Księżniczka Marsa Edgara Rice’a Burroughsa przez 100 lat była klasyką gatunku z pogranicza science fiction i fantasy. Książka inspirująca największe dzieła w historii kina w końcu doczekała się swojej ekranizacji spod ręki Andrew Stantona, który stworzył film dobry, ale nie pozbawiony wad.

Czytaj dalej

Nadszedł długo oczekiwany przez wielu widzów dzień powrotu na wielkie ekrany Gwiezdnych Wojen, w postaci pierwszego epizodu Mroczne widmo.

3D czy nie 3D?

George Lucas i jego ekipa ekspertów pracowała nad konwersją do 3D ponad rok. Sam Cameron mówił, że jest to prawidłowy czas, aby efekt był dobry. Dla porównania w większości filmów, które ostatnio wchodziły na ekrany kin, na konwersję poświęcono zaledwie kilka miesięcy, czego efektem są negatywne opinie widzów, którzy zmęczeni są wciskaniem 3D na siłę, bez odpowiedniego wykorzystania tej techniki.

Sam film prezentuje wiele scen, które na pierwszy rzut oka w 3D powinny wyglądać bardziej widowiskowo. W końcu Mroczne widmo w 1999 roku, jako pierwszy film w historii kina, wykorzystał taką ilość efektów komputerowych, a nie jest nowiną, że coś animowanego łatwiej przenieść w trójwymiar.

Czytaj dalej

Nie przepadam za pisaniem niepochlebnych recenzji – chociaż pozwalają nieco odreagować złe emocje towarzyszące odbiorowi „dzieła” – to jednak praca nad nimi kojarzy mi się ze stratą czasu. Zdecydowanie wolę angażować się w opisywanie tych tekstów kultury, które zasługują na uwagę. Ostatecznie jednak postanowiłam poświęcić trochę czasu najnowszej odsłonie serii Underworld, pocieszając się myślą, że przecież nie było aż tak źle…

Skąd ten ubogi w entuzjazm początek? Nie ukrywam – po Underworld: Przebudzenie (na które fanki i fani serii czekali aż sześć lat) wyszłam z kina rozczarowana i z poczuciem solidnego przepłacenia za bilet. Nie tego się spodziewałam.

Czytaj dalej

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu marzył o posiadaniu nadprzyrodzonych zdolności. Spectrum takich życzeń jest zazwyczaj bardzo szerokie, od magicznej różdżki po spektakularne umiejętności rodem z komiksów Marvela. Filmy o niezwykłych bohaterach można liczyć w tysiącach. Trudno też pozbyć się wrażenia, że wszystkie one są bardzo schematyczne. Zwykły człowiek zostaje napromieniowany, ugryziony przez jakieś zwierzę, czy też rodzi się z tajemniczym genem stającym się przyczyną mutacji. Po jakimś czasie jego niezwykłe właściwości zostają ujawnione światu, co wywołuje wiele różnych mniej lub bardziej pożądanych wydarzeń. Wszystko jednak sprowadza się do stoczenia walki o losy świata z jakimś bardzo złym gościem, który, żeby wszystko nie było zbyt proste, także posiada jakieś nadprzyrodzone moce. Generalnie wszystko zmierza do happy endu, a miłość oraz sprawiedliwość zwyciężają i wszyscy żyją długo i szczęśliwie.

Czytaj dalej

Filmowa ofensywa Marvela trwa w najlepsze: po wielu mniej lub bardziej udanych próbach przeniesienia świata superbohaterów na ekran kina, komiksowy gigant wreszcie znalazł właściwy patent na adaptację. W stosunkowo krótkim czasie zekranizowano przygody niemal wszystkich ważniejszych herosów, poczynając od X-men, poprzez Iron Mana, kończąc na Thorze, a końca nie widać. Ba, jak pokazuje przykład The Avengers, producenci zaczęli nawet myśleć perspektywicznie.

Czytaj dalej

Co byś zrobił gdybyś miał przed sobą całą wieczność? Oczywiście jeśli jesteś w stanie za nią zapłacić…

Wyścig z czasem to film science fiction w reżyserii Andrew Niccola, mającego na koncie takie obrazy jak Gattaca – szok przyszłości czy Pan życia i śmierci. Sam reżyser mówił o tym filmie, że jest to „dziecko Gattacki„…

W odległej przyszłości ludzie, w końcu odkryli jak stać się nieśmiertelnymi, co zmieniło dotychczasowy porządek świata. Od tej chwili czas stał się obowiązująca walutą, a każdy kto skończy 25 lat, nie zmienia się, mimo upływających lat.


Wszystko ma jednak swoją cenę, a ci którzy nie zdołają przedłużyć swojego czasu, umierają. Will Salas otrzymuje lata zmęczonego życiem bogacza, ale zamiast żyć wygodnie i nie martwić się o przyszłość, postanawia ukarać bogatych…

Czytaj dalej

Była wigilia Nocy Strzeżenia Wiedźm. Cały dom spowijała cisza, nie śmiała pisnąć nawet myszka. A dwójka dzieciaków zastanawiała się nad sensem wierzenia w Świętego Miko… Aj, przepraszam! W Wiedźmikołaja, naturalnie. Guwernantka Susan nader chętnie wyjaśniła, że w Wiedźmikołaja należy wierzyć, bo inaczej nie będzie prezentów. A Susan wie, co mówi. Świetna z niej guwernantka. Opowiada mądre bajki na dobranoc, a gdy dzieciaki boją się potwora z piwnicy, Susan bierze pogrzebacz i potwora ubija. Prawda, że fajna?

A skoro już o ubijaniu mowa. Wiedzieliście, że w Ankh-Morpok działa Gildia Skrytobójców? Audytorzy wiedzą. Owi tajemniczy Audytorzy chcą się kogoś pozbyć. Tym kimś jest nie kto inny, jak… Wiedźmikołaj! Ale jak to? zapytacie. Wiedźmikołaja? Dlaczego? Co z prezentami? Czy to już koniec? Czy nie ma kogoś, kto może uratować Święta?!

Czytaj dalej

Schemat filmu epidemicznego zazwyczaj jest podobny: oto przychodzi nowa choroba, której nikt nie jest w stanie zatrzymać. Rośnie liczba trupów, zaś ulice zmieniają się w pole walki (której widoku widzom się nie skąpi). Gdzieś daleko samotny bohater – geniusz w pocie czoła przygotowuje lekarstwo, mimo wrednych żołdaków skrzeczących nad uchem – a w innym miejscu grupka ocalałych próbuje uciec z okupowanego miasta. Wojskowi, zamiast leczyć zarażonych, wolą zrzucić na miasto wielką bombę, czemu w ostatniej chwili przeciwstawia się bohater; ratuje uciekinierów, ma gotową szczepionkę, świat jest ocalony i wdzięczny jak cholera.

Czytaj dalej

Dawno temu, w niebiosach rozgorzała wielka bitwa pomiędzy nieśmiertelnymi. Odkryli oni, że choć naturalna śmierć im nie groźna, to jednak potrafią unicestwiać siebie nawzajem. Bitwa była długa i wielu z nich zginęło. Podczas tego starcia zagubiony został Łuk wykuty przez Aresa – jedyna broń o okrutnej mocy, niszcząca wszystko, co napotka na swej drodze. Ci, którzy wygrali, ogłosili siebie Bogami. Przegranych zesłano na Ziemię i zamknięto w ukrytym wewnątrz góry więzieniu. Tych nazwano Tytanami.

Czytaj dalej