Z okładki spogląda intrygująca i uśmiechnięta piękność. Otoczona przez to, co napędzało ją do życia i, paradoksalnie, doprowadziło do bolesnej śmierci – rzeźby. Alina Szapocznikow, czołowa przedstawicielka środowiska artystycznego powojennej Polski, żyła i tworzyła z pełnym zaangażowaniem. I to dosłownie. Znaczną część jej dorobku stanowią odlewy własnego ciała, co wywoływało sensację na ówczesnej scenie artystycznej.

To opowieść o życiu i sztuce pełnych erotyzmu, o rolach, w które wpisuje się kobiety-artystki, oraz o w tym, jak wielka sztuka i wyjątkowa osobowość się w nich nie mieszczą i jak je demaskują – głosi notka od wydawcy. Kontekstów feministycznych nie sposób uniknąć w przypadku rzeźbiarki, której dzieła bezpośrednio odnoszą się do cielesności i płciowości. Najbardziej charakterystycznym etapem w twórczości Aliny Szapocznikow są odlewy ciała, przede wszystkim jej własnego. Jak pisze Marek Beylin, uważała swoje ciało za najlepszego pośrednika między tym, co chce przekazać, a światem. Komunikowała się za sprawą bioder, piersi, nóg i twarzy. Działalność artystyczna Szapocznikow nie ograniczała się do kontekstów płciowych, ale oscylowała także wokół powojennej traumy. Koszmar Holocaustu odcisnął głębokie piętno na dorastającej dziewczynie, czego echo pobrzmiewa w praca takich jak Pamiątka I.

Zanim Alina Szapocznikow wypracowała indywidualny język rzeźby, tworzyła pomniki w duchu socrealizmu. Po zakończeniu wojny przez krótki czas przebywała w Pradze, gdzie dołączyła do środowiska komunistów. Należeli do nich przede wszystkim intelektualiści i artyści, którzy w krystalizującym się wówczas systemie upatrywali zbawiennej zmiany. Zdaniem Marka Beylina komunistyczne ciągoty Szapocznikow były zaledwie podążaniem za rwącym nurtem ideologicznym, nie zaś niezachwianą wiarą: Kierowała się nie tyle historiozoficznymi przemyśleniami, ile ogólną modą i moralnym odruchem, który kazał jej stanąć po stronie tego, co nowe i młode, przeciw temu, co stare i skompromitowane. Sympatyzowanie z lewicą zakończył zamach dokonany w Pradze w 1948 roku. Wówczas to Alina Szapocznikow, wyzbywszy się złudzeń, skupiła się na przekazywaniu całkowicie odmiennych treści. Z wprawiającej się, początkującej absolwentki studiów powoli stawała się pionierką na skalę międzynarodową.

Twórczość Aliny Szapocznikow, jak sama rzeźbiarka, pełna była ekspresji i do dziś wzbudza fascynację. Jej biografia udowadnia jednak, że nawet tego rodzaju objawienie artystyczne to czasem zbyt mało, by z impetem podbić rynek sztuki. Krytykowana przez kontrowersyjne eksperymenty z własnym ciałem, Szapocznikow pozwalała stłumić się ograniczonemu warszawskiemu środowisku artystycznemu. Tymczasem w Paryżu César, kolega z lat akademickich, sukcesywnie wykorzystał jej zamysł tworzenia odlewów własnego ciała. Był to jeden z silniejszych impulsów decydujących o ponownym opuszczeniu ojczyzny. Przeprowadzka do Paryża okazała się zbawienna, Europa była bowiem otwarta na odważną twórczość Aliny Szapocznikow, czego nie można powiedzieć o Polsce lat sześćdziesiątych. Gdyby otrzymała od losu więcej szczęścia, mogłaby odnieść upragniony sukces w Ameryce. Biografia rzeźbiarki ukazuje splot niefortunnych zdarzeń i barier, które uparcie stawały na drodze do zdobycia należytego uznania za oceanem. Największą z przeszkód okazała się choroba, której Szapocznikow przeciwstawiała się do samego końca. Wola walki i umiłowanie życia sprawiły, że mimo ciążącego nad nią wyroku była w stanie stworzyć wiele wybitnych prac, w tym cykl Nowotwory.

Po śmierci Aliny Szapocznikow w roku 1973 jej dzieła długo czekały na uwagę szerokiego grona odbiorców. Obecnie dorobek artystki powoli zyskuje drugie życie, do czego przyczyniła się m.in. książka Marka Beylina. Do pełnego zrozumienia twórczości rzeźbiarki potrzebny jest kontekst biograficzny, dlatego też szczerze zachęcam do zapoznania się z publikacją. Ten doskonale przedstawiony życiorys wzbogacony został o niezbędne tło historyczne oraz towarzyszące mu przemiany polityczne i kulturowe. Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow to powojenna Polska w pigułce. Na kartach książki Beylina spotykają się wybitni historycy sztuki, kuratorzy, artyści, a wszystkie zdarzenia tworzą spójną, przyczynowo-skutkową całość. Dobrze, że Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie podjęło współpracę z Wydawnictwem Karakter. Bardzo dobrze.

Tytuł: Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow
Autor: Marek Beylin
Wydawnictwo: Karakter
Wydanie: I
Premiera: 20.03.2015
Liczba stron: 384
Wymiary: 150×250 mm
ISBN: 978-83-62376-82-7