Tato, ale przecież to oni zaczęli.
Jasne, że oni – kiedy pewien czarnoksiężnik zmieszał w kotle ich frustracje, kiedy unosili ręce przystrojone opaskami, chodzili na wiece, budowali drogi, przyklaskiwali każdemu zdaniu wodza, rozbijali witryny sklepów, latali bombowcami i zrzucali z nich bomby. To oni zaczęli. I gdzie są teraz? Gdzie jest ta rasa panów, która podbijała świat? Bo przecież nie są to ci żałośnie ubrani, cherlawi troglodyci wlokący się poboczem zniszczonej drogi.