Pisarski duet: Marlena i Marian Siwiak serwują nam fantastyczno-naukową (a może raczej naukowo-fantastyczną) nowelę, zapowiadając od razu jej kontynuację. Po przeczytaniu Konferencji chętnie zapoznam się z jej dalszym ciągiem, bo choć niedoskonała, opowieść ta zdradza potencjał tkwiący zarówno w autorach, jak i całej tworzonej przez nich serii.
Dla doktora Niva Sokola miała to być kolejna, zwykła konferencja naukowa. Międzynarodowy zasięg, obecność uznanego noblisty i wpływowych ludzi z pokrewnej branży, kłębiące się masy zdezorientowanych dziennikarzy, bez sukcesów starających się ogarnąć umysłem tematykę kolejnych odczytów… Może jednak ta konferencja nie jest tak „zwyczajna”, jak mogłoby się wydawać. A kiedy na horyzoncie pojawia się piękna kobieta, poważni ludzie w garniturach i wielkie pieniądze, wszystko wydaje się jeszcze bardziej niezwykłe…
Historia opisana w Konferencji zbudowana jest wokół motywu styku nauki i interesów wielkich korporacji. Z jednej strony naukowcy z zaangażowaniem pracujący na rozwój swoich dyscyplin, z drugiej – pozbawione skrupułów i reprezentujące wyłącznie swoje interesy potężne firmy farmaceutyczne. Niestety, tylko pozornie ich interesy są zbieżne… Nasz bohater, Niv Sokol, młody doktor, przyjeżdża na konferencję z odczytem dotyczącym jego własnych badań. Podczas inauguracji wspomniany wcześniej, trzykrotny noblista napomina coś niby mimochodem o wielkim odkryciu, które wstrząśnie światem. Niespodziewanie młody naukowiec trafia w sam środek co najmniej niepokojących wydarzeń…
Podzielony na cztery rozdziały tekst ma spójną, dobrze zaplanowaną konstrukcję. Akcja płynie wartko, nie brak w niej zwrotów, kolejne wydarzenia logicznie wynikają z poprzednich. Nie zawsze są zaskakujące – pewnych rzeczy można się domyślić i je przewidzieć, nie odbiera to jednak przyjemności z lektury. Autorzy wprawdzie czerpią ze sprawdzonych motywów literatury i filmów spod znaku sensacji czy s-f, ale robią to bez rażących klisz. Choć niemałą część wykorzystanych tu motywów „gdzieś już widzieliśmy”, poskładana z nich całość tworzy całkiem interesującą historię. Zaletą utworu jest też wykreowany w nim klimat. Autorzy operują wprawdzie dość prostym, ale dopracowanym i dynamicznym językiem. Przy jego użyciu udało im się oddać zarówno atmosferę konferencji naukowej, jak i innych, pełnych (bardzo różnego) napięcia scen. Elementy fantastyki naukowej nie są tu bynajmniej dominujące, choć są ważne – opisane realia przypominają raczej naszą współczesność. Wyraziście udało się zarysować postacie bohaterów i bohaterki. Wprawdzie i tutaj wykorzystano pewne znane z popkultury archetypy, jednak galeria postaci jest zróżnicowana i wystarczająco wiarygodna, aby uwierzyć w manifestowane przez nie emocje i zachowania. I choć momentami atmosfera gęstnieje, w Konferencji nie brak również humoru, w tym dyskretnej satyry na wyraźnie dobrze znane autorom środowisko naukowe.
Jeśli przyjrzeć się szczegółom akcji czy psychologii postaci, można zauważyć pewne rozwiązania, które wydają się nie do końca uzasadnione i trochę naiwne; jest ich jednak niewiele, a część z nich ostatecznie okazuje się jednak usprawiedliwiona (przyznaję, co najmniej raz dałam się autorom nabrać!). Warto natomiast docenić pewną erudycję autorów, którzy w swój utwór wpletli interesujące dywagacje nie tylko na temat helikaz, DNA i nanobotów (czuć, że wiedzą, o czym piszą), ale także… malarstwa. Wzmianki te umieszczono w dobrze skonstruowanych dialogach, w efekcie nie nużą, a ciekawią (bardzo interesująca interpretacja pewnego obrazu Picassa!) i stanowią istotną „wartość dodatkową” utworu.
Konferencję czytało mi się bardzo dobrze. Bohaterowie wzbudzili moją sympatię, historia była interesująca a całkiem zaskakujące zakończenie wywołało na mojej twarzy uśmiech satysfakcji. To jednak nie koniec; to dopiero początek, wstęp do kolejnych wydarzeń… I jako taki właśnie wstęp Konferencja sprawdza się dobrze, bo przykuwa uwagę i rozbudza zainteresowanie, jednocześnie stanowiąc (pozornie?) zamkniętą historię z ciekawą puentą.
Pierwsza część zaplanowanego na cztery odsłony cyklu Efekt wieczności to tekst stosunkowo krótki, rozrywka na jedno popołudnie, nie jest też pozbawiona pewnych niedociągnięć. Mimo to jest warta poświęconego jej czasu… A już na pewno zasługuje na nabycie jej drogą oficjalnej dystrybucji, bo jej cena to, uwaga, niewiele ponad cztery złote! Gdzie jest haczyk? Konferencja jest dostępna wyłącznie w formie elektronicznej – to wszystko. O tym, jak korzystny w wypadku tej publikacji jest stosunek ceny do jakości, warto przekonać się osobiście. Ja tymczasem czekam na kolejne części i liczę, że Konferencja była dla autorów dobrą rozgrzewką.
Bezpłatny fragment książki można pobrać TUTAJ.
O autorach:
Marlena Siwiak – bioinformatyczka z zacięciem statystycznym. Podróżniczka, miłośniczka jazdy konnej, sztuk walki i chodzenia po górach, zacięta LARPowiczka.
Dr Marian Siwiak – biofizyk z zacięciem do interesów. Żeglarz, narciarz, aktor-amator, marzyciel, zacięty RPGowiec.
Tytuł: Efekt wieczności: Konferencja
Autorzy: Marian Siwiak, Marlena Siwiak
Wydawca: Self Publishing
ISBN: 978-83-272-3929-7
Data wydania: 11 kwietnia 2013
Liczba stron: 152
Format: PDF, EPUB, MOBI
Kategoria: fantastyka, s-f