Zygmunta Miłoszewskiego – polskiego powieściopisarza, nowelisty, publicysty i współautora scenariuszy filmowych – nie trzeba nikomu przedstawiać. To, że na początku roku został nagrodzony za serię powieści o prokuratorze Szackim i stał się laureatem Paszportu Polityki, także odbiło się głośnym echem; podobnie jak wiadomość, że Gniew jest ostatnim tomem, którym autor definitywnie zamyka cykl. Warto może przypomnieć, że za drugą część, rozgrywającą się w Sandomierzu (Ziarno prawdy), Miłoszewski był już nominowany do Paszportu Polityki w 2011 roku, a w jego twórczości docenia się nie tylko interesującą intrygę kryminalną, gdyż ważniejsza często od tego wątku jest umiejętność postawienia diagnozy społeczeństwa polskiego, uwzględniającej kompleksy i problemy, a zwłaszcza nierozliczone sprawy, które pokutują do dziś…
Miłoszewski przyzwyczaił czytelników, że potrafi oddać klimat każdej miejscowości, w której toczy się akcja. W Ziarnie prawdy poznaliśmy uroki Sandomierza, tym razem przenosimy się na Warmię. Po rozwiązaniu ostatniej zagadki i stwierdzeniu, że z Warszawą nic go już nie wiąże, prokurator postanawia rozpocząć „nowe życie” w zupełnie innym miejscu. Wybrał Olsztyn, kierując się dosyć bibloardowym wizerunkiem miasta jezior i słońca, miejsca idealnego na wakacje i wypoczynek. Nie spodziewał się, że czekają go tu zupełnie odmienne doznania.
Przenosimy się do Olsztyna w samym środku zimy. Naszemu bohaterowi towarzyszy mgła, marznąca mżawka bądź ulewny deszcz. Szacki jest w miarę zadomowiony, opadły już uniesienia związane z przeprowadzką i nową miłością. Nie jest specjalnie zadowolony z mieszkania, ani z pracy. Życie pod jednym dachem z nową dziewczyną i nastoletnią córką jest (łagodnie mówiąc) dość skomplikowane. Nie bardzo lubi też swojego podwładnego, Edmunda Falka (młodego adepta prawa, idealistę), który ostentacyjnie wierzy w sprawiedliwość. Jego asystent jest w pewnym stopniu kopią Szackiego sprzed kilkunastu lat i tym samym – jego wyrzutem sumienia. Prokuratora denerwuje jego służbistość, ta postawa nie pozwala na popełnianie najmniejszego nawet błędu. Szacki jest nieco zagubiony, zmęczony i zblazowany, ale już na horyzoncie pojawia się nowa wielka sprawa, najbardziej osobista, z jaką do tej pory się zetknął.
Miłoszewski zadbał, by nie tylko zakotwiczyć powieść w polskich realiach, ale także (dzięki wycinkom z prasy) w odpowiednim czasie. Poznajemy architekturę Olsztyna, największe bolączki miasta (z permanentnymi korkami włącznie) i charakterystykę mieszkańców z uwzględnieniem ich lokalnego patriotyzmu. Główną jednak problematyką książki jest przemoc w rodzinie. To temat przewodni. Ta koncepcja nie pozwoliła być może rozwinąć skrzydeł pisarzowi, tak jak w poprzednich częściach, tym niemniej – sposób przedstawienia materii robi wrażenie i jest to najmocniejsza strona książki. Miłoszewski spełnia misję, a czytelnik po lekturze nigdy nie powinien zignorować uporczywego szczekania psa, a tym bardziej rozdzierającego płaczu dziecka za ścianą…
Niewiątpliwie warto spojrzeć na portret Polaków oczami Miłoszewskiego, a cała seria jest godna polecenia. Żałować można trochę, że Ziarno prawdy nie zostało w swoim czasie nagrodzone Paszportem Polityki. Gniew niestety nie dorównuje poprzedniczce. Zabrakło nieco ważkości tematu, zbyt dużo nagromadziło się komiksowych postaci drugoplanowych, rozwiązanie intrygi jest ciut przekombinowane; przede wszystkim wyraźnie odczuwa się, że autor… stracił serce do swojego bohatera. Miłoszewski w tej części po prostu nie lubi Szackiego…
Autorka recenzji prowadzi blog: http://ksiazkioli.blogspot.com
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Tytuł: Gniew
Wydawnictwo: W.A.B.
data wydania: 8 października 2014
ISBN: 9788328009356
liczba stron: 380
kategoria: kryminał
seria: Mroczna seria, tom 3