Jay Gatsby, choć otoczony nimbem splendoru, jest jedną z najtragiczniejszych postaci współczesnej literatury. Nic dziwnego, że Francis Scott Fitzgerald w tak sugestywny sposób oddał dramat odegrany w rytmie charlestona. On i jego żona, Zelda, znali go jak nikt inny. Niezależnie od tego, jak odrealnione życie zdają się wieść bohaterowie książek Scotta, ukazują one rzeczywistość Fitzgeraldów w całym jej tragizmie. I to właśnie tragizm przenika na wskroś biograficzną powieść R. Cliftona Cargo „Piękni głupcy”.

Popkultura z lubością przyjęła wizerunek fascynującej i poniekąd demonicznej Zeldy Fitzgerald. Tak przedstawiona postać doskonale dynamizowała związek oparty na antagonizmach. On – złote dziecię nowoczesnej literatury. Ona – rozkapryszona i nieodpowiedzialna kobieta na granicy szaleństwa. W latach swojej młodości byli pierwszą parą towarzyskich salonów, awansując do miana ikon swoich czasów. Okres dobrobytu nie trwał jednak długo i zakończył się wraz ze stabilnym międzywojniem. W roku 1939 splendor ustąpił miejsca długom i podłym, chałupniczym zleceniom. Scott i Zelda stali się obrazem klęski, a ich wspólne życie padło ofiarą pogłębiającego się alkoholizmu i kolejnych pobytów w szpitalu psychiatrycznym. Właśnie w takich okolicznościach R. Clifton Cargo osadza swoją narrację. Jego czytelnik spotyka autora „Wielkiego Gatsby’ego” w Hollywood, gdzie rekompensujące sobie życiowe niepowodzenia u boku atrakcyjnej dziennikarki. Lata intensywnej zabawy pozostawiły po sobie nadmierny pociąg do alkoholu i pogarszającą się kondycję schorowanych płuc. Tymczasem Zelda, regularnie poddająca się karuzeli emocji i zmiennej stabilności psychicznej pozostaje pod opieką specjalistów. Gdzieś pomiędzy egoistycznymi rodzicami kształtuje się odległa od nich postać Scottie, jedynego dziecka Fitzgeraldów. Jednak „Piękni głupcy” to opowieść o małżeństwie Fitzgeraldów, których wspomnienia są już jedynym filarem podtrzymującym tę nazbyt złożoną relację.

Wspólne wakacje za ostatnie oszczędności miały z założenia przywrócić Zeldzie Fitzgerald psychiczną równowagę, nawet jeśli tylko tymczasowo. Jej mąż, Scott, zdawał się pokładać w wyjeździe nadzieje na odświeżenie łączącego ich uczucia, szczególnie po przykrym pożegnaniu z kochanką. Dla czytelnika jest jednak jasne, że bohaterów czeka szereg niepowodzeń wynikających przede wszystkim z ich własnej winy. Spomiędzy stron powieści wydostaje się gęsta atmosfera niepokoju i napięcia. Niebezpieczeństwo jest nie tyle wyczuwalne, co wręcz pewne. R. Clifton Spargo zapoznaje swojego czytelnika z obrazem związku, który nieustannie balansuje na krawędzi i lada chwila może zakończyć się tragicznym w skutkach upadkiem. Podjęte przez niego literackie wyzwanie uczyniło z „Pięknych głupców” książkę trudną i daleką od przyjemnych. Jej lektura wprowadza odbiorcę w stały konflikt pomiędzy zniechęceniem a ciekawością, co dowodzi umiejętności pisarskich Spargo. Jego bohaterowie, postacie z krwi i kości, zdają się być tak nierealni, że określenie „powieść biograficzna” zdaje się być nie na miejscu. Paradoksalnie, Zelda i Scott, tak absurdalnie nieszablonowi, zostali przedstawieni w sposób precyzyjnie oddający ich prawdziwą naturę. Jednokierunkowa droga, którą zmierzają, sprawia, że czytelnik może odczuwać niechęć do zapoznania się z dalszym ciągiem opowieści właśnie dlatego, że trafnie przewiduje jej zakończenie.

R. Clifton Spargo stworzył powieść przejmującą i odzierającą legendę Scotta z całej jego wspaniałości. Jednocześnie utrwalił portret Zeldy niezwykle wrażliwej i dźwigającej ciężar nieudanej, choć upragnionej kariery. Stała się kimś więcej niż pierwowzór najbardziej rozkapryszonych bohaterek prozy swojego słynnego męża. Za sprawą R. Cliftona Spargo Zelda zyskała należną jej podmiotowość. Niepodważalne umiejętności pisarskie autora w sugestywny sposób oddały nie tylko charakter postaci, ale również środowisko, w jakim funkcjonują. Z powodzeniem opisał rozgorączkowaną Kubę, wciągającą przybyszów w swój własny, unikalny rytm. „Piękni głupcy” to książka trudna pod względem emocjonalnym, lecz wartościowa. R. Clifton Spargo jest bowiem pisarzem o ogromnej wrażliwości, dzięki której do rąk czytelnika trafia powieść napisana ze smakiem i poszanowaniem dla jej bohaterów, nie zaś tania sensacja. To książka, której tematyka nie ogranicza grupy odbiorców do miłośników określonej epoki. Jest uniwersalną opowieścią o silnym uczuciu stopniowo wyniszczającym małżonków.

Tytuł: Piękni głupcy. Ostatni romans Zeldy i Scotta Fitzgeraldów
Autor: Spargo Clifton R.
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data premiery: marzec 2015
Rozmiar: 34 x 209 x 142 mm
Okładka: miękka
Liczba stron: 376