14 lat temu ukazała się gra, która była odradzającym się z popiołów feniksem pozycji cRPG. Wszyscy sądzili, że rynek tych gier umrze, a jednak… Baldur’s Gate okazał się czymś tak wiekopomnym dla niektórych, że do dziś i zapewne do końca życia fanatyków, pozostanie dla nich najlepszym cRPG wszechświata.

Baldur’s Gate jest niczym innym jak próbą przeniesienia „kartkowego” systemu RPG Dungeons and Dragons na komputery, gdzie sterujemy całą drużyną, a nie tylko jedną postacią, gdzie rzuty kostki (dosłownie przy każdej naszej akcji) wykonuje za nas komputer, mierząc wszystkie modyfikatory, nasze, naszego wroga, naszego ekwipunku, rasy i wszystkiego, dosłownie wszystkiego co może mieć wpływ… (na szczęście pogody w to nie mieszali, ale taki to właśnie ma urok D&D.)

Ładna jak na tamte czasy grafika, prosty interfejs i ciekawa fabuła wciągały na długie godziny, tygodnie a nawet miesiące (dla tych gorliwych, chcących znaleźć wszystko, co ciekawe), począwszy już od losowania cech naszej postaci, które przy jej kreowaniu zabierało najwięcej czasu (pamiętam kolegę losującego przez 30 minut, bo nic mu nie odpowiadało, a o kodach wtedy nikt nawet nie myślał, bluźnierstwo!).

Gra odniosła wielki sukces, nazwano ją najlepszą w swoim gatunku, dorobiła się dodatku i drugiej części; powstało po niej sporo podobnych gier osadzonych w tym samym systemie, w tym samy świecie, albo i innym; ale powielano schemat, gdyż sprawdził się znakomicie. Wtedy, naprawdę wszystko w tej grze robiło wrażenie, pewnie dlatego wielu z fanów (i fanek!) zakochało się w tej produkcji i miłość tę będą trzymać w sercach jeszcze długo.

Powstały nawet książki na podstawie gry i mimo, że w Polsce wydawane na papierze „ekologicznym”, w miękkich oprawach za horrendalną w stosunku do jakości cenę, cieszyły się swoją popularnością u znawców gatunku.

685904593
Z biegiem lat, aby zagrać w tę grę i jej następczynię Baldur’s Gate II: Shadows of Amn trzeba było się pogimnastykować, wgrywając patche i mody, przeżywając rozdzielczość 800×600, ale bawiąc się przednio jak za pierwszym razem. W końcu, w marcu 2012 roku, po 14 latach, nagle wybuchła burza. Szybko po Internecie rozniosła się wieść, że twórcy włączyli stronę internetową i w jej kodzie ukryli wzmiankę, że coś jest na rzeczy, coś będzie się działo. Natychmiast pojawiły się głosy: nareszcie! Baldur 3 lub też 3? Niby jak fabularnie to uzasadnią?. Fani podzieli się na dwie grupy, które nawzajem przerzucały się pomysłami i domysłami o cóż też może chodzić…

Ostatecznie odpowiedzią na pytania okazała się być Baldur’s Gate Enhanced Edition – kosztująca 20 dolarów odświeżona wersja wielkiego hitu sprzed ponad dekady. 400 poprawek, nowości, 3 nowe postacie, nowa przygoda, ale przede wszystkim Baldur, stary, dobry, w dostosowanej rozdzielczości i bez patchy i modów. Fani oszaleli i czekali ze zniecierpliwieniem na to, co otrzymają w dniu premiery… która,co prawda, się obsunęła, ale to nic… Miał wyjść Baldur!

Wyszedł! Po zapłaceniu 20$ na stronie internetowej (niestety czasy pudełkowych wydań mijają co wprawia mnie w stan melancholijny… ach te 6 płyt CD), ściągnięciu, braku pięknej ikony z czaszką na pulpicie, mamy oto Bladur’s Gate, którego oczywiście od razu trzeba odpalić i rozpocząć celebrację rozgrywki.

Wita nas ekran z trzema opcjami:

ekran startowy

Samouczek, toć to nie wszyscy jeszcze żyli 14 lat temu, albo ich to nie obchodziło wtedy, albo nigdy w życiu nie widzieli takiej gry. No bo przecież 2D, powtarzalne drzewka i duże pole dla wyobraźni to coś dziś niespotykanego…

Black Pits (nowa „przygoda”) polegająca na stworzeniu postaci, bądź całej drużyny, dobieraniu ekwipunku, awansowaniu. Opcja dla tych co lubią „koksić staty” znaczy bijemy się, dostajemy poziom, awansujemy, zarabiamy, kupujemy i od nowa. Jedyne co mnie osobiście tam bawiło, to postać drowa, prowadząca owe areny. (W polskiej wersji ta opcja gry nazywa się „Kręgi Podmroku”, jednak oprócz wyżej wspomnianego i krwi na arenie trudno tam ujrzeć Podmrok.)

black pits

Zagraj w „Baldur’s Gate”, więc to, co ciekawi nas najbardziej. Klikamy, że oczywiście chcemy i naszym oczom ukazuje się nowość.

W starej wersji cutsceen’y były utrzymane w stylistyce komputerowo wygenerowanych, jak na tamte czasy robiące wrażenie filmików, tu mamy do czynienia z animowanymi Artami trochę koślawymi ale w klimacie, jak to teraz jest wykonywane w grach tego typu. Całkiem ładne, ale mnie, małą estetkę, czasem wnerwiają nadmierne krzywizny, wyglądając dla mnie jak nie doróbki. Sądzę jednak, że większości to w ogóle nie będzie przeszkadzać.

Gra się zaczyna, a ja zauważam tylko odświeżony interfejs na modłę z drugiej części Baldur’s Gate, na awatarach „ułatwiające” ikony broni, czarów używanych właśnie przez postaci (ktoś chyba nie wie, jakie to rozpraszające), możliwość przybliżenia i oddalenia obrazu myszową rolką (po przybliżeniu pixele są jeszcze bardziej widoczne), a tak to wszystko jest po staremu. Charakterystyczna czcionka gry jest tak wyrazista, że na początku mnie raziła, jednak szybko się przyzwyczaiłam, skupiając się na starych dobrych pixelach, powtarzających się modelach drzewek czy mędrcach śpiewających przepowiednie Alaundo oraz wykonując małe questy początkowe. Tak, oto Baldur jakiego pamiętam.

Tak właśnie, przed nami, oprócz wyraźnej kosmetyki, jest ta sama pozycja wydana 14 lat temu, gdzie przez ten czas nie poprawiono nawet wszystkich bug’ów. Dokonano 400 poprawek…możliwe, gdzieś na pewno, wierze na słowo. Chyba.

Dano nam do wyboru parę postaci już gotowych (wśród nich Abdel Adrian znany z książkowego tworu na podstawie gry, szkoda tylko, że awatar nie odpowiada wyglądowi postaci z książki). W zbiorze avatarów dla postaci pojawiły się nowości, szkoda tylko, że stylem wykonania różnią się diametralnie od tych podstawowych (tak jakby ktoś na gwałt wyrwał z Icewind Dale portrety i wrzucił je do Baldur’s Gate) Dodano 3 postaci wpływające na fabułę gry: Półorka, dziką maginię i mnicha, ciekawe różnorodne twory, które są faktycznie nowością wartą kupienia gry, ale chyba nadal nie za tę cenę.

karta Postaci

Jak na razie w grze jest średnie spolszczenie, w wersji angielskiej np. wpisy fabularne w dzienniku różnią się od polskiej wersji, zdecydowanie wolę angielską, ale, że łatwiej mi grać w polską to też trochę pocierpię. Oczywiście wersję polską, jak na razie, mamy jedynie pisemną. Ponoć producenci wykupili prawa do polskiej ścieżki dźwiękowej, lecz teraz możemy tylko czekać, co z tego wyniknie.

Osobiście uwielbiam soundtrack, uważając go za bardzo dobry. Dźwięki otoczenia również są dobrze dobrane: zbliżamy się do otwartych drzwi karczmy, to i słyszymy, że to karczma. Odzywki postaci, choć monotonnie powtarzane, są miłym smaczkiem.

baldurs gate enhanced edition new screenshot 02

Otrzymaliśmy do ręki odświeżone cacko sprzed nastu lat i nie rozumiem ludzi, którzy porównują Baldura do tego, co rynek gier cRPG oferuje dziś. Jak dla mnie to lekka nierozwaga (mówiąc grzecznie). Oczywiście, że współczesne cRPG biją go na głowę wartką, zdecydowanie szybszą fabułą, niesamowitymi możliwościami dobierania oręża czy kreowania postaci po awansach, dialogami dopasowanymi do charakteru, płci, rasy, klasy (pogody?!), ale stop. Bladurs Gate ma 14 lat i wtedy w 1998 roku był najlepszym cRPG. Bazował na topornym dziś AD&D jednak posiadał magię niedomówień, którą ja osobiście bardzo cenię. Był sesją RPG bez widocznego MG z postaciami, którym my dopisywaliśmy wiele w naszej wyobraźni i pewnie dlatego było to tak świetne. Dziś wszystko dostajemy na tacy, dlatego łatwo nam krytykować to co było „wtedy” bo było „gorzej”, „biedniej”.  

Jednak całej masie ludzi, którzy 14 lat temu wsiąkli w tę grę nie będzie to wszystko przeszkadzać, biorąc Baldur’a z całą jego masą błędów i nowości, bo to Baldur. Ta sama fabuła – o sierocie wychowywanym przez maga Goriona, wmieszana potem w kryzys żelaza w Nashkel, udająca się po rozwiązania do tytułowych Wrót Baldura i zaskakujący koniec, to było to, co kochaliśmy, to co może spodobać się tym, których nie odstraszy oryginalny wygląd tego tytułu, tym, którzy chcą sprawdzić, co też inni widzą w grze sygnowanej czaszką otoczoną kroplami krwi.

Moja ocena: 7/10

{youtube}z6DHM_4_KZM{/youtube}

Tytuł: Baldur’s Gate: Enhanced Edition
Platforma: PC
Producent: Overhaul Games
Wydawca: Atari/Infogrames
Wymagania wiekowe: 12+
Wersja językowa: pełna polska wersja
Światowa premiera: 28 listopada 2012
Tryb gry: single/ multiplayer   
Tryb multiplayer: Internet/sieć lokalna   
Liczba graczy: 1-6   
Kategoria: klasyczne cRPG, fantasy, widok izometryczny, Dungeons & Dragons

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *