Koniec sierpnia 1939 roku. Stary angielski węglowiec prawie zderza się na środku oceanu z olbrzymim, nieoświetlonym, dryfującym w gęstej mgle niemieckim statkiem wycieczkowym o nazwie Valkirie. Trzej angielscy marynarze wchodzą na jego pokład. Uderza ich przerażająca cisza. Spostrzegają ślady świadczące o niedawnej obecności wielu pasażerów. Teraz jednak nie znajdują tu nikogo. Wygląd statku sugeruje, jakby wszyscy nagle opuścili pokład, choć szalupy znajdują się na miejscu. W celu zbadania tego tajemniczego statku-widma marynarze zapuszczają się dalej, mając nerwy napięte do granic możliwości… Podobnie jak ja, gdy zaczęłam czytać powieść Manela Loureiro Ostatni pasażer.

Urodzony w 1975 roku Manel Loureiro to hiszpański prawnik, który w wieku 31 lat zajął się pisarstwem. Jest autorem czterech powieści i kilku scenariuszy. Był prezenterem Televisión de Galicia, zaś obecnie współpracuje z dziennikami Diario de Pontevedra i ABC oraz stacją radiową Cadena SER. Jego wcześniejsze powieści, opublikowane w Polsce również przez Wydawnictwo Muza, to: Apokalipsa Z: Początek końca, Mroczne dni oraz Gniew sprawiedliwych.  Obecnie mamy okazję poznać kolejną książkę pod tytułem Ostatni pasażer.

Główna część akcji toczy się w czasach współczesnych. Siedemdziesiąt lat po tamtych wydarzeniach młoda dziennikarka Kate Kilroy dostaje w redakcji zlecenie, by zbadać sprawę niedawno kupionego i wyremontowanego przez pewnego milionera statku Valkirie. Już na samym początku swego śledztwa dowiaduje się, że wiąże się z nim wiele tajemniczych wydarzeń i zagadek, zaś jedną z nich jest znalezienie w 1939 roku przez wspomnianych angielskich marynarzy jedynego pasażera statku: niemowlęcia, żydowskiego chłopca owiniętego w tałes, z gwiazdą Dawida na szyi.

Skąd wziął się na pokładzie ów chłopiec? Dlaczego tylko on pozostał? Co się z nim później stało? Jaka tajemnica wiąże się z niemieckim transatlantykiem? Co naprawdę wydarzyło się tamtej sierpniowej nocy 1939 roku? Czy dziwne i budzące przerażenie zdarzenia dadzą się wytłumaczyć w racjonalny sposób? Aby się tego dowiedzieć, Kate przyjmuje zaproszenie na rejs statkiem Valkirie. Ta niebezpieczna, jak się okaże, wyprawa, pozwoli poznać jej prawdę…

A czy Wy jesteście ciekawi, jaka to prawda? Zapewniam, że warto ją poznać. Lecz nie stanie się to tak od razu. Autor umiejętnie dawkuje informacje, które wzbudzają w czytelniku wzrastającą ciekawość oraz napięcie, wynikające z zaserwowanych przez pisarza wielu mocnych wrażeń.

W powieści tej mamy do czynienia z mistrzowsko skonstruowana fabułą. Stopniowo poznajemy wszystkie fakty dotyczące tajemniczego statku. Dodać należy, iż Manel Loureiro pisze niezwykle zajmująco. Już od pierwszych słów powieści umiejętnie buduje mroczny, niepokojący, przerażający klimat. Wywołany przez niego nastrój udziela się czytelnikowi i towarzyszy mu aż do samego końca lektury. Nagłe zdarzenia wywołują prawdziwy dreszcz i poczucie lęku, o czym przekonałam się na własnej skórze. Jednak mimo tego przejmującego uczucia grozy i przerażenia powieść ta ma – niczym magnes – ogromną siłę przyciągania. Zmusza wręcz czytelnika, by ten dążył do poznania całej prawdy. Maluje przed jego oczami bardzo sugestywne, plastyczne obrazy, które niesamowicie pobudzają wyobraźnię i pozwalają poczuć się nie tylko obserwatorem, ale wręcz uczestnikiem wydarzeń. Te zaś w pewnym momencie wymykają się spod kontroli. Wydaje się, że niczego nie można wykluczyć, nawet najbardziej nieprawdopodobnych wyjaśnień tego, co się tam dzieje. Nie wiadomo, co jest rzeczywistością, a co ułudą. Wiadomo jedynie, że bohaterom zagraża ogromne niebezpieczeństwo, pochodzące zarówno od ludzi, jak i od sił nadprzyrodzonych. Świat realny łączy się tu ze światem nadrzeczywistym. Przeszłość i teraźniejszość splatają się ze sobą i przenikają się wzajemnie, tworząc w pewnym momencie swoisty paradoks.

Wartka akcja nie pozwala oderwać się od lektury, a wszystko rozstrzyga się na samym końcu. Samo zaś zakończenie – rewelacja! Mocno zaskakuje – nawet nie spodziewałam się tego, o czym przeczytałam.

Autor świetnie nakreślił sylwetki bohaterów: mamy okazję dość dobrze ich poznać – ich osobowość, przeszłość i motywy postępowania.

W powieści tej podziwiać można znakomity warsztat literacki, stojący na bardzo wysokim poziomie. Na osobną uwagę i uznanie zasługuje klimatyczna okładka, która wspaniale wprowadza w atmosferę opisanej tu historii.

Biorąc pod uwagę to wszystko, o czym tu wspomniałam, mogę powiedzieć, że w książce tej, moim zdaniem, wszystko jest idealnie dopracowane, „dopięte na ostatni guzik”. To według mnie fenomenalna powieść, która intryguje, przyciąga, fascynuje. Jestem szczerze zachwycona kunsztem literackim, talentem pisarskim i wyobraźnią autora oraz stworzoną przez niego historią. Nie zawaham się powiedzieć, że Ostatni pasażer to lektura obowiązkowa dla miłośników horrorów i powieści grozy.

Jeśli wejdzie pani po tych schodkach, nie będzie odwrotu. Ale jeśli mam rację, opisze pani najbardziej zadziwiającą historię w dziejach. Nie jestem w stanie jednak niczego zagwarantować, nawet pani bezpieczeństwa – te słowa usłyszała Kate, wchodząc na pokład Valkirie. Kiedy sięgniecie po powieść Ostatni pasażer i w wyobraźni wejdziecie na pokład tajemniczego transatlantyku, również nie będziecie mieli odwrotu – tak bardzo pochłonie Was ta rewelacyjna opowieść. Za to mogę zagwarantować Wam moc wrażeń i niesamowitych emocji. Wybór należy do Was, jednak z całego serca zapraszam Was na ten pełen tajemnic literacki rejs.

  Autor: Manel Loureiro
Tytuł: Ostatni pasażer
Tytuł oryginalny: El último pasajero
Przekład: Joanna Ostrowska, Grzegorz Ostrowski
Data wydania: 9 lipca 2014
Wymiary: 130×205 mm
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-7758-719-5
Gatunek: horror

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *