Toy storyNiektórzy ludzie wierzą, że misie tylko plusz mają w środku. Są rodzicie, którzy widząc napis na ścianie w dziecinnym pokoju, że Ken kocha Barbi – za ten wandalizm oskarżą swe pociechy. Do głowy dorosłym nie przyjdzie, że w krainie pełnej zabawek – w przedszkolu i w domu – dzieje się dużo więcej, niż są w stanie sobie wyobrazić.

Ignorancja gatunku ludzi dorosłych sięga bardzo daleko. Dorosły nigdy nie uwierzy, że gdy tylko odwróci głowę, cały świat Made in China, nagle ożywa. I nie ma znaczenia czy zabawki są z plastiku, pluszu, czy ze szmatki. Każda ma do opowiedzenia swoją historię.

Trzecia odsłona genialnej serii „Toy Story” po prostu i uczy, i bawi.
Andy dorasta, wybiera się na studia i staje przed dylematem, co zrobić ze starymi zabawkami. W wyniku nieporozumienia kowboj Chudy, obrońca galaktyki Buzz Astral, przemiła Kowbojka i cała reszta szmacianych, plastikowych i gumowych przyjaciół, trafia do przedszkola „Słoneczko”.


W tej krainie szczęścia zabawkami rządzi miś Tuliś, którego trauma z „dzieciństwa” spowodowała, że jego pluszowe serce na zawsze zostało rozdarte. Terroryzuje lokalną społeczność dinozaurów, zielonych Marsjan, plastikowych telefonów, psów na baterie. Rządzi w przedszkolu twardą ręką. Chudy i S-ka niekoniecznie zgadzają się na rolę kozłów ofiarnych. Podejmują walkę w imię wyższych wartości: sami chcą podjąć decyzję, jakie dzieci mogą się nimi bawić. To przekorne stwierdzenie, przyznaję, jednak formuła recenzji nie pozwala mi na więcej, by nie zdradzić treści filmu.
Chudy oczywiście nie zaskakuje. Znaczy się – ma zasady. Ale na tle postawy dzielnego kowboja niekiedy Buzz Astral jawi się bardziej rozsądnym.

Jednym z najzabawniejszych wątków jest szekspirowski romans Kena i Barbi.  Ta plastikowa, dobrze ubrana para, przeżywa wzloty i upadki swojej miłości. Przy okazji, niejeden tatuś siedzący w kinie pozazdrościł zapewne Kenowi sylwetki, a może – rzecz gustu – i garderoby.

Prócz zabawkowych dramatów „Toy Story 3” serwuje widzowi niepowtarzalne kino akcji – pościgi wyścigówek, walkę z żywiołem, kiedy Chudy leci na paralotni, a przede wszystkim nieograniczoną dawkę humoru – Buzz Astal mówiący po hiszpańsku mógłby być bohaterem kolejnej odsłony.

„Toy Story 3” to bajka o tym, co się dzieje, gdy nie potrafimy już zaufać…
To bajka o przywiązaniu…
To bajka o wątpliwościach, bo każdy ma do nich prawo.
To bajka o wyborach, na które jesteśmy zdani.
Ale to bajka przede wszystkim dla dzieci… by dużo się śmiały i pamiętały, żeby szanować nie tylko zabawki.

Autorem recenzji jest Michał Krzywicki.


{youtube}TNMpa5yBf5o{/youtube}