Historia skupia się wokół studentki hiszpańskiej szkoły filmowej, Angeli Marquez, która jest w trakcie pisania pracy dyplomowej o przemocy w środkach masowego przekazu. Jej promotor, pomagając jej, trafia na kasetę, po obejrzeniu której umiera na zawał serca. Angela zabiera nieszczęsne nagranie i zszokowana, odkrywa, że ukazuje ono tortury i śmierć nieznajomej dziewczyny, które nie są wyreżyserowane. Próbując się dowiedzieć czegoś więcej o zbrodni prosi o pomoc innego studenta, Chemę, który jest zafascynowanymi tzw. „snuff movies”, czyli nagraniami prawdziwych tortur i morderstw. Później okazuje się, że ofiara studiowała na ich uczelni i rozwiązanie zagadki zdaje się na wyciągnięcie ręki.
Przez cały czas trwania filmu rośnie napięcie wokół głównych bohaterów. Patrząc na inne dzieła tego reżysera, takie jak Inni czy W Stronę Morza, zaryzykuję stwierdzenie, że to cecha dla niego typowa. Atmosfera stopniowo gęstnieje, postacie zdają się zatracać w swoich emocjach i tracić kontrolę, jaką poprzednio mieli nad rozwojem wydarzeń.
Niepokojące jest również wnętrze uczelni, która łączy wszystkie postacie. Wielkie, szare korytarze i pustawe wnętrza stanowią dobre tło dla zamieszania, jakie wywiązuje się pomiędzy wszystkimi zamieszanymi w sprawę brutalnego nagrania. Kontrastem jest pokój Angeli, — ciepły, wręcz dziecinnie urządzony. Moim zdaniem zgrabnie wykorzystano detale, żeby oddać ducha wydarzeń, które dzieją się w obu tych miejscach.
Ogółem jest to film raczej dla tych, którzy cenią sobie psychologiczny aspekt horrorów. Nie ma tu hektolitrów sztucznej krwi, ani strasznego potwora, który czyha na biedną bohaterkę, a jedynie zgłębianie ludzkiej mentalności i próba odkrycia dlaczego zło tak pasjonuje.
Dystrybucja: TIM Film Studio
Data premiery do sprzedaży: 2010-06-10
Reżyseria: Alejandro Amenábar
Scenariusz: Alejandro Amenábar, Mateo Gil
Produkcja: Hiszpania
Gatunek: Thriller
Autorem recenzji jest Olga „bloodhunter” Słota.