wilczy-trop-b-iext21493377 On – samiec Alfa. Ona – stłamszona samica Omega. Ich wilki się rozpoznają i będą pragnęły swej obecności. Razem stworzą duet, który będzie mógł ujarzmić każdego wilkołaka. Nawet tego błąkającego się po górach. Tylko czy to na pewno wilk?

Stwory zaczynające się na literę w” chyba trochę się miłośnikom fantasy przejadły. Wampiry, wilkołaki, wiedźmy zasypują nas ze wszystkich stron. A że tematyka ta jest niezwykle popularna, autorzy często odpuszczają sobie dokładną charakterystykę gatunku wiodącego prym w książce. Po takich kwiatkach jak świecące wampiry, trudno oczekiwać, że nagle ktoś podejdzie do tematu specyfiki rodzajowej poważnie i z dbałością o szczegóły. Na szczęście są wyjątki. A jak wiadomo wyjątki potwierdzają reguły.

Do książki Patricii Briggs można podejść z lekką obawą. Całkowicie ją rozumiem. Okładka jakoś szczególnie nie przyciąga naszego wzroku. Niewielki format również nie intryguje. Ale w Wilczym tropie ważny jest akurat środek. Nie bez powodu zanudzałam Was bowiem wstępem o braku charakterystyk opisywanych w książkach gatunków. To, co dla części (większości?) czytelników może być nużące – a więc wszelkiego rodzaju opisy, dla mnie jest podstawą książki. Wilczy trop mnie zaskoczył, bo sprostał moim oczekiwaniom. Ale po kolei.

Anna to młody, bo zaledwie trzyletni, wilkołak. W stadzie stoi na najniższym stopniu – jest uległą wilczycą, spełniającą zachcianki Alf. Poniżana, gwałcona i bita dziewczyna to psychiczny wrak. Nadnaturalne zdolności nie pozwalają jej nawet na jedno – samobójstwo, które ma wreszcie zakończyć koszmar życia jako wilkołak. Anna przemieniona została bowiem wbrew własnej woli, nie wiedząc, na czym polega życie wilka, jakie niesie korzyści i problemy. Na razie musi znosić znęcanie, oddawać sporą część swojej pensji na rzecz stada i przechodzić bolesne przemiany. Jej życie wydaje się być już przegrane, a sytuacja w której się znalazła – bez wyjścia. Aż do czasu…

Wraz z problemami w stadzie, Anna decyduje się na telefon do przywódcy wilkołaków Ameryki Północnej. Ten, w roli sędziego, wysyła swojego syna Charlesa. Młody mężczyzna para się brudną robotą, rozwiązuje sporne kwestie i pozbywa się tych, którzy nie przestrzegają reguł życia w stadzie. Anna i Charles już przy pierwszym spotkaniu wiedzą, że ich życie będzie teraz wyglądało inaczej. W Charlesie Anna widzi opiekuna, silną jednostkę, która nie tylko ją ochroni, ale i nauczy pewności siebie. Z kolei Charles dostrzega w dziewczynie coś znacznie więcej. Widzi, że Anna to Omega – a więc wilczyca posiadająca ogromną siłę, stojąca na równi z przywódcami, a jej rola w stadzie jest niezwykle ważna. Omega potrafi bowiem zjednać sobie wszystkie wilkołaki i ujarzmić te posiadające trudny charakter. Charles ma więc teraz dodatkowe zadanie – musi dowiedzieć się, dlaczego lokalne stado tak traktuje swoją Omegę. Musi też uświadomić dziewczynie, że już więcej nie musi spuszczać wzroku i ulegać każdemu wilkołakowi. Te role mają się teraz odwrócić.

Działania Charlesa i początki znajomości z Anną, to tylko wstęp do właściwej akcji. Z racji tego, że wilk Charlesa rozpoznał w Annie wilczycę – mówiąc prościej – zwierzęce instynkty kazały tym dwojgu połączyć się w parę, Anna wyjeżdża ze swego rodzinnego miasta, rozpoczynając nowe życie jako wilkołak i Omega. U boku Charlesa znajduje ukojenie, choć ciągle jest nieufna i strachliwa. Dodatkowo wraz z Charlesem musi odnaleźć grasującego w górach wilka-samotnika. Musi – jest Omegą, która może zjednać sobie dzikiego osobnika.

Zacznę od słabych punktów powieści. Pierwszym jest kreacja Anny. Nie wzbudza ona naszej sympatii, ale jednocześnie nie irytuje. Po prostu jest neutralna. A to chyba nie za dobrze. Współczujemy jej trudnej sytuacji, potem zazdrościmy takiego mężczyzny jak Charles, ale jednocześnie wymagamy, by z zagubionego kaczątka przemieniła się w pięknego i dumnego łabędzia. Tak się jednak nie dzieje. Co prawda Anna ma przebłyski typowej Omegi, ale jest to zdecydowanie za mało! Po drugie – podstawą akcji jest relacja Charles – Anna. I choć uwielbiam wątki romansowe, tak ten w Wilczym tropie nieco mnie zmęczył. Trochę go za dużo, trochę wygląda on jak podchody – uciekanie i wracanie, brakuje tu zwierzęcego zachowania, mocniejszego rysu.

I to tyle jeśli chodzi o minusy Wilczego tropu. Więcej jest pozytywów, co bardzo mnie ucieszyło. I tak – o ile postać Anny nieco kuleje, tak z pozostałymi bohaterami, a zwłaszcza Charlesem, jest znacznie lepiej. Są oni wyraziści, mają więcej dających się lubić cech i są po prostu ciekawsi. A Charles skradnie serce niejednej czytelniczki… Sama akcja to również dobra konstrukcja. Trzy wątki główne – akcja w stadzie Anny, relacje pomiędzy głównymi bohaterami i poszukiwania wilka w górach, sprawiają, że nie da się przy Wilczym tropie nudzić. Trudno przewidzieć (o ile w ogóle się da) rozwiązanie akcji i trudno odkryć, kto stoi za tajemniczymi atakami. Autorka również nie drażni swoim stylem – wręcz przeciwnie. Patricia Briggs pisze interesująco, z łatwością i bez niepotrzebnych zabiegów stylistycznych.

Ale największą zaletą Wilczego tropu jest kreacja świata wilkołaków! Autorka mocno się przyłożyła do przedstawienia czytelnikom swojego punktu widzenia. A wszystkiego o wilkach uczymy się w bardzo naturalny i niewymuszony sposób – wraz z Anną, która nie poznała żadnych zasad rządzących społecznością wilkołaków. Dowiadujemy się więc, że przemieniana powinna być dokonywana przy zgodzie obu stron, że stado daje opiekę i zapewnia bezpieczeństwo. Poznajemy role Omegi i Alfy, relacje pomiędzy nimi a pozostałymi wilkołakami, sposób wiązania się w pary oraz współistnienie wilka i człowieka. Patricia Briggs podaje nam wiele wiedzy podstawowej jak i kilka szczegółów, które, jak mogłoby się wydawać, nie mają wpływu na życie wilkołaka. Wszystko to sprawia, że możemy te nadnaturalne istoty polubić i przede wszystkim zrozumieć.

Wilczy trop to niewymagająca, porządnie napisana powieść. Czyta się ją szybko, akcja nas wciąga, intryguje i w wielu momentach zaskakuje. Rozbudowany wątek romansowy sprawia, że książka Patricii Briggs bardziej spodoba się żeńskiej części czytelniczek i czytelników. Niemniej jednak bardzo mocną stroną Wilczego tropu jest charakterystyka wilkołaków, zgrabnie wpleciona w akcję. Jako że jest to pierwsza część serii Alfa i Omega, z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Myślę, że to w nich dokona się wielka metamorfoza Anny, a Wilczy trop okaże się doskonałym wstępem do jeszcze lepszej serii!

Zapraszam na blos Strona po stronie.

Tytuł: Wilczy trop
Autor: Patricia Briggs
Tytuł oryginalny: Cry Wolf
Data wydania: 24 maja 2013
Wydawca: Fabryka Słów
Liczba stron: 440
Kategoria: fantastyka, fantasy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *