Dziecko szczęścia opowiada o losach kolejnego pokolenia Laceyów, dwojga kuzynów – Julii i Richarda, żyjących skromnie na obrzeżach popadającej w ruinę posiadłości Wideacre wraz z Celią, wdową po Harrym oraz Johnem MacAndrew, mężem Beatrice. Julia i Richard wychowują się razem, są do siebie ogromnie przywiązani i już jako dzieci planują wspólną przyszłość – w końcu są współdziedzicami majątku. Dziewczynka z biegiem czasu zaczyna coraz bardziej przypominać Beatrice w jej najlepszych latach, nie tylko pod względem urody, lecz również miłości do ziemi. We wsi uważana jest za dziecko szczęścia, które ma doprowadzić do ponownego rozkwitu Wideacre i poprawy losu jej mieszkańców; traktowana jest jak wcielenie Beatrice, co bardzo nie podoba się Celii, usiłującej wychować Julię na zwyczajną młodą damę. Częściowo jej się to udaje, jednak dziewczyna miewa wizje dotyczące przeszłości swej legendarnej ciotki, wyczuwa jej obecność, zdarzają jej się także epizody jasnowidzenia. Richard z kolei odziedziczył najgorsze cechy Laceyów – jest pozbawionym uczuć sadystą, dobrze maskującym się psychopatą, który od dzieciństwa próbuje zdominować Julię przekonany, że Wideacre należy się tylko i wyłącznie jemu.
Los podupadającej posiadłości i jej mieszkańców zmienia się na lepsze wraz z powrotem do kraju Johna MacAndrew, który z Indii przywiózł małą fortunę pozwalającą na przywrócenie Wideacre dawnej świetności. Majątek odżywa, dzięki staraniom Julii i nowego zarządcy Ralfa poprawiają się relacje między farmerami a dziedzicami, wszystko idzie ku lepszemu. Ale naznaczona szaleństwem krew Laceyów wkrótce daje o sobie znać…
Dziecko szczęścia w najmniejszym stopniu nie ustępuje poziomem Dziedzictwu, co bardzo mnie cieszy i powinno stanowić znaczącą zachętę dla czytelników i czytelniczek przekonanych o wyższości pierwszej części nad kolejnymi.
Tym razem śledzimy losy mieszkańców Wideacre z perspektywy Julii Lacey, a więc stoimy nieco bardziej z boku rodzinnego szaleństwa, które po Beatrice odziedziczył Richard; wierzcie mi, taki zabieg wyszedł powieści na plus, znacznie łatwiej utożsamiać się z kimś, kto sprowadza świat do właściwego wymiaru, nie jest sprawcą całego zła i cierpienia, choć bycie jego ofiarą nie jest oczywiście sytuacją komfortową, nieporównywalnie jednak lepszą od powolnego staczania się w otchłań szaleństwa. Na pierwszy plan wysuwają się relacje pomiędzy Julią a Richardem – to one są katalizatorem wydarzeń, nadają też barw i charakteru fabule. Ten, kto czytał poprzednią część doskonale zdaje sobie sprawę, dlaczego te relacje nie powinny się zacieśniać, los jednak chce inaczej. Julia darzy Richarda braterską miłością, intuicyjnie wyczuwa, że jakakolwiek inna forma uczucia byłaby niewłaściwa, udaje jej się na pewien czas wyzwolić spod dominującego wpływu kuzyna i zmienia się z uzależnionej emocjonalnie dziewczynki w świadomą swej wartości, pewną siebie, zakochaną kobietę. Richard z kolei od dzieciństwa identyfikuje chorą namiętność do Julii z pragnieniem posiadania ziemi na własność. Jest zaborczy i bezwzględny, podobnie jak Beatrice nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Jaki będzie finał tej historii okaże się pewnie w ostatniej części sagi, Meridon.
Dziecko szczęścia czyta się z ciarkami raz po raz przebiegającymi wzdłuż kręgosłupa. Powieść trzyma w nieustannym napięciu, co jest nie tylko kwestią rozwoju fabuły, lecz towarzyszącemu stale przeczuciu nadciągającej katastrofy. Liczne nawiązania do wydarzeń z poprzedniego tomu, zgrabnie wplecione w tok akcji, świadczą o tym, że trylogia stanowi spójną i przemyślaną całość. Philippa Gregory tradycyjnie już zachwyca pięknem języka, bogactwem i intensywnością emocji, zaś w postaci głównej bohaterki z łatwością można odnaleźć elementy, które posłużą do kreacji tych silnych, nietuzinkowych kobiet, jakie znamy chociażby z cyklu tudorowskiego. Z wielką niecierpliwością czekam na ostatnią część sagi rodu Laceyów, po której spodziewam się godnego zamknięcia cyklu, a Was gorąco zachęcam do lektury!
Recenzję pierwszego tomu cyklu przeczytasz TUTAJ.
Autorka: Philippa Gregory
Tytuł: Dziecko szczęścia
Tytuł oryginału: The favoured child
Seria: Saga rodu Laceyów
Przekład: Teresa Gaweł, Maryla Szurek
Wydawca: Książnica
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 591
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-2457-811-5
Kategoria: beletrystyka historyczna
Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/