Kto przywołuje z przeszłości rzeczy, których dawno już nie ma, doświadcza rozkoszy podobnej Stwórcy – te słowa niemieckiego podróżnika, Carstena Niebhura wybrała za motto do swojej książki Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale Agnieszka Lisak. To mądre stwierdzenie oddaje radość odkrywania przeszłości, szczególnie wielką, gdy odkrywa się ciekawe i zaskakujące. Rozumiem, że rozkosz ta stała się udziałem autorki, gdy zgłębiała temat staropolskiej miłości i wszystkiego tego, co się z nią wiąże. Czy rozkoszą jest także czytanie tej książki?

We wstępie autorka stwierdza: Tak to już jest, że postrzegamy przeszłość przez pryzmat żywotów świętych, kazań kościelnych, surowych norm obyczajowych. Liczne kary, jakie groziły w przedrozbiorowej Polsce za łamanie szóstego przykazania, utwierdzają nas w przekonaniu, że niewielu się na to decydowało. Nikt o zdrowych zmysłach nie odważyłby się przecież łamać norm obyczajowych, by następnie przypłacić to życiem. A zatem nasi przodkowie musieli wieść przykładne życie na łonie rodziny, odgrywając rolę wzorowych ojców i dziadków. Bo jakże inaczej można wyobrazić sobie naszych przodków, w tym bohaterów narodowych, którzy dziś z podręczników szkolnych mają świecić młodzieży przykładem. Niestety, nic bardziej mylnego. Staropolska moralność miała bowiem dwa oblicza. Jedno z nich –  oficjalne, kreowane przez Ojców Kościoła i kaznodziejów – mało kto potrafił przywdziać. Drugie zaś to oblicze prawdziwe i niezbyt chlubne, które starano się przez wieki skrzętnie ukrywać względnie pomijać milczeniem. W trosce o przyzwoitość historycy i hagiografowie robili, co mogli, by twarz tę ukryć, nieraz sami przekraczali przy tym granice przyzwoitości. (…) Słowa te sygnalizują ujęcie tematu, ujawniają jednak raczej trzymanie się utartych ścieżek niż przecieranie nowych szlaków.

Na rynku wydawniczym coraz więcej znaleźć można pozycji traktujących o kobietach i tych sferach życia, które tradycyjnie im się przypisuje. Mnożą się książki o życiu codziennym, obyczajach, rodzinie, macierzyństwie, modzie i oczywiście – o miłości czy  seksualności człowieka. Obco brzmiące nazwiska autorów obiecują polskiemu czytelnikowi więcej odwagi w pisaniu na te tematy, unikanie moralizatorskich komentarzy i mentorskiego tonu, raczej nieumieszczanie ich w kontekście nauk Kościoła Katolickiego, z drugiej jednak strony opatrzone nimi  książki zajmują się tym, co ich autorom bliższe. Oczywiście interesujące są obyczaje i życie codzienne we Francji, Szwecji czy w Stanach Zjednoczonych, jednak polskich czytelników najbardziej przecież interesują dzieje Polaków, ich obyczajność i obyczajowość, czyli jak to drzewiej bywało. Chciałoby się, aby polscy autorzy tego rodzaju esejów zdjęli wreszcie gorset jakiejś autocenzury, przestali się bać odważnie pisać i odsłaniać pełnię prawdy. Nie chodzi tu o skandalizowanie czy epatowanie sprośnościami, chodzi raczej o podanie treści w formie atrakcyjnej, lekkiej, zabawnej, z przymrużeniem oka, a jednocześnie rzetelnie i z rozmachem. Wreszcie chodzi o osobiste, czasem nawet bardzo osobiste – żeby nie rzec intymne – ujęcie tematu, bo jeśli esej ma być przygodą dla czytelnika, to niech jego przewodnikiem będzie zaangażowany emocjonalnie pisarz. Ale może jest tak, że Miłość staropolska po prostu esejem nie jest, a moje oczekiwania są w stosunku do niej zbyt wygórowane? Może to monografia i „tylko” to było ambicją autorki? A może chodziło po prostu o spopularyzowanie tego, o czym nie traktują podręczniki? Przyznam, że mam tu pewien kłopot. Pocieszam się jedynie tym, że wszystkim dziś trudno nazwać gatunek  jakiegokolwiek tekstu kultury.

Książka Agnieszki Lisak nie zadowoli odbiorców zawodowo zajmujących się życiem codziennym w dawnej Polsce, jednak z pewnością da wiele satysfakcji pozostałym czytelnikom. Jest w niej mowa o wszystkich aspektach życia erotycznego, o zawieraniu związków, ceremoniach i obyczajach związanych z małżeństwem i macierzyństwem, o łamaniu norm obyczajowych i skutkach takiego postępowania, wreszcie o staropanieństwie i o stosunku do kobiet i ich seksualności. Autorka często przytacza źródła (rzadki przypadek przyjaznych przypisów na dole strony), obszernie cytuje nie tylko fragmenty rozpraw wszelkiego autoramentu (mniej lub bardziej zabawne i kuriozalne), ale również wiersze, dykteryjki i hasła z druków ulotnych autorów anonimowych i tych znanych z podręczników szkolnych (choć akurat nie z cytowanych, oczywiście, utworów). Prezentuje liczne przykłady interesujących zdarzeń, o których donoszą źródła historyczne, portretuje bohaterki i bohaterów tych zdarzeń – nie tylko królowe i królów, szlachtę, ale także – co rzadkie – kmieci, rzemieślników i innych przedstawicieli plebsu, choć niewątpliwie trudno było dotrzeć do informacji na ich temat, albowiem rzadko stawali się bohaterami w centrum uwagi kronikarzy, dziejopisów, poetów czy  autorów rozpraw. Wiele tu smakowitych anegdotek i historii i nawet pewna powtarzalność obecności niektórych bohaterów (a szczególnie bohaterek, bo najwięcej w tej książce mowy o kobietach) nie jest jakimś dużym mankamentem. Być może autorce trudno było ustrzec się tego błędu kompozycji ze względu na poruszane problemy, które siłą rzeczy związane były z postaciami już raz przedstawionymi.

Książkę tę czyta się płynnie i szybko. Styl autorki – obrazowy, ale i konkretny – jest niewątpliwie atutem Miłości staropolskiej. Drażnić mogą jedynie czasami zbędne komentarze, które świadczyć mogą o braku zaufania do czytelnika, że ten być może nie będzie potrafił samodzielnie ocenić zdarzenia. A jeśli komentarze te są refleksjami  Agnieszki Lisak, to chciałoby się, aby były trochę dalej idące.

Na osobną uwagę zasługuje poziom wydania. Mimo swojej niewygórowanej ceny książka zawiera wiele barwnych ilustracji, opatrzonych komentarzami i opisami objaśniającymi. Są to obrazy przedstawiające życie codzienne, portrety znanych postaci historycznych, mało znane ryciny  pokazujące sceny pokładzin, golenia głów prostytutkom, karanie w kunie za niewłaściwe prowadzenie się kobiet i mężczyzn i wiele, wiele innych.  Ilustracje wzbogacają książkę i podnoszą jej walor poznawczy, a ich uważne oglądanie jest dodatkową przyjemnością, bo nie tylko o ich treść chodzi. Dużo tu dzieł malarzy wybitnych (np. Bruegel i Vermeer), bardzo znanych, ale i tych mniej już obecnych, a przecież reprezentatywnych dla epoki, w której żyli. Mimo kilku mankamentów z przyjemnością przewraca się białe karty tej książki i poznaje dawny intymny świat naszych przodków.

Autorka: Agnieszka Lisak
Tytuł: Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: sierpień 2011
ISBN: 978-83-11-12131-7
Liczba stron: 280
Wymiary: 165 x 235 mm
Gatunek: historia, literatura faktu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *