Jarosław Molenda w swojej książce Wyspy greckie. Przewodnik historyczny ukazuje nam Helladę, jakiej jeszcze nie znamy. Niejeden zapalony podróżnik, zbieracz kulturowych ciekawostek i miłośnik historii zapyta pewnie – czy to w ogóle możliwe? O Grecji tyle już przecież powiedziano, tyle napisano, że wszelka oryginalność w ujęciu tematu wydaje się mało prawdopodobna. A jednak! Warto sięgnąć po Wyspy greckie, by dowiedzieć się co nieco o nieznanych dziejach ojczyzny Arystotelesa, poznać kilka zaskakujących faktów z historii greckich wysp, o których nie przeczytacie w żadnym innym opracowaniu, a także po to, by przekonać się, że Grecja wciąż stanowi niewyczerpane źródło inspiracji, motywów i wątków. I że w istocie jest kolebką europejskiej kultury.

Jeżeli sądzicie, że wraz z książką Jarosława Molendy rozsiądziecie się na leżaku w jednym z modnych kurortów Chalkidiki i będziecie leniwie przewracać stronę za stroną w poszukiwaniu informacji o tym, gdzie zjeść najlepsze samosy i zobaczyć „jakieś ruiny”, srodze się rozczarujecie. Wyspy greckie to pozycja bardzo ambitna, wymagająca intelektualnie, napisana z wielką klasą i ukazująca ogromną erudycję autora. Molenda pisze o kontrowersyjnych dziejach Grecji (nie tylko starożytnej) i opowiada o tym, o czym milczy większość opracowań historycznych i książek podróżniczych. Prowadzi nas z dala od szlaków wydeptanych przez turystów – z dala od głośnych miast, z dala od przeładowanych plaż, z dala od zapachu olejków do opalania i z dala od hoteli oraz restauracji urządzanych wedle masowych gustów. Wyruszamy w niezwykłą podróż po wyspach greckich, tych bardziej znanych i często odwiedzanych, aż po odludne, izolowane światy, przechowujące jeszcze ślady dawnego życia. Przede wszystkim jednak Molenda ukazuje wysepki Hellady przez pryzmat ich historii, przez pryzmat rozmaitych wydarzeń, które odcisnęły tutaj swoje niemożliwe do zatarcia piętno. I to właśnie stanowi największą siłę jego książki. Ten rys historyczny, niezwykła, oryginalna mieszanina informacji, legend, faktów, bajek, plotek, pogłosek i mitów, która tworzy kontekst, sytuuje daną miejscowość w określonej przestrzeni kulturowo-dziejowej, czyni z niej rozdział ogromnej powieści o kształtowaniu się i funkcjonowaniu świata.

Molenda wiedzie nas najpierw przez Ateny, Anafi i Thirę. Tutaj poznajemy między innymi niezwykłą teorię, jakoby słynny Perykles – polityk ateński, strateg, mówca i wódz – zaraził się podczas wojny peloponeskiej… wirusem Ebola. Jego historia służy za pretekst do rozmaitych domysłów na temat „antycznych” epidemii, które dziesiątkowały ówczesną ludność, ich genezy i opisów w różnych źródłach. Na kolejnych wyspach – Antycyterze i Cyterze – poznamy historię tajemniczego statku, znanego jako „wrak z Antycytery”, który zasłynął między innymi tym, że był pierwszym statkiem badanym przez archeologów (zatonął w roku 70 p.n.e.). O wraku zrobiło się również głośno z innego powodu. Otóż na jego pokładzie znaleziono niezwykle skomplikowany mechanizm o tak wyrafinowanym poziomie technicznym, że do złudzenia przypomina… najstarszy laptop świata! Z Antycytery wyruszamy dalej, do malowniczego Chios, gdzie znajduje się ponoć prawdziwy dom rodzinny Krzysztofa Kolumba. Wielbiciele zagadek historycznych, tajemniczych szyfrów zawartych w listach i zapiskach oraz zakodowanych na mapach, a także zawiłych i dotąd niewyjaśnionych spraw związanych z tożsamością słynnych bohaterów dziejowych, powinni koniecznie przeczytać ten rozdział! Na Chios warto zatrzymać się również po to, by przez chwilę zadumać się nad smutnym losem mieszkańców tej wyspy, przez lata pozostających pod tureckim jarzmem. Z Chios płyniemy na Korfu, gdzie poznamy historię kumkwatu, nieszczęsnej cesarzowej austriackiej – Sissi – która właśnie tutaj kazała zbudować swoją romantyczno-klasyczną willę Achillejon (przez wielu uznawaną za architektoniczny maszkaron), a także historię tragicznej miłości albańskiego muzułmanina i Greczynki, która wyjaśni nam, dlaczego do tej pory w drugą sobotę każdego miesiąca na Stileto ktoś rozpala nocą ogień, płonący następnie przez kilka godzin. Na Krecie wraz z Jarosławem Molendą przejdziemy się wąwozem Samaria, zwanym prawdziwymi Termopilami, a na Lesbos poczytamy trochę o starożytnej wybitnej poetce, Safonie, oraz wysłuchamy ciekawej teorii o tym, skąd – wedle starożytnych mitologii – wzięła się w ogóle miłość homoseksualna. Na wyspie Nisiros poznamy historię uprawy migdałów i zobaczymy najczystsze niebo na świecie, a na Sami przenikniemy sekret długowieczności… I co? Warto pakować plecak?

Muszę przyznać, że naprawdę uwielbiam takie książki. Książki, które pomagają spojrzeć na świat przez inne okulary – przez pryzmat dawnych pokoleń, przez pryzmat historii, lecz także z punku widzenia ludzi przynależnych do innej niż ja kultury. Wyspy greckie stanowią wyjątkowe połączenie pozycji „dla każdego” i pozycji bardzo elitarnej. Lektura tej książki wymaga pewnej wiedzy i pewnych szczególnych zainteresowań, ale też autor nie skupia się tutaj tylko i wyłącznie na jednostronnym opisie doświadczanych zjawisk. Mnie zainteresowały legendy i ciekawostki z pogranicza literatury, sztuki i kultury, ktoś inny z pewnością z wypiekami na twarzy przeczyta teorię o wirusie Ebola w starożytnych Atenach i uprawie kumkwatu na Korfu. Jarosław Molenda ma niezwykle szerokie spojrzenie i nie spieszy się z doświadczaniem przestrzeni, co nad wyraz sobie u niego cenię. Taki powolny, subtelny, detaliczny opis jest tutaj bardzo na miejscu. Pozwala jeszcze lepiej wyobrazić sobie odwiedzane miejsca i w pełni przyswoić sobie ich historię. Z uwagą. I bez pośpiechu.

Autor: Jarosław Molenda
Tytuł: Wyspy greckie. Przewodnik historyczny
Format: 145 x 205 mm
Liczba stron: 304
Oprawa: Miękka
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 22 maj 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *