Joanna Jodełka jest jedną z najlepszych polskich autorek powieści kryminalnych. Udowodniła to już pierwszą swoją książką – Polichromią – za którą otrzymała Nagrodę Wielkiego Kalibru. U Jodełki zawsze znajdziemy coś oryginalnego. A to nietuzinkowych bohaterów, wymykających się wszelkim schematom, a to intrygującą zagadkę i zaskakujący pod każdym względem finał, a to znowu niebanalną konstrukcję fabuły i sposób prowadzenia narracji, który niczego czytelnikowi nie ułatwia. W Kryminalistce Jodełka ponownie nie zawodzi. Opowiada historię soczystą, zagmatwaną, niepokojącą i momentami nawet makabryczną. Przede wszystkim zaś przedstawia nam jedną ze swoich najciekawszych bohaterek – Joannę. A wobec niej nikt nie pozostanie obojętny.

Czytaj dalej

Rok-1356 Bernard-Cornwell Bitwa pod Poitiers stoczona w tytułowym 1356 roku pomiędzy Anglikami i Francuzami, była drugim z trzech wielkich angielskich zwycięstw (obok Crecy i Azincourt) podczas wojny stuletniej. Zwycięstwem tym bardziej spektakularnym, bo odniesionym przez armię Edwarda księcia Walii nad przeważającymi siłami króla Jana II (który, nawiasem mówiąc, dostał się wówczas do niewoli, a okup za monarchę dosłownie zrujnował królewski skarbiec – stanowił bowiem równowartość dwóch rocznych dochodów całego królestwa).

Czytaj dalej

To właśnie Stendhal jest autorem słynnych słów, które powinien pamiętać dobrze każdy miłośnik czy miłośniczka beletrystyki: Powieść to jest zwierciadło przechadzające się po gościńcu. Zdanie to bardzo dobrze pasuje do najsłynniejszej powieści tego autora, którą jest właśnie Czerwone i czarne. Jej wznowienie ukazało się niedawno nakładem Wydawnictwa MG.

Czytaj dalej

razem-bedzie-lepiej-b-iext28263788Do czytania książek napisanych przez Jojo Moyes nikt nie musi mnie zachęcać, ani, broń Boże, zmuszać. Szkoda jedynie, że na polskim rynku jest ich tak niewiele. Dlatego trudno się dziwić, że na każdą najnowszą książkę tej autorki rzucam się jak, nie przymierzając, koala na liście eukaliptusa. Powieść Razem będzie lepiej potraktowałam jednak łagodniej niż ten uroczy miś przeżuwający liście, głównym powodem zaś było to, że przypadła mi do gustu tak bardzo, że chciałabym jeszcze nieraz do niej wrócić. 

Czytaj dalej

Z ciemnobrązowej okładki zerka poważny mężczyzna o matowym spojrzeniu, z wąsem typowem dla przełomu epok. Rzekłby ktoś: typowy wąs z zabawnym zawijasem. Ale o mężczyźnie spoglądającym z fotografii można było chyba powiedzieć cokolwiek, ale na pewno nie to, że kiedykolwiek chciał być zabawny. Siedząca przy nim kobieta w średnim wieku tylko nieznacznie się uśmiecha, dumnie wyprostowana, patrzy prosto w stronę fotografa. Jedynie dzieci uśmiechają się kącikami ust, pewne, że gdy tylko fotografia uwieczni tę chwilę, będą mogły zmienić oficjalne stroje i pobiec do przerwanych wcześniej zabaw. Ich życie, wciąż takie beztroskie, toczy się po innych torach, ich małe główki nie są jeszcze zaprzątnięte problemami świata. A już na pewno nie przyszłoby im do głowy, że problemy dalekiego świata odbiorą im dwoje najbliższych im ludzi i wywrócą całe życie do góry nogami. Że pewnego dnia ich ojciec i matka zostaną zamordowani przez zamachowca. Ich poważny, ale ukochany ojciec, arcyksiążę Franciszek Ferdynand. Następca tronu Austro-Węgier.

Z czym kojarzy się nam Hiszpania? Oczywiście ze słońcem, słodkimi pomarańczami, kolorową fiestą, flamenco oraz pełnymi radości i entuzjazmu ludźmi. Aż trudno uwierzyć, że zupełnie niedawno ten fascynujący kulturowo kraj wcale nie zachęcał do odwiedzin, a wszystko to z powodu bolesnej i tragicznej w skutkach wojny domowej oraz dyktatury generała Franco, która była jej wynikiem. Książka, o której chcę Wam dziś opowiedzieć, jest podróżą przez czasy smutku, walki i poświęceń.

Czytaj dalej