36 tydzień to pierwsza część cyklu kryminałów, których akcja toczy się w rybackiej wiosce Brantevik, w Szwecji. Autorką jest Sofie Sarenbrant – urodzona w 1978 roku dziennikarka, fotografka i pisarka. 36 tydzień to jej powieściowy debiut. Pomysł na tę książkę zrodził się, gdy autorka, będąc w ciąży, spędzała wakacje właśnie w Brantevik.

W powieści do owej miejscowości przyjeżdżają na wakacje dwa młode małżeństwa: Agnes i Tobbe oraz Johanna i Eryk. Obie kobiety już wnet spodziewają się przyjścia na świat swoich dzieci. Pobyt czwórki przyjaciół w Brantevik powoli dobiega końca. Przed wyjazdem postanawiają wybrać się do miejscowego pubu. Między Agnes i jej mężem nie układa się ostatnio zbyt dobrze, dlatego Johanna i Eryk mają nadzieję, że spędzony w miłej atmosferze wieczór pomoże im dojść do porozumienia. Staje się jednak inaczej. Agnes wychodzi sama z pubu z zamiarem powrotu do pensjonatu. Rano okazuje się, że do niego nie dotarła, a wszelki ślad po niej zaginął. Rozpoczynają się gorączkowe poszukiwania i śledztwo…

Sofie Sarenbrant już od pierwszych stron książki wprowadza pewien element budzący zainteresowanie czytelnika oraz wywołujący u niego niejasny, bliżej nieokreślony niepokój, spowodowany przeczuciem, że coś złego się stanie, choć jeszcze nie wiadomo, co dokładnie nastąpi. Krótkie wprowadzenie staje się tak naprawdę całkowicie zrozumiałe dopiero na samym końcu, gdy zagadka związana ze zniknięciem głównej bohaterki wyjaśni się. Sprawia ono jednak, iż czytelnik już na wstępie zaczyna się zastanawiać, kim jest ukazana tu osoba.

Zarówno przed prowadzącymi śledztwo i bliskimi zaginionej Agnes, jak i przed czytelnikiem, zostaje postawiona niełatwa zagadka. Nie wiadomo bowiem, co naprawdę stało się z młodą kobietą – brak jakichkolwiek poszlak i motywów, mogących wyjaśnić zaginięcie. Wszystko wyjaśnia się powoli i stopniowo. Wychodzą na jaw pewne fakty, jednak przez długi czas niewiele mówią one czytelnikowi, który gubi się w domysłach.

Następujące po sobie wydarzenia można porównać do wymieszanych ze sobą kawałków układanki. Jedne z nich, choć pozornie wydają się do niej pasować, zostały wrzucone tylko w celu zmylenia. Inne zaś zaczynają powoli tworzyć przerażającą całość.

Klimat powieści jest mroczny, pełen grozy, jak na kryminały rodem ze Skandynawii przystało. Autorka umiejętnie skonstruowała postaci bohaterów, ukazując targające nimi uczucia strachu, zagubienia, a przede wszystkim żalu wywołanego świadomością popełnionych błędów, których –  być może – nie będą już mieli okazji naprawić.

Na osobną uwagę zasługuje barwna postać Görana Rosenlunda – ambitnego, starszego wiekiem dziennikarza, stawiającego sobie za punkt honoru rozwiązanie jakiejś ważnej zagadki kryminalnej. Gdy dochodzi do zaginięcia Agnes, poświęca się sprawie całkowicie. I choć stosowane przez niego metody mogą budzić zastrzeżenia, on sam jest raczej postacią sympatyczną, rozjaśniającą mroczny klimat powieści.

Autorka zastosowała w sposobie przedstawienia fabuły ciekawy zabieg. Wydarzenia rozgrywają się w ciągu jedenastu dni na przełomie sierpnia i września. Ponieważ prowadzone śledztwo w pewnym  momencie utyka w martwym punkcie, wydaje się, iż akcja toczy się powoli, miarowo. Jednocześnie zaś podczas lektury wyczuwa się, jakby czas pędził w zatrważającym tempie, bowiem poszukiwania zaginionej kobiety są w rzeczywistości wyścigiem z czasem, nie dającym pewności, czy ma jeszcze sens i czy zakończy się powodzeniem.

Debiutancką powieść Sofie Sarenbrant uważam za bardzo udany, mocny thriller. Czytało mi się ją znakomicie – łatwo zdołałam zaangażować się emocjonalnie w losy bohaterów i tym bardziej przerażająca była dla mnie uknuta przez sprawców wszystkich zdarzeń intryga. Spowijająca ukazane zdarzenia aura niepokoju udzieliła mi się, sprawiając, iż w czasie lektury sama miałam wrażenie, jakby groziło mi niebezpieczeństwo. Zaskoczyło mnie nieco zakończenie książki – jest w pewnym sensie otwarte. Może ma ono skłonić czytelnika do samodzielnego dopowiedzenia sobie dalszego ciągu wydarzeń. A być może  w którymś z kolejnych kryminałów z rozpoczętej właśnie serii powrócą niektóre wątki z 36 tygodnia.

Jak przeczytałam w informacji dotyczącej Sofie Sarenbrant, już po swym debiucie powieściowym została ona okrzyknięta wschodzącą gwiazdą skandynawskiego kryminału. Myślę, że całą pewnością zasługuje ona na zaszczytne miejsce w gronie autorów tego gatunku.

Z ogromną chęcią sięgnęłabym po następne książki Sofie Sarenbrant, na razie zaś zapraszam do przeczytania świetnej, błyskotliwie napisanej powieści 36 tydzień.

Autorka: Sofie Sarenbrant
Tytuł: 36 tydzień
Tytuł oryginalny: Vecka 36
Przekład: Teresa Jaśkowska
Data wydania: czerwiec 2012
Wymiary: 135 x 210 mm
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Czarna Owca
ISBN: 978-83-7554-340-7
Gatunek: kryminał, thriller