Główną bohaterką filmu jest Mallory Kane (Gina Carano) tajna, urodziwa i bardzo profesjonalna agentka pracująca dla prywatnej agencji, podejmującej się misji godnych CIA – zlecanych za grubą kasę przez różnych ważniaków niepragnących rozgłosu. Niedawno brała udział w zakończonej sukcesem akcji w Barcelonie, gdzie jej zadaniem było odbicie ważnego zakładnika; teraz otrzymała nową misję – tym razem w Dublinie. To, co miało początkowo pójść gładko, niespodziewanie sprowadza na nią poważne problemy; szybko okazuje się także, że zastawiono na nią pułapkę. Kto? Dlaczego? Jak się z tego wyplątać? – tego dotyczy właśnie fabuła filmu. Mallory będzie musiała wykorzystać cały asortyment swoich umiejętności, aby wyjść z tego z życiem. Wszystko zdaje się mieć związek z barcelońską akcją, która najwyraźniej nie była tak udana, jak mogło się wydawać…
Największym problemem tego filmu jest scenariusz. Porównywanie go do Ściganego, Wroga publicznego, czy też Mission Impossible jest wręcz niehumanitarne. W Ściganej zdecydowanie zabrakło misternej intrygi i zaskakujących zwrotów akcji, jakich można by się spodziewać po tego typu kinie.
Nie zrozumcie mnie źle – historia przedstawiona w filmie ma sens, jest spójna, można śledzić ją z zainteresowaniem, czasem nawet można odczuć pewne zaskoczenie, jednak niedosyt jest dość duży. Zaprezentowanie fabuły częściowo w formie retrospekcji pomogło tylko trochę; to, że jest pokazana nielinearnie, wlewa w nią więcej życia. Zdecydowanie jednak można było oczekiwać dużo więcej – także po zakończeniu, które, choć satysfakcjonujące, wydawało się zbyt gładkie; filmowi zabrakło napięcia, jest także mocno wtórny.
Mimo widocznych niedostatków scenariusza, film ma sporo zalet. Wspomniałam już o obsadzie – ta zdecydowanie zasługuje na uwagę, nawet mimo tego, że Michael Douglas i Antonio Banderas grają tu role jedynie epizodyczne. Gina Carano jest postacią, której warto poświęcić tutaj więcej uwagi. Ścigana to jej filmowy debiut na wielkim ekranie, choć kontakt z przemysłem rozrywkowym miała już wcześniej i to bardzo różnorodny. Przede wszystkim – jest znakomitą amerykańską zawodniczką boksu tajskiego i MMA; media określają ją często mianem twarzy kobiecego MMA. Ma na koncie jedną z głównych ról w telewizyjnym filmie Ring Girls, udział w programach typu reality show: Fight Girls i American Gladiators a także w grze Command & Conquer: Red Alert 3. W 2009 roku zagrała w amerykańskim filmie Blood and Bone. Jej rola w Ściganej jest profesjonalna i dobrze wpasowana w konwencję kina akcji, choć chciałoby się, żeby reżyser poprowadził ją w sposób nieco mniej stereotypowy. Mallory Kane jest bowiem typem chłopczycy o wyrazistych rysach twarzy, stanowczych ruchach i ciężkiej pięści. Mimo to potrafi, oczywiście, przeistoczyć się w piękną damę, kiedy wymagają tego okoliczności. Twarda, ironiczna i nieustępliwa, bardzo kocha swojego tatę. Jest całkiem dobrze, bohaterka budzi też sympatię widza, ale być może byłoby lepiej, gdyby reżyser dał Carano trochę więcej pola do popisu.
Plusem filmu jest także to, że sprawia wrażenie całkiem autentycznego. Oczywiście nie mam pojęcia, jak wygląda życie prywatne i zawodowe prawdziwych tajnych agentek, ale sądzę, że mogłoby wyglądać właśnie tak. W filmie brak scen obliczonych na efekciarstwo (jeśli kochacie wybuchy niczym w Niezniszczalnych, to zachwytu nie będzie); sceny walki, a tych nie brakuje, są przekonujące, precyzyjne, techniczne, a przy tym dynamiczne; próżno tu szukać karkołomnych figur, piruetów i salt. Podejrzewam, że wiarygodność tych scen jest gwarantowana przez zawód wykonywany przez Carano. W filmie jest tylko jedna scena, która negatywnie zaskoczyła mnie brakiem autentyczności i niczym nieuzasadnioną uprzejmością czarnych charakterów – kiedy ścigający Mallory agenci trafiają do domu jej ojca, ani przez chwilę nie mamy podstaw, by martwić się o jego życie; a przecież szantaż dotyczący życia bliskich jest jedną z najskuteczniejszych metod wabienia zbiegów. Ten jeden epizod, w przeciwieństwie do reszty filmu, nie był zbyt logiczny.
Zalety Ściganej to także niezły montaż, dobre zdjęcia i oprawa muzyczna. Niektóre sceny są naprawdę dopracowane i choć nie jest to bynajmniej kino artystyczne, zdarzają się udane i ciekawe eksperymenty z formą.
Film nie miał rozbuchanego budżetu – wyprodukowano go za 25 mln dolarów (dla porównania Człowiek na krawędzi kosztował 45 milionów). Mimo to, udało się zrobić całkiem przyzwoity film, który nie zapisze się trwale w historii kinematografii, ale który jest niezłą opowieścią sensacyjną. Natomiast Gina Carano ma szansę zostać kobiecą gwiazdą kina akcji – sądzę, że temu gatunkowi mogłaby się jeszcze bardzo przysłużyć.
Moja ocena: 6,5/10
{youtube}48ltcLLGxjs{/youtube}
Tytuł polski: Ścigana
Tytuł oryginału: Haywire
Reżyseria: Steven Soderbergh
Scenariusz: Lem Dobbs
Obsada: Gina Carano, Ewan McGregor, Michael Douglas, Michael Fassbende, Antonio Banderas, Channing Tatum, Bill Paxton
Rok produkcji: 2011
Premiera kinowa: 24 lutego 2012
Gatunek: akcji, sensacyjny
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 93 min
Przedział wiekowy: od 15 lat