Zazwyczaj nie sięgam po książki z gatunku political fiction, ponieważ polityka i militaria interesują mnie, powiedzmy – umiarkowanie. Kiedy jednak dowiedziałam się o powieści Vladimira Wolffa pod tytułem Stalowa kurtyna, postanowiłam uczynić wyjątek. Co zachęciło mnie do lektury? Przede wszystkim – niewyobrażalna wizja, jaką autor postanowił roztoczyć przed czytelnikami. Oto bowiem Polsce wypowiada wojnę… Białoruś (przy niewielkiej pomocy Rosji). Aleksander Łukaszenko, którym kierują szaleńcze ambicje oraz ogromna żądza władzy i gospodarczych zysków, postanawia zaatakować nasz kraj. Scenariusz ten wydawał mi się z początku wręcz absurdalny – zmieniało się to jednak wraz z każdą przeczytaną stroną.
Kategoria: Fantastyka i horror
„Słońce słońc” Karl Schroeder – recenzja
„Neonowy dwór” Kate Griffin – recenzja
„Nocny burmistrz” Kate Griffin – recenzja
„Szaleństwo aniołów” Kate Griffin – recenzja
„15 blizn” antologia – recenzja
„11 cięć” antologia – recenzja
Antologię otwiera Sponiewierana Grahama Mastertona i jest to jak cios obuchem w łeb. Nie, niestety nie dlatego, że opowiadanie jest takie mocne – lecz dlatego, że aż trudno uwierzyć, że pisarz jego pokroju napisał coś tak słabego. Tekst kończy się, zanim na dobre się zaczął, a jedyne, co może w nim przerazić, to kiepsko zawoalowane seksistowskie motto „sama była sobie winna”.
„Kandydat z piekła” Graham Masterton – recenzja
Mówię „najnowsze”, ale tak naprawdę tytuł do nowych nie należy. Książka pierwszy raz ukazała się w roku 1980, wydana pod pseudonimem Thomas Luke. Była też wydawana w Polsce – w 1994 roku, jako Diabelski kandydat. Wydawnictwo Replika postanowiło odświeżyć ten tytuł i w ten sposób dostaliśmy Kandydata z piekła.
„Wywiad z wampirem” Anna Rice – recenzja
Najnowsza polska edycja powieści Anne Rice pochodzi od Domu Wydawniczego REBIS. W 2005 roku wydał on Wywiad z wampirem w tłumaczeniu Tomasza Olszewskiego. Okładka książki jest dość minimalistyczna – stonowana, utrzymana w tonacji granatowo-czarnej, z wyróżniającym się białym napisem. Na pierwszy rzut oka trudno rozpoznać, co przedstawia – jawi się czytelnikowi jako nocny krajobraz, nastrojowy i spokojny, dopiero po bliższym przyjrzeniu się można dostrzec zarysy cmentarza. Lekka melancholia grafiki moim zdaniem idealnie odzwierciedla tę powieść.