Kofeina zamknięta w białym kubku i naszym spojrzeniu. Od samego patrzenia na nią organizm zaczyna pracować trzeźwiej. Jej słodki aromat pobudza nasze zmysły, myśli kierują się do szafy z ubraniami, stosu książek na biurku i do setek spraw dnia dzisiejszego.

Sens kawy w moim życiu.
Co można napisać na ten temat? Sens… Kawa pomaga obudzić się rano. Pytanie o sens zatem powinno brzmieć zupełnie inaczej. Kawa jest jedynie pośrednikiem. Sens wstawania rano w moim życiu… Czemu każdego ranka uparcie wstajemy i idziemy wciąż do przodu, a wieczorem znów powracamy do snu? Pachnie rutyną. Jednak rutyną nie jest. Nie ma na świecie dwóch takich samych rzeczy. Nie ma dwóch takich samych osób. Nie ma dwóch takich samych myśli. Oryginalność rządzi światem, mimo iż czasem świat jej nie zauważa, a nawet chce zniszczyć. Czemu zatem? Z powodu schematu, chęci, życzenia innych, czy dla samych siebie? Każdy ma swoje własne powody, a kawa jest pomocnikiem w wykonywaniu ich.

Sens kawy w moim życiu.
Kawa pozwala także rozmawiać z innymi. W zacisznej kawiarni to ona jest pośrednikiem między dwojgiem osób, patrzących sobie w oczy. Ona pozwala schować w sobie niechciany uśmiech, ona pozwala zrobić przerwę w rozmowie i daje ucieczkę oczom. Picie jej jest pretekstem do wielu zaproszeń i rozmów, a czekanie na nią – chwilą bycia ze sobą tak po prostu. Przy kawie można szczerze uśmiechać się i szczerze płakać. Bez niej także można. Jednak do wszystkiego człowiek potrzebuje pretekstu, a kawa daje mu go częściej niż nam się wydaje.

Sens kawy w moim życiu.
Gdyby tylko doba mogła mieć trzydzieści godzin… Ludzie myślą, że mieliby czas na sen, na pracę, na odpoczynek, na książki, na lenistwo, na rozmowę, na siebie. Na wszystko. Wszystko czyli nic? Nawet gdyby doba miała czterdzieści godzin, zapełnilibyśmy ją swoimi obowiązkami, wciąż nie mając czasu dla siebie. Jednak nasza doba wciąż ma dwadzieścia cztery godziny, które nam nie wystarczają. I zwykle wieczorem, gdy łóżko wydaje się być zbawieniem, a obowiązki każą zostać przy biurku, na scenę wkracza kawa. Tu także jest pośrednikiem pomiędzy człowiekiem a tym, co on musi. Pozwala przedłużyć dobę, stając się na krótki moment wehikułem czasu.

Sens kawy w moim życiu? Kawa już dawno nie działa na mój organizm. Nie pomaga, nie budzi, nie odgania snu. Jest ze mną po prostu, dla smaku. Nie jest już pośrednikiem. Teraz jest czymś w rodzaju przyjaciela, z którym lubię spędzać czas, nie dlatego, że jest mi do czegoś potrzebny. Po prostu lubię jej majestatyczny kolor zabarwiony mlekiem i smak, dający chwilę wytchnienia.