Prawdą jest, że potrzebujemy źródła osobistych doświadczeń, z którego moglibyśmy czerpać zrozumienie. Każde nowe doświadczenie otwiera nowe źródło, a przydaje się nawet najmniejsze.
Kategoria: Literatura faktu
„Szokujące fakty z życia reportera”, Joris Luyendijk – recenzja
Joris Luyendijk, holenderski pisarz i dziennikarz, przez pięć lat pracował jako korespondent w jednym z najbardziej newralgicznych rejonów świata, na Bliskim Wschodzie. Wyjeżdżając z Europy, miał bardzo konkretną i dość romantyczną wizję dziennikarskiego powołania: wyobrażał sobie, że oto trafił do elity najlepiej poinformowanych i zorientowanych ludzi na świecie, za pośrednictwem których prasa, radio i telewizja każdego dnia prezentuje milionom ludzi obiektywny przegląd najważniejszych wydarzeń. Bardzo szybko i brutalnie rzeczywistość pozbawiła go tych złudzeń.
„Z zimną krwią”, Truman Capote – recenzja
W listopadzie 1959 roku, Truman Capote – nowoorleańczyk z urodzenia, nowojorczyk z wyboru, uwielbiany za swój geniusz i literacki talent, bohater licznych skandali obyczajowych i jedna z barwniejszych osobowości swoich czasów – przeczytał w New York Timesie krótki artykuł o popełnionym przed kilkoma dniami brutalnym morderstwie czteroosobowej rodziny Clutterów – małżeństwa z dwójką nastoletnich dzieci, średnio zamożnych farmerów z Holcomb w stanie Kansas. Poruszony tą relacją, wraz ze swoją przyjaciółką Harper Lee wyruszył do Holcomb, by udokumentować tę zbrodnię w jak najszerszym kontekście. Efektem jego drobiazgowego śledztwa jest książka z pogranicza literatury pięknej i dziennikarstwa, którą sam Capote ochrzcił mianem „powieści faktu”.
„Negocjator”, Ben Lopez – recenzja
Jedziesz do pracy. Spieszysz się. W lusterku widzisz podążający za tobą samochód. Spokojnie, to droga publiczna, jest dla wszystkich. Dojeżdżasz do celu. Nagle drogę blokuje ci czarny samochód, widniejący jeszcze chwile temu w twoim lusterku i nie wiadomo skąd wzięty inny – stary rzęch. Jeszcze nie wiesz, o co chodzi. Myślisz, że to pomyłka, że chcą zapytać o drogę, ale podświadomie już wiesz, że przyszli po ciebie – nie pomylili adresu. Z samochodu wychodzi kilku mężczyzn. Nie, nie otworzysz samochodu. Jednak i ten pomysł zawodzi. Chwilę później jesteś już uprowadzony.
„Tajemnice sypialni gejszy. Japońska sztuka seksu”, Carmen Domingo – recenzja
Na Wschodzie uprawianie miłości jest od zawsze czymś tak naturalnym, jak jedzenie czy picie. To nawet coś więcej, kochanie się jest odtworzeniem pierwszej czynności, jaką wykonywali bogowie, tj. aktu stworzenia świata.
„Grom z jasnego nieba”, Erik Larson – recenzja
Świat na przełomie XIX i XX wieku był miejscem niespokojnym i dynamicznym, ale zarazem ogromnie inspirującym. Niezwykły skok cywilizacyjny, jaki wówczas się dokonał, i nie mające sobie równych w historii przyspieszenie wykraczające daleko poza ramy zbiorowej świadomości i wyobraźni w niemal każdej dziedzinie życia i nauki, wprowadziło chaos, poczucie zagubienia, ale też i euforię, dumę graniczącą z pychą utwierdzającą ludzkość w przekonaniu o niebywałej sile ludzkiego umysłu zdolnego zgłębić wszelkie tajemnice wszechświata. Kolejne odkrycia i wynalazki zmieniały sposób postrzegania świata i jego oblicze, poszerzały horyzonty i stanowiły pożywkę dla całych rzesz wizjonerów i uczonych prześcigających się w pomysłach mających zrewolucjonizować różne aspekty życia zapewniając im miejsce w panteonie dobroczyńców ludzkości.
„Kronos”, Witold Gombrowicz – recenzja
O tym, że Witold Gombrowicz prowadził intymny dziennik krążyły plotki, które z czasem zmieniły się w legendę. Tylko nieliczni wiedzieli na pewno. Jedną z nich była Rita Gombrowicz – żona i powierniczka, ostatnia kochanka. W roku 1966 dowiedziała się o jego istnieniu. Dwa lata później zrozumiała, jak wielką wagę Gombrowicz przywiązuje do swojego dziennika: Jeśli wybuchnie pożar – powiedział – bierz „Kronos” i umowy i uciekaj najszybciej jak możesz.
„Sekretne wojny Mossadu”, Yvonnick Denoel – recenzja
Pojęcie służb wywiadowczych i pracujących na ich usługach tajnych agentów nieodmiennie kojarzone jest z Jamesem Bondem, pracującym w służbie Jej Królewskiej Mości, niesamowicie przystojnym, inteligentnym i przebiegłym agentem 007, który w walce z obcymi i wrogimi wywiadami zagrażającymi światu, wykorzystywał najnowsze technologie, ostatecznie jednak starał się postępować w sposób niezwykle honorowy. Każdy, kto takie właśnie obrazy wiąże z tajnymi służbami, zmuszony będzie je porzucić, bowiem Sekretne wojny Mossadu mogą wywrócić cały jego światopogląd do góry nogami.
„Odzyskane życie”, Colombe Schneck – recenzja
Jeśli to będzie dziewczynka, czy mogłabyś jej dać na imię Salomea? Tak miała na imię moja kuzynka. Nic więcej po niej nie zostało.
’Zjadanie zwierząt’, Jonathan Safran Foer – recenzja
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jaką drogę przeszedł kotlet, lądujący na Waszym talerzu? Czy myśleliście kiedyś, by zamiast kurczaków, indyków, świń czy krów zjeść psa? Czy wiecie, co to jest chów przemysłowy i jak on traktuje zwierzęta? Jeśli na te pytania odpowiadacie 'nie’, to warto sięgnąć po najnowszą książkę jednego z najbardziej obiecujących pisarzy amerykańskich, autora dwóch wydanych w naszym kraju rewelacyjnych powieści: Wszystko jest iluminacją i Strasznie głośno, niesamowicie blisko, Jonathana Safrana Foera. Zjadanie zwierząt zdecydowanie nie jest poematem pochwalnym na cześć wegetarianizmu, ale rzetelną publikacją, pokazującą, dlaczego przemysł mięsny jest tak nieludzki i czemu stanowi poważne zagrożenie dla naszej planety. Autor opisuje rzeczywistość Stanów Zjednoczonych, ale nie oszukujmy się – wszędzie jest podobnie, albo nawet gorzej…