Philippa Gregory kończy swą opowieść o dynastii Tudorów Kochankiem dziewicy – historią osnutą na wydarzeniach z początków panowania Elżbiety I – koncentrując się na jej walce o utrzymanie władzy i stosunkach z sir Robertem Dudleyem. Całkiem nieoczekiwanie natknęłam się na książkę innej autorki – Carolly Erickson – która z powodzeniem podjęła wątek rozpoczęty przez Gregory.

Rywalka królowej to historia życia Letycji Knollys, królewskiej krewniaczki, opowiedziana przez nią samą u schyłku życia. Rozpoczyna się ona w momencie objęcia tronu przez Elżbietę, co ukróciło krwawy terror wprowadzony przez jej katolicką siostrę Marię Tudor i umożliwiło powrót na dwór protestanckich wielmożów. Należą do nich także krewni nowej królowej, Knollysowie: Franciszek, królewski doradca, jego żona Katarzyna – wnuczka Marii Boleyn, a więc ciotka Elżbiety oraz trójka ich dzieci: Frank, Cecylia i Letycja. Dziewczęta zostają dwórkami swojej krewniaczki, choć ta żywi do nich wyraźną i stale pogłębiającą się niechęć. Tym większą, że Letycja to prawdziwa Boleynówna: rudowłosa, piękna, inteligentna, z charakterem – młodsza i doskonalsza wersja samej królowej.

Letycja od pierwszego dnia zwraca uwagę na sir Roberta Dudleya – najbliższego doradcę i faworyta Elżbiety, który fascynuje ją swoją osobowością i roztaczanym wokół czarem. I choć z woli rodziców wychodzi za mąż za nudnego Waltera Deveraux i zostaje matką jego dzieci, to Robert pozostaje miłością jej życia. Jednak i Dudley nie jest obojętny na jej wdzięki; choć z królową łączyła go głęboka i silna więź, pokochał Letycję i zapragnął się z nią ożenić. Oboje przekonali się, że nie wolno bezkarnie igrać z uczuciami zaborczej królowej. Zdradzona Elżbieta mści się okrutnie i przez długie lata; kres jej nienawiści do Knollysówny kładzie dopiero śmierć.

Rywalka królowej to, jako się rzekło, opowieść prowadzona w narracji pierwszoosobowej: sędziwa już Letycja snuje historię swego życia od czasów młodości, naznaczonej piętnem katolickiej inkwizycji, poprzez swoje niezbyt szczęśliwe małżeństwo z Walterem Deveraux, kolejne z Robertem Dudleyem, tak uprzykrzane przez królową, perypetie z trojgiem dzieci (głównie z synem Robertem, niesławnym faworytem Elżbiety) oraz swój późny związek z Christopherem Blountem. Letycja, czy to ze względu na swój charakter, czy też zazdrość otaczających ją nieżyczliwych osób (w tym siostry Cecylii), przez całe życie musiała odpierać złośliwe plotki i pomówienia, które zszargały jej reputację. Od maleńkości przyzwyczajona do rywalizacji – najpierw z własną siostrą, potem z królową: o ukochanego mężczyznę i niewypowiedziane nigdy prawo do władzy (Letycja była nieślubną potomkinią Henryka VIII), znosiła zawirowania losu, doznane krzywdy i nieszczęścia z podziwu godnym hartem ducha i wytrwałością. Dożyła pięknego wieku 91 lat, przez większość życia będąc blisko najważniejszych wydarzeń, doskonale orientując się w zawiłościach polityki: jej brat Frank pływał pod dowództwem sir Francisa Drake’a, mąż i syn walczyli przeciw Hiszpanom i byli świadkami zwycięstwa nad Armadą króla Filipa. Opowieść Letycji siłą rzeczy jest barwna, dynamiczna i intrygująca, jednak czegoś mi w niej zabrakło.

Porównanie do prozy Philippy Gregory narzuca się samo. Carolly Erickson prezentuje nieco inne spojrzenie na wiele kwestii natury historycznej, jak choćby te dotyczące dzieciństwa i niektórych wydarzeń z życia Elżbiety, jej charakteru, szeregu nawyków i dziwactw, a także okoliczności śmierci Amy Robsart (tu obie autorki różnią się diametralnie). Niektóre różnice mają wagę niuansu, ale zdarzają się i te bardziej istotne; ja przychylam się do wersji Gregory, ponieważ wydają mi się lepiej uzasadnione i brzmią bardziej logiczne, jednak poznanie punktu widzenia innej historyczki okazało się wzbogacającym i ciekawym doświadczeniem. Trochę brakowało mi również tej psychologicznej głębi, która cechowała bohaterów Philippy, a która musiała ustąpić przed natłokiem wydarzeń opisywanych przez narratorkę; przytłumiają one emocje stwarzając dystans między główną bohaterką a czytelnikiem, utrudniając bezwarunkową identyfikację z postaciami, jak to było w przypadku prozy Gregory. Również realia obyczajowe i historyczne epoki pozbawione są ujmującego rozmachu, do jakiego przyzwyczaiła nas autorka Kochanka dziewicy – są dużo uboższe, choć nadal rozpoznawalne.

Rywalka królowej zaspokoiła moją ciekawość, acz nie do końca spełniła pokładane w niej nadzieje. Zabrakło mi dramatyzmu, wyrazistości realiów i głębi emocjonalnej oraz psychologicznej bohaterów, co jednak nie znaczy, że powieść Erickson jest zła. Przedstawia epokę panowania Elżbiety I z ciekawej perspektywy – znienawidzonej krewniaczki, która odebrała królowej ukochanego mężczyznę i stanowiła potencjalne zagrożenie dla jej władzy. Ukazuje dość jednostronny, ale pasjonujący przebieg tej rywalizacji i intrygujący portret nietuzinkowej kobiety, która stała się ofiarą zemsty zaborczej i mściwej, zdradzonej kobiety, a zarazem niezaprzeczalnie wielkiej monarchini. Serdecznie polecam fanom dobrej historycznej beletrystyki oraz miłośnikom dynastii Tudorów.

Carolly Erickson – urodziła się w 1943 roku w Los Angeles. Jest doktorem historii. Najbardziej interesuje ją średniowiecze. Napisała ponad dwadzieścia książek znakomicie przyjętych przez czytelników w kilkunastu krajach. Są to biografie i powieści historyczne, zarówno oparte na faktach, jak i kreślące alternatywną wersję historii. Autorka obecnie mieszka na Hawajach.

Autorka: Carolly Erickson
Tytuł:
„Rywalka królowej”
Tytuł oryginału:
„Rival to the Queen”
Wydawca:
Książnica – Grupa Wydawnicza Publicat
Przekład:
Urszula Gardner
Data wydania:
2012
Wymiary:
125 mm x 195 mm
Liczba stron:
287
Oprawa:
miękka ze skrzydełkami
ISBN:
978-83-2457-930-3
Kategoria:
proza historyczna

Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *