Książka ta jest już piątym spotkaniem z komisarz Hanne Wilhelmsen, która jest złożoną i pełną skrajnością postacią. Z jednej strony duma policji, twarda, zawzięta, bezkompromisowa, z drugiej gdzieś zagubiona w realnym życiu poza pracą. Hanne to trudna postać, która ostatecznie nie wzbudziła mojej sympatii, aczkolwiek jest to pewien plus, gdyż policjantka różni się od standardu głównego bohatera literackiego.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, tak głosi jedno z przykazań dekalogu. Nawołuje do prawdomówności i szczerości wobec drugiej osoby, a zarazem przestrzega, iż kłamstwo jest dla człowieka niszczące. Jak prawidło to ma się do fabuły książki Anne Holt, która niedawno ukazała się nakładem Prószyński i S-ka, a której tytuł brzmi właśnie Ósme przykazanie? Tego autorka nie zdradza czytelnikowi aż do ostatnich stron.
Rozpoczyna za to dość dosadnie, bo od opisu ściętej głowy należącej do Doris Flo – żony prokuratora okręgowego Siguarda Halvorsruda, który najwyraźniej był obecny przy małżonce podczas jej dekapitacji. Prokurator oczywiście zaprzecza, że miał coś wspólnego z morderstwem żony, a winą za to obarcza niejakiego Stålego Salvesena, człowieka, którego notabene nigdy osobiście nie poznał. Policja nie daje wiary jego pokrętnym zeznaniom i zrzucaniu winy na nieznajomego osobnika, gdyż prokurator w chwili przybycia policji był cały we krwi żony, a i jego odciski palców widniały na mieczu, którym oddzielono jej głowę od ciała. Fakt ten staje się jeszcze bardziej podejrzany, gdy wychodzi na jaw, że Halvorsrud czekał dwie godziny zanim wezwał komisarzy na miejsce tego makabrycznego zdarzenia. Ponadto policja odkrywa w jego domu dokumenty rozwodowe, oraz sporą sumę pieniędzy ukrytych w nietypowym miejscu. Te dowody jeszcze bardziej potwierdzają, iż oskarżony mąż denatki miał motyw do jej zamordowania.
O jego winie nie jest jednak przekonana Hanne Wilhelmsen, która posiada swoisty policyjny szósty zmysł, z którego powodu jest uważana w Norwegii za jedną z najlepszych w swoim fachu. Desperackie zapewnienia Siguarda Halvorsruda o swej niewinności nie dają jej spokoju. Swoje śledztwo rozpoczyna od sprawdzenia Stålego Salvesena, lecz jedynym śladem po jego obecności jest całkowicie puste mieszkanie, a sam potencjalny podejrzany przepadł bez wieści. Hanne Wilhelmsen stawia sobie za cel jak najszybsze rozwiązanie tej tajemniczej sprawy, a nie jest to łatwe, bo sama boryka się z bardzo poważnymi problemami osobistymi.
Jednak oskarżony o morderstwo prokurator okręgowy nie jest jedyną tajemniczą postacią w tej książce, fabuła rozgrywa się także wokół osoby Evalda Bromo – dziennikarza dla gazety Aftenposten, który toczy dość stabilne życie. Do czasu… Wszystko zmienia się, gdy otrzymuje maila z bardzo niepokojącą wiadomością, od kogoś „”kto nigdy nie zapomina”, a wyjaśnienie jej miał poznać dopiero za pół roku. Intrygującą postacią jest także Eivind Torsvik, który obciął sobie uszy, mając trzynaście lat. Po latach od tego zdarzenia stał się poczytnym pisarzem, ale jego przeszłość skrywa mroczną historię.
Co więc łączy ze sobą te wszystkie osoby? Czy prokurator rzeczywiście stoi za morderstwem swojej żony i jaką jeszcze skrywa tajemnicę? Co druzgocącego ma wydarzyć się pierwszego września w życiu Evalda Bromo i kto tak właściwie stoi za tymi pogróżkami? Dlaczego Eivind Torsvik obciął sobie uszy i co go do tego nakłoniło i jakie wydarzenie zmieniło jego życie? Gdzie podział się Salvesen i czy faktycznie to on odpowiada za morderstwo Doris Flo Halvorsrud? Czy Hanne Wilhelmsen rozwikła tę sprawę i czy będzie jeszcze miała siłę, by stanąć do walki ze swymi wewnętrznymi demonami? I wreszcie – co to wszystko ma wspólnego z dekalogiem? Tego można dowiedzieć się, sięgając po książkę Ósme przykazanie, ale tak jak ostrzegałam, rozwiązanie tej zawiłej historii nie przychodzi tak łatwo.
Książka Anne Holt już od początku nasuwa wiele pytań, w końcu pisarka nie na darmo nazywana jest norweską mistrzynią kryminału. Wielowątkowość i mnożenie niewyjaśnionego jest w Ósmym przykazaniu ogromnym plusem. Już pierwszy rozdział, acz bardzo krótki, wprowadza pewne tajemnicze kwestie, które nieco oddalają się w drugim rozdziale, ale powracają już w kilku następnych, tworząc nowe postaci i wątki fabularne, które zupełnie nie łącza się (przynajmniej z początku) z zasadniczą historią, ale za to wręcz zmuszają do dalszego czytania i odkrywania owych powiązań. Anne Holt wie jak zaintrygować, bo tym, co łączy wszystkich bohaterów książki, jest ciekawość, jaką wzbudzają w czytelniku. Ósme przykazanie to więc nie tylko jedna historia, ale kilka i to bardzo różnych, które ostatecznie składają się w jedną, zgrabną całość.
Tak jak już pisałam – Anne Holt doskonale buduje napięcie, ale były momenty, gdy w jej języku pisarskim wyczuwało się coś topornego (zwłaszcza w początkowych rozdziałach), co wywoływało pewne niejasności. Irytująca była także zbyt dużo liczba (jak dla mnie) kompletnie zbędnych informacji typu: czy wazon jest ceramiczny czy porcelanowy, jakiego koloru jest komoda, a jakiego ściany, czy ciastka są smaczne, czy nowa popielniczka jest ładniejsza od starej i czy Hanne ma coś w lodówce, z czego mogłaby sobie zrobić obiad. Takich przykładów jest całe mnóstwo, a w większości były one niepotrzebne, a i zdarzało się tak, że odrywały od toczącego się wątku. Opis przestrzeni był czasem poprowadzony przez autorkę nieumiejętnie. Mimo to były to drobiazgi, które nie mogły mnie oderwać od tego literackiego śledztwa.
Ósme przykazanie będzie gratką dla czytelniczek i czytelników, którzy uwielbiają powieści kryminalno-sensacyjne, ale i takich, którzy szukają w książce wielowątkowości i jednocześnie potrafią cierpliwie wyczekiwać jej finału.
Tytuł: Ósme przykazanie
Tytuł oryginalny: Dod Joker
Autorka: Anne Holt
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: kwiecień 2013
Oprawa: miękka
Liczba stron: 512
ISBN: 978-83-7839-496-9
Gatunek: kryminał, sensacja