Bohaterką Złowrogich Szóstek jest Phoebe Hall – znana pisarka pochodząca z Nowego Jorku. Po bolesnych doświadczeniach w życiu osobistym i zawodowym (rozstanie z partnerem życiowym oraz burzliwe oskarżenie o plagiat) ucieka przed wścibskimi dziennikarzami do Lyle – małego, spokojnego miasteczka w Pensylwanii. Tam, przyjmując propozycję przyjaciółki – Glendy, obejmuje posadę wykładowcy w college’u. Chce odpocząć od stresu i przeczekać, aż afera plagiatowa przycichnie. Nie spodziewa się jednak, że już wkrótce będzie musiała zmierzyć się z tajemniczą zagadką kryminalną.
Jedna ze studentek, Lily Mack, znika, a niedługo po tym zostaje znalezione jej ciało. Wiele wskazuje na to, że jej śmierć wiąże się w jakiś sposób z istniejącym w szkole tajnym stowarzyszeniem o nazwie Szóstki. Na prośbę Glendy, pełniącej funkcję dyrektorki szkoły, Phoebe rozpoczyna śledztwo, mające na celu zdobycie jak najwięcej informacji na temat tego stowarzyszenia. Już wkrótce przekonuje się, że jej działania nie pozostają bez odzewu – najwyraźniej komuś nie podoba się jej determinacja w dążeniu do odkrycia prawdy.
W trakcie prowadzonego przez Phoebe śledztwa na jaw wychodzi coraz więcej faktów, mrocznych sekretów i tajemnic. Czy rzeczywiście to Szóstki stoją za zamordowaniem Lily? A może to sprawka seryjnego mordercy? Bez względu na wszystko Phoebe musi jak najszybciej rozwiązać tę zagadkę, szczególnie że jej samej zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo, a wyraźnie widać, że morderca nie cofnie się przed niczym…
Wybierając dla siebie lekturę, zawsze chętnie sięgam po kryminały i thrillery, mając nadzieję na dobrą intelektualną rozrywkę oraz pewien dreszczyk emocji. Muszę szczerze przyznać, że na powieści Kate White Złowrogie Szóstki nie zawiodłam się. Moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki uważam za nadzwyczaj udane i satysfakcjonujące. Książka zaciekawia od pierwszych stron, bowiem już na samym początku dochodzi do zdarzeń, które zasiewają w umyśle czytelnika ziarenko niejasnego jeszcze niepokoju. Ten niepokój i poczucie zagrożenia wzrastają, gdy pojawiają się nowe, niewyjaśnione fakty, pogłoski, poszlaki, informacje, które jednak przez długi czas nie dają się ułożyć w logiczną całość. Zamiast przynieść odpowiedzi na wszystkie pytania i doprowadzić do rozwiązania zagadki, gmatwają całą sprawę jeszcze bardziej.
Podejrzane wydają się różne osoby z otoczenia Phebe, stąd nie wie już sama, komu może ufać, a kogo powinna się obawiać. W dodatku powracają koszmary z jej przeszłości, która zupełnie niespodziewanie ją dopada. To wszystko sprawia, że atmosfera niepokoju zagęszcza się coraz bardziej, a wokół głównej bohaterki narasta mocno wyczuwalne dla czytelnika zagrożenie, płynące z nieznanego źródła.
Muszę tu dodać, że w powieści Kate White mamy do czynienia z doskonale skonstruowaną, intrygującą fabułą, na którą składają się opisy miejsc, postaci, sytuacji oraz zdarzenia wywołujące z jednej strony rosnące coraz bardziej napięcie, z drugiej zaś – zaciekawienie. Również sylwetki bohaterów i bohaterek zostały nakreślone wiarygodnie i wyraziście, z dużą troską o szczegóły. Są one ponadto dopracowane pod względem psychologicznym, szczególnie postać Phoebe, której przeszłość i wynikające z niej lęki oraz motywy postępowania poznajemy stopniowo, ani na chwilę nie oddalając się od bieżących wydarzeń.
Wartka, dynamiczna akcja toczy się w szybkim tempie, nie pozwalając na jakiekolwiek znużenie. Od samego początku aż do ostatniej strony przyciąga uwagę czytelnika i angażuje go w prowadzone przez główną bohaterkę śledztwo. Wszystkie wątki i zdarzenia, początkowo niezbyt jasne, na końcu splatają się ze sobą, prowadząc do zaskakującego zakończenia.
Przyznam, że nasuwały mi się różne podejrzenia związane z osobą mordercy i motywami zbrodni, zaś fabuła była dla mnie tak emocjonująca, że aż kusiło mnie, by zajrzeć na koniec książki i przekonać się, czy moje przypuszczenia były słuszne. Nie uczyniłam tego tylko z tego powodu, iż wiedziałam, że choć zaspokoję swoją ciekawość, popsuję sobie dalszą przyjemność czytania. Udało mi się więc pokonać pokusę – na szczęście, gdyż, jak się przekonałam, rozwiązanie zagadki było dla mnie niespodzianką.
Złowrogie Szóstki to świetny thriller, który czyta się z zapartym tchem. Składa się na niego wszystko to, co powinno znaleźć się w dobrej powieści kryminalnej: zagadka, mroczne sekrety, niepokojąca atmosfera, zbrodnia, pozytywni bohaterowie i „czarne charaktery”, a w tle rozwijające się uczucie. Powieść Kate White z pewnością zaspokoi czytelnicze gusta miłośników tego gatunku literackiego. Szczerze polecam więc lekturę Złowrogich Szóstek, życząc towarzyszących jej wielu emocji i mocnych wrażeń, których tu nie zabraknie. Zapewniam, że kto sięgnie po tę książkę, nie pożałuje.
Autorka: Kate White
Tytuł: Złowrogie Szóstki
Tytuł oryginalny: The Sixes
Przekład: Joanna Hanusiak
Data wydania: lipiec 2013
Wymiary: 130×205 mm
Liczba stron: 346
Oprawa: miękka
Wydawca: W.A.B.
ISBN: 978-83-7881-847-2
Gatunek: kryminał, thriller