Choć nie mogę nazwać nowej książki Olsena kryminalnym objawieniem roku, nie odmówię jej dobrej fabuły, napiętej atmosfery i zagadki, która może zmrozić krew w żyłach. Czyli wszystkiego tego, co powinien posiadać dobry kryminał.

Emily Kenion, najlepsza i jedyna detektyw w Cherrystone, staje przed nie lada wyzwaniem. Przyszło jej bowiem poprowadzić sprawę trzykrotnego morderstwa i jednego zaginięcia. Prawie cała rodzina Martinów została brutalnie zamordowana, a ich najstarszy syn uciekł lub został porwany. Takie rzeczy nie zdarzają się w spokojnych mieścinach, takich jak Cherrystone. Jak pani detektyw poradzi sobie z tym zadaniem? I przede wszystkim – co jej córka ma z tym wszystkim wspólnego?

Zgliszcza Olsena to przede wszystkim wciągająca intryga. Czytelnik łatwo daje się wciągnąć w sprawę prowadzoną przez Emily. Dzieje się tak z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest umiejętne prowadzenie akcji w różnych przestrzeniach czasowych i towarzyszenie różnym bohaterom. W ten sposób nie tylko postać Emily wciąga nas w zagadkę. Sprawę morderstw widzimy także oczami jej córki oraz… tego już Wam nie powiem. Różne punkty widzenia sprawiają, że książka z rozdziału na rozdział staje się coraz ciekawsza i bogatsza. Drugim powodem jest sposób poruszenia tematu seryjnego mordercy. W literaturze kryminalnej zdarza się to bardzo często i, niestety, coraz rzadziej z dobrym skutkiem. Choć Zgliszcza nie wybijają się specjalnie, to jednak Olsen dobrze poradził sobie ze swoim mordercą.
 
Kolejnym plusem są niewątpliwie postaci. Czytelnik bardzo szybko wsiąka w problemy pani detektyw – zarówno te związane z życiem prywatnym, jak i (a właściwie przede wszystkim) w te związane ze sprawą. Obie sfery dopełniają się jednak i sprawiają, że Emily jest osobą z krwi i kości, która ma swoje bolączki, swoje problemy i demony. Kolejną  interesująco wykreowaną postacią jest Jenna, córka Emily. Nie raz spoglądamy na wydarzenia z jej punktu widzenia i rozumiemy jej zachowanie i determinację. Jenna nie jest typową nastolatką, choć ma i swoje wady. Jednak przede wszystkim jest inteligentna i bystra – zapewne po mamie. Obie te postaci bardzo pozytywnie wpływają na ogólny obraz Zgliszczy.

Na sam koniec warto powiedzieć kilka słów jedynym mankamencie powieści Olsena. Mowa niestety o dialogach, które szwankują w Zgliszczach. Rozmowy postaci są niewiarygodne, często napuszone i patetyczne, innym razem po prostu infantylne i nie pasujące do sytuacji. Wielka szkoda, bo gdyby nie ten minus, Zgliszcza byłyby dużo lepszym kawałkiem literatury.
 
Podsumowując – pomimo niewielkich minusów powieść Olsena to warta uwagi lekura dla wszystkich tych, którzy kochają kryminały z ikrą i niepozbawione ciężkiej atmosfery. Takie właśnie są Zgliszcza.

Autor: Gregg Olsen
Tytuł:
Zgliszcza
Data wydania:
13 czerwca 2013
Liczba stron:
464
Wydawca:
Prószyński i S-ka
Oprawa:
miękka
Kategoria:
kryminał, sensacja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *