Doktryna Szoku (
The Shock Doctrine) to film dokumentalny z tezą, zrealizowany na podstawie bestsellerowej książki (pod tym samym tytułem) kanadyjskiej dziennikarki i aktywistki społecznej Naomi Klein. Jest to dokument polityczny, przedstawiający mechanizmy tego, w jaki sposób współczesny kapitalizm wykorzystuje wojny i katastrofy dla swoich celów. Konsekwentnie przytaczane w filmie fakty naukowe i historyczne dają obraz świata, w którym kapitalizm służy nie dobru i wolności jednostek, ale interesom (pieniądzom i władzy) bardzo wąskiej grupy światowych oligarchów, głównie potężnych, międzynarodowych korporacji, ale też i państw o kapitalistycznych, mocarstwowych ambicjach (przede wszystkim Stanów Zjednoczonych).
Film ma przemyślaną, logiczną konstrukcję. Otwierają go oryginalne materiały filmowe z nieetycznych, szokujących, wręcz nieludzkich eksperymentów amerykańskiego psychologa Ewana Camerona, który w latach 50’ XX wieku, korzystając z dotacji CIA i rządu kanadyjskiego, poddawał pacjentów psychiatrycznych (a więc osoby bezbronne wobec praktyk lekarskich) działaniu deprywacji sensorycznej*, wydłużonego snu, dużych dawek środków uspokajających, pobudzających i halucynogennych, oraz elektrowstrząsom o sile i natężeniu przekraczającym ówczesne standardy. Celem tych okrutnych zabiegów było wywołanie dezorientacji, a w konsekwencji – osłabienie zdolności obronnych umysłu (w tym krytycznego myślenia) do tego stopnia, by było możliwe usunięcie z pamięci śladów przeszłości i zastąpienie ich nowymi myślami i wspomnieniami, czyli osiągnięcie pełnej podatności pacjenta na manipulację.
Na początku filmu Naomi Klein wspólnie z Janine Huard, jedną z ofiar badań Camerona, zastanawiają się, czemu miały służyć tak nieludzkie eksperymenty. Odpowiedź jest prosta – wynikami badań interesowało się wojsko, które na ich podstawie w 1963 r. przygotowało (do dziś używany!) podręcznik tortur „Kubark”, zawierający instruktaż przesłuchań więźniów, zalecający m. in. deprywację sensoryczną, nakrywanie głowy kapturem, przetrzymywanie w niewygodnych pozycjach i zadawanie bólu. W tym kontekście to, co działo się w więzieniu Abu Graib i co usiłowano w mediach przedstawić jako „ekscesy”, jest raczej powszechną praktyką, która tylko przypadkiem ujrzała światło dzienne.
Naomi Klein mówi z ekranu: Szoku doznajemy nie tylko, gdy spotka nas coś złego, ale także, kiedy tracimy ciąg narracji, tracimy orientację. W dalszej części filmu zebrane są materiały historyczne, które pozwalają się przekonać, że wywołanie szoku może być skuteczną metodą manipulacji nie tylko pojedynczymi jednostkami, ale także całymi społeczeństwami.
Poznajemy także Miltona Friedmana, ekonomistę, doktrynera, który głosił wiarę w to, że światowe rynki same się wyrównają, a ingerencja rządów w ten proces jest szkodliwa. Twierdził także, że nieodłączną konsekwencją rozwoju wolnego rynku jest demokracja i wolność jednostki. Choć w czasach Wielkiego Kryzysu w USA nikt takich tez nie traktował poważnie, z czasem zyskała sobie zwolenników, co doprowadziło do tego, że Stany Zjednoczone z determinacją, czasem – zbrojnie, ingerowały w politykę krajów, których władze nie chciały, aby „rynek regulował się sam”.
Odwiedzamy więc najpierw Chile, gdzie w latach 70’ ubiegłego wieku Stany Zjednoczone doprowadziły do obalenia i zamordowania legalnie wybranego, lewicowego prezydenta Salvadora Allende i utworzenia dyktatury okrytego złą sławą gen. Pinocheta, który przez kilkanaście lat sprawował rządy oparte na terrorze. Jednocześnie współpracował z Friedmanem i za jego radami wprowadzał w Chile „wolny rynek”, który w krótkim czasie poskutkował potężną inflacją (375% po roku), nędzą ludności, bogaceniem się wąskiej grupy „kapitalistów” oraz głębokimi represjami wobec opozycjonistów. Choć kapitalistyczna doktryna Friedmana nie sprawdziła się, przynosząc ludności Chile cierpienie i nędzę, w 1976 r. dostał on Nobla w dziedzinie ekonomii.
Podobne, choć nie takie same historie poznajemy w Brazylii, Urugwaju, Argentynie, Afganistanie, Iraku… Wszędzie tam wywołano konflikt zbrojny, by następnie szybko wprowadzić nowe zasady funkcjonowania gospodarki, na których zawsze traciła ludność, a zyskiwały korporacje. Kluczową rolę inicjatora tego procesu odgrywały zwykle Stany Zjednoczone.
W latach 70′ XX w. z recept Freemana korzystały wyłącznie dyktatury, przy wsparciu prezydenta Nixona. USA nakłaniały te kraje do wprowadzenia zasad niekontrolowanego, „wolnego” rynku, same zaś ich nie stosowały. Polityka kontroli cen Nixona w kryzysowym, 1971 roku zakończyła się sukcesem i naprawiła amerykańską gospodarkę.
Gdy władzę w USA przejął Raegan, w tym samym czasie w Wielkiej Brytanii premierostwo objęła Margaret Thatcher. Oboje byli zwolennikami tez Friedmana, film zaś dobitnie ukazuje, jakie (negatywne) skutki społeczne i gospodarcze miała ich polityka. Efektem działań Thatcher był radykalny spadek poparcia dla niej w 1982 roku. Los zrobił jej jednak prezent – Argentyna zaatakowała należące do Wielkiej Brytanii Falklandy, zatem Thatcher wykorzystała okazję i wróciła do gry, dzięki wykorzystaniu tej wojny w ramach… doktryny szoku.
Przedstawiane w filmie wydarzenia ułożone są chronologicznie i zmierzają do czasów nam współczesnych. Po drodze pojawia się także Polska, którą Thatcher odwiedziła w 1989 roku, aby „wyrazić poparcie”, w istocie przekonując Polaków do idei wolnego rynku. Warto tu zauważyć, o czym wspomina także Naomi Klein, że kraje byłego bloku „socjalistycznego” wcale nie chciały wprowadzać kapitalizmu. Wśród postulatów „Solidarności” próżno szukać „wolnego rynku”. Przeciwnie – protestujący chcieli przede wszystkim realnej wolności, demokracji (nie dyktatury) i przestrzegania zasad socjalizmu. Mimo to, Zachodowi udało się, dzięki manipulacji, szantażowi a nawet inspirowaniu rozruchów (jak w Rosji) przekonać nowe władze tych krajów do idei „wolnego rynku”, której wprowadzenie poskutkowało błyskawicznym bogaceniem się wąskiej grupy potężnych przedsiębiorców i rozszerzającą się biedą wśród większości społeczeństwa. Była to „zasługa” przede wszystkim błyskawicznej prywatyzacji, na której wzbogacili się wyłącznie oligarchowie.
W czasie ostatniego kryzysu z 2008 roku, Stany Zjednoczone wpompowały miliony dolarów (z publicznych podatków) w upadające przedsiębiorstwa, łamiąc zasadę Friedmana o braku interwencji państwa w prywatną gospodarkę. W efekcie to nie korporacje (które wywołały kryzys) odczuły jego konsekwencje, ale zwykli podatnicy.
Film zawiera znacznie więcej informacji, opisów wydarzeń i mechanizmów, które do nich doprowadziły. Wszystkie prowadzą jednak do zasadniczej konkluzji, że idea „wolnego rynku” jest w istocie szkodliwą i niepodpartą żadnymi dowodami utopią, lansowaną ze względu na polityczne i finansowe interesy Stanów Zjednoczonych. Historia i praktyka pokazuje, że nieregulowane rynki destabilizują się i wybuchają, pociągając za sobą poważne ofiary. Po ostatnim kryzysie, zdaniem Naomi Klein, niemal wszyscy już wiedzą, że był on efektem ideologii powszechnej prywatyzacji.
Czym więc jest doktryna szoku? Jest systematycznym niszczeniem przestrzeni publicznej po wojnie lub katastrofie, w którym wykorzystuje się to, że ludzie są zbyt przerażeni i skupieni na przeżyciu, by skoncentrować się na długofalowej ochronie swoich interesów. Efektem jest rozwój tzw. kapitalizmu katastroficznego, wzrastającego na sojuszu światowych rządów i wielkich koncernów, przy wykorzystaniu niepokojów społecznych. Metodę tę stosowano nie tylko wspierając powstanie dyktatur w Ameryce Południowej, czy w kreowaniu przemian krajów byłego Bloku Wschodniego, ale także na gruncie samych Stanów Zjednoczonych – po atakach z 11 września 2001 roku czy po katastrofie huraganu Katrina w roku 2005.
Doktryna Szoku to zdecydowanie film warty obejrzenia i przemyślenia. Dobrze jest jednak mieć do niego odpowiednie przygotowanie, lub po jego obejrzeniu doczytać pewne informacje, a to dlatego, że nie wszystkie zagadnienia (np. kwestie związane z psychologią czy historia zamieszek w Rosji, które poskutkowały przejęciem władzy przez Jelcyna) zostały wystarczająco wyjaśnione. Choć film ma logiczną konstrukcję, miejscami po prostu szwankuje montaż i ma się wrażenie, jakby istotne elementy gdzieś umknęły. Na szczęście zauważa się to jedynie w 2 – 3 miejscach. Z całą pewnością warto też sięgnąć po książkę, która zawiera znacznie więcej informacji, a dzięki ponad tysiącowi przypisów jest wiarygodna.
Film, choć jego treść może budzić niepokój, frustrację czy sprzeciw, kończy się optymistyczną konkluzją Klein – że aby doktryna szoku była skuteczna, niezbędny jest element zaskoczenia, a świat do tego rodzaju manipulacji zaczął się „przyzwyczajać”. Wydaje się jednak, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby bagatelizować ten mechanizm, ostatnio zauważalny m. in. po katastrofie tsunami na Haiti. Przed światem chyba jeszcze długa droga, nim uwolnimy się od tej doktryny. Jedno nam na pewno pomoże – świadomość.
Tytuł oryginalny: The Shock Doctrine
Reżyseria: Mat Whitecross, Michael Winterbottom.
Gatunek: dokument
Nośnik: DVD
Produkcja: Wielka Brytania
Premiera: 16 kwietnia 2010 (Polska), 9 lutego 2009 (Świat)
Premiera DVD (wypożyczalnie): 19.08.2010
Czas trwania: 79 min.
Wydanie DVD: polskie napisy, możliwość wyboru scen, brak dodatków.
Cena: ok. 35 – 40 zł
* deprywacja sensoryczna – sytuacja (naturalna lub zaaranżowana), w której ulega ograniczeniu ilość napływających informacji sensorycznych (bodźców). Może dotyczyć jednego lub kilku zmysłów, np. opaski na oczy czasowo pozbawiają informacji płynących ze zmysłu wzroku, zatyczki do uszu – słuchu itp. Worek zawiązany na głowie powoduje ograniczenie bodźców zarówno wzrokowych, jak i, do pewnego stopnia – słuchowych i węchowych. Bardziej złożone przyrządy lub specjalnie przygotowane pomieszczenia (komora deprywacyjna) mogą spowodować czasową utratę zmysłów węchu, dotyku i smaku, a nawet odczuwania ciepła i ciążenia. Krótkotrwała deprywacja może być relaksująca i bywa wykorzystywana w niektórych terapiach psychologicznych, jednak długotrwała może wywołać skrajny niepokój, lęk, halucynacje, natłok myśli, stany depresyjne i zachowania aspołeczne. Zdaniem dr Donalda Hebba, psychologa, który przed Cameronem przeprowadzał eksperymenty z deprywacją sensoryczną (jednakże – na ochotnikach!), stan sensorycznej deprywacji może być do zniesienia trudniejszy nawet od bólu i niewątpliwie wywołuje cierpienie psychiczne. Hebb, ze względu na konsekwencje, przerwał swoje badania; Cameron nie miał takich skrupułów.