nie jest romantyczną historią w stylu Zmierzchu. Wręcz przeciwnie. Jej mama poznała kiedyś miłego przystojniaka, który na randce okazał się już nie tak miły. Owocem gwałtu jest właśnie Cat. Na domiar złego tatuś był wampirem, więc ona posiada cechy, które jej matce kojarzą się ze złem wcielonym. Dziewczyna ma w życiu jeden cel – pomścić matkę, zabijając tyle wampirów ile się da. Nie dopuszcza nawet myśli, że wampiry mogą być czymś więcej niż tylko bestialskim i okrutnym złem wcielonym.

Czytaj dalej

Oto coś niezwykłego. Czytelniczki i czytelnicy przyzwyczajeni do powieści o Sookie otrzymują właśnie od autorki, MAGu i Nowej Prozy ciasteczko w postaci zbioru apetycznych opowiadań, który uzupełnia dotychczasową wiedzę o pannie Stackhouse, a nawet co nieco wyjaśnia.

Mamy więc do dyspozycji następujące opowiadania: Wróżkowy pył, Noc Drakuli, Krótka odpowiedź, Fart oraz Prezent. Proponowałabym wszystkim czytelnikom zapozznanie się ze wstępem napisanym przez autorkę, w którym wyjaśnia kiedy ma miejsce akcja opowiadań. Są one bowiem klinami pomiędzy poszczególnymi częściami i warto pamiętać co owe części zawierały, co Sookie wiedziała i z kim aktualnie była. Bez tego można się w tekstach nieco pogubić.

Czytaj dalej

Gothique to swoista odmiana po wysypie romansów paranormalnych, gdzie wampirze dziecięta zakochują się, z większym lub mniejszym powodzeniem, w śmiertelnych, a później ‘walczą’ wspólnie o uczucie. Nie, tu tego nie znajdziemy. Szukacie może odpowiednika Anne Rice i jej Kronik wampirów? Nie ta półka… Autorka daje popis wyobraźni, uczty dla smakoszy niecodziennych, ociekających seksem słów, przedstawiających świat pełen fascynatów RPG, subkultury goth i amerykańskich dzieciaków, spragnionych odmiany…

Czy da się wampiry opisać w specyficznej atmosferze subkultury oddającej im swoisty hołd w literaturze, muzyce i stroju? Autorka, na swój sposób, o to zadbała…

Czytaj dalej

Próba Kwiatów to powieść fantasy napisana przez Jaya Lake’a, zdobywcę nagrody imienia Johna W. Campbella.

Na początku uwagę przyciąga okładka. Mnie skojarzyła się ze zniszczonym dekadenckim skoczkiem, który zgubił gdzieś swoją szachownicę i pozostałe szachy. Biały kwiat mami niewinnością, ale uważaj, na pewno jest trujący…

A potem odwracasz książkę i czytasz opis. Karły zamknięte w skrzyniach, Nieprzemijające Miasto, dekadencja. Niemal czujesz zapach tego przesiąkniętego czymś miasta. Czymś złym i niezrozumiałym. Chcesz zrozumieć i właśnie dlatego sięgasz po tę książkę. Boisz się, ale wiesz, że będzie warto. Otwierasz pierwszą stronę… Pewnie nawet nie zauważyłeś, że ktoś właśnie zaszywa ci usta.

Nieprzemijające Miasto, opisane w książce Próba kwiatów, zamieszkują ludzie i dwie frakcje karłów: Zaszytych (z ustami zaszytymi i pozostawionym malutkim otworem na jedzenie i mówienie) i Rozciętych. Te dwie rasy nie żywią do siebie sympatii. Karły spędzają całe swoje dzieciństwo w ciasnych skrzyniach, a gdy dorastają, zajmują się przeważnie administracją i handlem. Stanowiska miejskie są dla ludzi.

Czytaj dalej

Dziewiętnastoletnia Yeine Darr, córka arystokratki i władcy barbarzyńskiego plemienia z północy, z powodu swojego pochodzenia nigdy nie miała łatwego życia. Kiedy jej matka umiera w tajemniczych okolicznościach, dziewczyna zostaje wezwana do królewskiego miasta Sky, gdzie ku swojemu niebotycznemu zdumieniu zostaje ogłoszona pretendentką do tronu Stu Tysięcy Królestw. Zmuszona do walki o władzę z dwojgiem kuzynów, zostaje uwikłana skomplikowaną sieć pałacowych intryg i spisków. W świecie, w którym upadli bogowie służą ludziom za broń, Yeine musi odkryć, kto jest jej sojusznikiem, a kto wrogiem.

Czytaj dalej