Małe, prowincjonalne, senne miasteczka bardzo często bywają sceną lub tłem szokujących wydarzeń. Skrywane przez lata ponure, wstydliwe sekrety, zacofanie i hipokryzja miejscowej społeczności tępiącej wszelkie przejawy indywidualizmu, niezależności i samodzielnego myślenia generują duszną, przytłaczającą atmosferę, która stopniowo narasta i znajduje ujście w ciągu dramatycznych wydarzeń nieuchronnie prowadzących do tragedii. I, jak to często bywa, tragedia największe piętno odciska na tych najwrażliwszych, najbardziej niewinnych i podatnych na ciosy – młodych ludziach stojących jedną nogą w beztroskim dzieciństwie, drugą stawiających nieporadne jeszcze kroki w bezwzględnym świecie dorosłych. Takie wydarzenia oznaczają dla nich rozstanie się ze złudzeniami, przyspieszają emocjonalne i psychiczne dojrzewanie, uświadamiając istnienie mrocznego i nieprzyjaznego oblicza świata.

Pewnej nocy trzynastoletni Charles Bucktin z Corrigan, miasteczka położonego w głębi australijskiego buszu, nie tyle wkracza, co zostaje wciągnięty w ciąg wydarzeń, które definitywnie położą kres jego dzieciństwu. Jasper Jones, miejscowy rozrabiaka, półsierota wychowywany przez ojca alkoholika i kozioł ofiarny lokalnej społeczności, wyciąga go z domu i prowadzi w miejsce będące świadkiem makabrycznej zbrodni. W głębi buszu, na konarze ogromnego eukaliptusa, wiszą zwłoki młodej dziewczyny, Laury Wishart. Chłopcy są przerażeni i zszokowani, czują, że sytuacja ich przerasta. Jasper jest przekonany, że Laura została zamordowana i że wszelkie podejrzenia padną właśnie na niego. Charlie wierzy w jego niewinność i po namyśle decyduje się pomóc mu ukryć ciało w pobliskim jeziorze. Chłopcy przyrzekają sobie, że nigdy nikomu nie zdradzą potwornej tajemnicy i znajdą sprawcę okrutnej zbrodni. Zniknięcie Laury powoduje w miasteczku panikę i przerażenie. Wywołuje też lawinę zdarzeń, które odsłaniają brudne tajemnice mieszkańców Corrigan, prawdę ukrytą za fasadą pozorów i obłudy, a przede wszystkim – otwierają szeroko oczy Charliego zmieniając go na zawsze.

Jasper Jones to powieść, która od pierwszych stron zaskakuje czytelnika duszną, gęstniejącą z każdą chwilą atmosferą kipiącą od skrzętnie skrywanych sekretów i przytłaczającą przeczuciem nieuchronnie nadciągającej katastrofy. I nie jest to tylko kwestia tajemniczej śmierci młodej dziewczyny czy makabrycznego znaleziska dwóch dorastających chłopców. Prawdziwą grozę wywołuje niezwykle realistyczny i trafny portret małomiasteczkowej społeczności i jej grzechów; zbrodnia staje się katalizatorem ich ujawnienia i mimo, że jej motyw nieustannie przewija się przez fabułę, stanowi jedynie punkt wyjścia do bardzo bolesnej, gorzkiej i rzetelnej analizy mentalności i psychologii małej, zamkniętej społeczności. Autor dokonał niezwykle udanej próby jej scharakteryzowania: niepokoje związane z toczącą się wojną w Wietnamie generują lub utrwalają problemy rasowe i agresję wobec mieszkańców azjatyckiego pochodzenia, zaginięcie dziewczyny prowokuje mieszkańców do natychmiastowej zemsty na etatowym koźle ofiarnym zamiast do przeprowadzenia gruntownego śledztwa. Na jaw wychodzi głupota i bezmyślność, powszechna nietolerancja, hipokryzja i ograniczone horyzonty mieszkańców Corrigan, którzy tępią wszelkie przejawy indywidualności i niezależności i mają tendencję do spychania na margines społeczeństwa tych, którzy w jakikolwiek sposób się od nich różnią. Sami z kolei mają wiele do ukrycia, a jeszcze więcej do stracenia; zdrada, przemoc domowa czy molestowanie seksualne – to tylko niektóre ze skrzętnie skrywanych za fasadą pozorów tajemnic, które wychodzą na jaw w dramatycznych okolicznościach.

Wielowątkowość i mnogość problemów poruszanych na kartach książki nie przestaje mnie zdumiewać. Mogłoby się wydawać, że taki misz-masz jest dość karkołomny, a nagromadzenie różnorodnych kwestii wywoła uczucie zagubienia czy niedosytu. Tak się jednak nie stało, a wszystko dzięki idealnemu wyważeniu proporcji i umiejętnemu panowaniu nad fabułą. Spójna, logicznie i zgrabnie skonstruowana fabuła, trzymająca w napięciu akcja, rewelacyjnie wykreowany duszny klimat małego miasteczka dosłownie zachwycają kunsztem wykonania, ale prawdziwym arcydziełem są psychologiczne portrety bohaterów.

Poznajemy Charliego – wrażliwego, inteligentnego, dobrze wychowanego, nieco naiwnego chłopca, który mimo młodego wieku dostrzega, że między jego rodzicami nie układa się najlepiej. Początkowo nie zastanawia się wiele nad oschłością matki, choć wyczuwa, że jest nieszczęśliwa i przytłoczona codziennością. Dużo lepsze relacje ma z ojcem, choć nieco drażni go jego uległość wobec żony i nieumiejętność bronienia własnego zdania. Odkrywa źródło rodzinnych problemów, co zbiega się w czasie z traumą wywołaną odnalezieniem i ukryciem zwłok Laury, pierwszym młodzieńczym uczuciem i nawiązaniem przyjaźni z kimś, kogo miejscowa społeczność niemal wyjęła spod prawa. Życie Charliego dosłownie wywraca się do góry nogami, a on sam desperacko próbuje odnaleźć się w zupełnie nowych dla siebie realiach. Autorowi genialnie udało się wykreować sylwetki bohaterów, wszystkich ich pragnień, lęków, wątpliwości i słabości. Znakomicie udało mu się uchwycić moment przemiany – czy raczej zarejestrować proces, jakiemu została poddana psychika Charliego, jego emocjonalne dojrzewanie – i opisać go. Wykazując się niesamowitą wrażliwością i znajomością psychologii, z zadziwiającym autentyzmem, niebywale sugestywnie kreśli obraz wewnętrznych przeżyć bohatera – zagubionego, przerażonego, postawionego nagle wobec niewyobrażalnej tragedii, w sytuacji, która go przerasta i konfrontuje jego szczerość, niewinność i dziecięcą prostotę z okrucieństwem i zakłamaniem świata dorosłych. Dawno nie spotkałam się z tak brawurowo i wiarygodnie nakreślonymi postaciami bohaterów, łączących ich relacji, dokonywanych wyborów, stanów emocjonalnych. Prozę Craiga Silveya cechuje niewiarygodna oszczędność stylu i precyzja w doborze słów, co przekłada się na niezwykły dynamizm i wyjątkową treściwość fabuły. Autor nie tylko doskonale wie, jak operować słowem, nadać mu odpowiednią moc rażenia, ale też jak budować klimat.

Jasper Jones to prawdziwa literacka perełka, cudownie wielowymiarowa, słodko-gorzka opowieść o dojrzewaniu, pierwszym młodzieńczym uczuciu i wartości prawdziwej przyjaźni. To przepiękna i poruszająca historia ukazująca przez pryzmat chłopięcych doświadczeń i pierwszych, nieporadnych jeszcze kroków w świecie dorosłych, odkrywanie prawdziwego oblicza świata naznaczone rozczarowaniem, bólem, żalem za utraconym dzieciństwem, ale i nadzieją. Gorąco polecam!

Autor: Craig Silvey
Tytuł: Jasper Jones
Przekład: Katarzyna Waller – Pach
Wydawca: Rebis
Data wydania: 2011
Liczba stron: 400
Okładka: twarda
ISBN: 978-83-7510-702-9
Kategoria: proza zagraniczna i obyczajowa

Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/