Czy ludzie faktycznie dzielą się na urodzonych szczęściarzy i wiecznych pechowców?
I czy słusznie mówi się, że to los się do nas uśmiecha, a nie na odwrót?

Zapraszamy do lektury fragmentu książki, która ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B.

O książce:

Richard Wiseman postanowił zgłębić naturę szczęścia – wszystkie „sprzyjające okazje”, „korzystne przełomy” czy „bycie we właściwym miejscu o właściwym czasie”. Pracował dziesięć lat, przebadał ponad czterystu chętnych i doszedł do rewolucyjnych wniosków.

Karolina, opiekunka społeczna, która w ciągu jednego tygodnia skręciła kostkę, upadła i uszkodziła sobie plecy oraz wjechała w drzewo podczas lekcji nauki jazdy dla większości z nas byłaby beznadziejnym przypadek pechowca. Nie dla Wisemana. W Kodzie szczęścia profesor udowadnia, że sposób zachowania i myślenia ma znaczny wpływ na poczucie szczęścia, bo owo upragnione szczęście to nie tylko zbieg okoliczności. Ci, do których uśmiecha się los, sami mu najczęściej pomagają.

Intuicja podpowiada, że należy być skupionym i z determinacją dążyć do jasno wyznaczonego celu, podczas kiedy jest to najprostsza metoda by przegapić wspaniałe okazje, które mogłyby uszczęśliwić każdego. Wiseman proponuje metody, które mogą ulepszyć nasze życie, a na pewno pomogą zrozumieć przysłowie, którym opatrzona jest książka: Wrzućcie szczęściarza w morze, a wypłynie z rybą w ustach.

Według Wisemana najbardziej nawet błahe obserwacje mogą powiedzieć zaskakująco wiele o otaczającym nas świecie, a przy okazji stają się kopalnią użytecznej wiedzy.
Maciej Robert, Życie Warszawy

Zdumiewający jest efekt, jaki Richard Wiseman wzbudza w czytelniku – autentyczna chęć naukowej, choć zabawnej przygody.
Jacek Orlicz, www.qfant.pl

Od kiedy Kod szczęścia okazał się bestsellerem, Wisemana można zobaczyć na kampusie uniwersyteckim równie często, co w telewizji.
The Guardian

Wiseman dowiódł, że nie rodzimy się szczęśliwi, my się tacy stajemy.
www.psychologytoday.com

Richard Wiseman (ur. 1966) – profesor uniwersytetu w Hertfordshire, jest specjalistą od psychologii oszustwa, a także praktykującym iluzjonistą, członkiem elitarnego The Magic Circle. Mieszka w Londynie. Jego konto na Youtube odnotowało 15 milionów odwiedzin. Znany z eksperymentów poświęconych słabo dotąd zbadanym zagadnieniom życia codziennego. Autor wielu książek, m.in. Laughlab: The Scientific Search for the World’s Funniest Joke (2002), Did You Spot the Gorilla? How to Recognise Hidden Opportunities in Your Life (2004), Dziwnologia (2009, W.A.B. 2010) oraz Paranormality (2011, wyd. W.A.B. w przygotowaniu). Jego książki tłumaczone są na kilkadziesiąt języków, w tym chiński, chorwacki, hebrajski, japoński, koreański, portugalski i rosyjski, do tej pory sprzedały się w ponad półmilionowym nakładzie.

Autor: Richard Wiseman
Tytuł: Kod szczęścia
Wydawca: W.A.B.
Premiera: 21 marca 2012
Oprawa: twarda
Liczba stron: 304
Gatunek: poradnik, popularnonaukowa

Richard Wiseman
Kod szczęścia
(fragment)

Książka prezentuje chyba najbardziej ulotnego „świętego Graala” ludzkości – naukowo udowodniony sposób, jak zrozumieć i kontrolować „ślepy los” i jak zjednywać sobie jego przychylność, innymi słowy: co robić, aby szczęście nam sprzyjało. […] ten popularny fart odgrywa niezwykle znaczącą rolę w bardzo wielu dziedzinach. Potrafi odmienić bieg zarówno naszego życia osobistego, jak i zawodowego. Dla wielu osób jest to przerażająca myśl. Większość ludzi wolałaby myśleć, że sami kierują swoją przyszłością. Starają się z całych sił osiągnąć konkretne wyniki i uniknąć pewnych zdarzeń, ale to poczucie kontroli w dużym stopniu jest iluzją. Ślepy traf stroi sobie z nas żarty mimo naszych najlepszych intencji. Jest w stanie zmienić wszystko w ciągu kilku sekund – na lepsze lub na gorsze. W każdej chwili, w każdym miejscu i bez ostrzeżenia. Od ponad stu lat naukowcy badają wpływ inteligencji, osobowości, genów, wyglądu i wychowania na nasze życie. Nie ma wątpliwości, że te prace pozwoliły uzyskać głęboki wgląd w uwarunkowania ludzkich losów. Jednak mimo ogromu wysiłku bardzo niewiele uwagi poświęcono kwestii szczęścia i pecha. Podejrzewam, że psychologowie unikają tego tematu, ponieważ wolą – co jest zupełnie zrozumiałe – badać czynniki, które łatwiej dają się mierzyć i kontrolować. Zmierzenie inteligencji i opisanie kategorii ludzkiej osobowości jest stosunkowo proste, ale jak zmierzyć szczęście i kontrolować przypadek?

Chyba najbardziej znanym przykładem takiego naukowego szczęśliwego trafu jest odkrycie penicyliny przez sir Alexandra Fleminga. W latach dwudziestych ubiegłego wieku Fleming pracował nad uzyskaniem skutecznych antybiotyków. Jego badania obejmowały między innymi obserwacje pod mikroskopem bakterii sztucznie wyhodowanych w płaskich, szklanych naczyniach, tak zwanych szalkach Petriego. Gdy Fleming niechcący pozostawił jedno z naczyń nieprzykryte, dostała się do niego odrobina pleśni. Przypadek zrządził, że pleśń ta zawierała substancję niszczącą akurat ten typ bakterii, który był w szalce. Fleming zauważył efekt działania pleśni i zajął się identyfikacją substancji odpowiedzialnej za ten proces. W końcu odkrył antybiotyk i nazwał go penicyliną. Przypadkowe odkrycie Fleminga uratowało życie wielu ludziom i zostało okrzyknięte jednym z kamieni milowych w historii medycyny. Przypadki i wypadki często zmieniały bieg nauki i odegrały ogromną rolę w wielu odkryciach i wynalazkach, takich jak na przykład pigułka antykoncepcyjna, promienie X, fotografia, bezodpryskowe szyby, syntetyczne słodziki, zapięcia na rzepy, insulina czy aspiryna.

Długoletnie studia nad psychologią iluzji nauczyły mnie, iż rzeczy często nie są tym, czym się wydają, a rzeczywistość bywa dziwniejsza i ciekawsza od iluzji. Szczęście po prostu nie mogło być wynikiem przypadkowych zdarzeń. Zbyt wielu ludzi permanentnie doświadczało uśmiechów losu czy pecha, aby to wszystko miało zależeć wyłącznie od przypadku. Musiało być coś, co powodowało, że jednym stale wiodło się w życiu doskonale, a innym fatalnie. Bardzo chciałem zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego jednym pisany jest sukces, a innym porażka? Czy wszyscy są częścią jakiegoś nieogarnionego, kosmicznego planu? Czy dzięki jakimś parapsychicznym zdolnościom tworzą własne szczęście i pecha? A może wyjaśnieniem są różnice w ich przekonaniach i zachowaniu? A przede wszystkim – jeśli zrozumiemy, co się tak naprawdę dzieje, to czy będziemy w stanie zwiększyć liczbę ludzi szczęśliwych?

Psychologowie zauważyli, że pewni ludzie przyciągają do siebie innych. Kiedy takie „towarzyskie magnesy” idą na przyjęcie czy spotkanie, nieznajomi sami zaczynają z nimi rozmowę. Kiedy idą ulicą, ludzie często pytają ich o drogę czy godzinę. Z jakiegoś powodu ludzie wręcz do nich lgną. Nikogo chyba nie zaskoczy fakt, że „towarzyskimi magnesami” częściej są ekstrawertycy niż introwertycy. Badania wykazały, że osoby takie przyciągają ludzi, ponieważ choć nie zdają sobie z tego sprawy – ich język ciała i wyraz twarzy są dla innych atrakcyjne i zachęcające. Co ciekawe, szczęściarze ujawniają dokładnie takie same typy zachowań. Psychologowie policzyli, ile razy uśmiechały się poszczególne osoby, zmierzyli długość kontaktu wzrokowego i zwrócili uwagę na użycie pewnych gestów. Różnice między szczęściarzami i pechowcami były uderzające. Szczęściarze uśmiechali się dwa razy więcej niż pechowcy i o wiele częściej nawiązywali kontakt wzrokowy. Jednak największe różnice dotyczyły języka ciała, świadczącego o „zamkniętej” lub „otwartej” postawie. „Postawa zamknięta” objawia się krzyżowaniem rąk i nóg oraz odchylaniem się od rozmówcy. „Postawa otwarta” to zupełne przeciwieństwo. Ludzie pochylają się w kierunku rozmówcy, nie krzyżują rąk ani nóg i często pokazują otwarte dłonie. Szczęściarze wykazywali trzy razy więcej „otwartych” zachowań niż pechowcy. Wyraz twarzy i język ciała szczęściarzy przyciągają do nich innych ludzi, i znów – im więcej osób poznają, tym większe mają szanse natrafienia na przypadkową okazję. Z im większą liczbą osób gawędzą na przyjęciu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że spotkają swojego wymarzonego partnera. Z im większą liczbą osób rozmawiają o interesach, tym większe szanse na poznanie nowego klienta lub kogoś, kto będzie miał pozytywny wpływ na ich karierę. Ale obraz wciąż jeszcze nie jest pełny. Istnieje jeszcze trzeci element, który pomaga szczęśliwym ekstrawertykom zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia korzystnych sytuacji. Ten trzeci element odgrywa bodajże największą rolę w ich sukcesach. Szczęściarze potrafią tworzyć silne, długotrwałe więzi z poznanymi przez siebie osobami. Są przystępni i przeważnie lubiani. Zwykle ufają ludziom i łatwo nawiązują bliskie przyjaźnie. W rezultacie pozostają w kontakcie z o wiele większą liczbą przyjaciół i znajomych niż pechowcy, i ta sieć znajomości przyczynia się do tworzenia kolejnych „przypadkowych” okazji.[…]

Wyobraźmy sobie, że idziesz na randkę w ciemno, zaaranżowaną przez przyjaciela. Nie znasz osoby, z którą masz się spotkać, ale przyjaciel powiedział ci, że jest to ktoś miły, przyjazny i otwarty. Zastanówmy się, w jaki sposób te oczekiwania mogą wpłynąć na twoje zachowanie. Wyobraź sobie, że wchodzisz do restauracji, odnajdujesz właściwy stolik i siadasz naprzeciw twojego partnera. W tej chwili w niesamowitym tempie dzieje się kilka rzeczy. Krok pierwszy – jako że spodziewasz się osoby miłej i przyjaznej, uśmiechasz się. Krok drugi – osoba przy stoliku, widząc twój uśmiech, słusznie zakłada, że cieszysz się ze spotkania. Krok trzeci – nastawia się do ciebie pozytywnie, ponieważ ty jesteś pozytywnie nastawiony do niej. Krok czwarty – jako że twój partner lub partnerka czuje pozytywne nastawienie, odwzajemnia twój uśmiech. Krok piąty – widok uśmiechu potwierdza twoje wrażenie, iż jest to rzeczywiście miła osoba. Wszystko to, choć nie zdajesz sobie z tego sprawy, dzieje się w ciągu pierwszych kilku sekund spotkania, zanim którekolwiek z was powie choćby słowo. To bardzo prosty przykład na to, w jaki sposób nasze nastawienie wywołuje zachowania, które zmieniają nasze oczekiwania w rzeczywistość. Spodziewasz się spotkać kogoś miłego i uśmiechasz się. Twój partner odwzajemnia uśmiech, stwierdzasz więc, że faktycznie jest miły. Łatwo sobie wyobrazić sytuację odwrotną – przypuśćmy, iż ostrzegano cię, że partner ma opinię człowieka dość niemiłego. Wobec tego niezbyt cieszy cię umówiona randka i nie uśmiechasz się na powitanie. Siłą rzeczy twój partner nie uśmiecha się do ciebie, a to wzmacnia twoje przekonanie, że faktycznie jest niemiły. Nastawienie to potężna siła. Nasze oczekiwania wobec innych wpływają na nasze zachowanie w stosunku do nich, a tym samym determinują ich reakcje na naszą osobę. Ludzie sprowokowani naszym podejściem przeważnie zachowują się zgodnie z naszymi oczekiwaniami, a skutki tej samospełniającej się przepowiedni wybiegają daleko poza pierwszy uśmiech przy pierwszym spotkaniu.

Odkrywanie sekretów szczęścia było długą, ale satysfakcjonującą podróżą. Od tysięcy lat ludzie rozumieli, jak ważne jest powodzenie w życiu, ale zakładali, że jest ono mistyczną siłą, na którą można wpływać tylko za pomocą przesądów i rytuałów. Próbowali zjednywać sobie tę siłę, nosząc amulety, pukając w niemalowane drewno i unikając trzynastek. Jednak żadna z tych metod nie działała, ponieważ tego rodzaju przesądy wynikają z niezrozumienia istoty szczęścia. Naukowe badania dowiodły, że prawdziwym kluczem do jego tajemnicy są cztery podstawowe psychologiczne prawa. W książce tej opisałem nie tylko teorię, na której opierają się te prawa, ale i praktyczne techniki, pomagające wprowadzić je w życie. Techniki te mogą wzbogacić twoje życie i sprawić, że będzie ono szczęśliwsze. Mogą zmienić pechowca w szczęściarza, a szczęściarza – w jeszcze większego szczęściarza. Oczywiście od ciebie zależy, czy zechcesz je zastosować. Tylko ty możesz zdecydować, czy chcesz zmienić sposób myślenia i zachowania. Jednak zanim podejmiesz decyzję, rozważ, jaki wpływ na twoje życie osobiste i zawodowe może mieć dodatkowy łut szczęścia: w jaki sposób okiełznanie fortuny może ci pomóc w zbudowaniu szczęśliwego życia rodzinnego i kręgu wiernych przyjaciół; jak może ci ułatwić znalezienie wymarzonej pracy i idealnego partnera; jak może sprawić, że twoje życie będzie zdrowe, pełne radości i satysfakcji. Wprowadzenie niezbędnych zmian nie będzie trudne ani czasochłonne. Wystarczy tylko, abyś szczerze pragnął się zmienić i spojrzeć na życie w zupełnie nowy sposób. Twoja przyszłość nie jest wykuta w kamieniu. Nie urodziłeś się wyposażony w określony „przydział” szczęścia. Możesz się zmienić. Możesz sam tworzyć okazje i sprawić, że częściej będziesz się znajdować we właściwym miejscu i czasie. Jeśli chodzi o szczęście, przyszłość leży w twoich rękach. I zaczyna się właśnie teraz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *