Pratchett i wszystko jasne. Te słowa same cisną mi się na usta, gdy spoglądam na okładkę Świata finansjery.

Książek tego autora przedstawiać nie trzeba. Każdy, kto ceni literaturę, fantastykę i poczucie humoru, zapewne czytał cokolwiek z cyklu Świat Dysku. Osoby, które nie miały tej przyjemności zachęcam do szybkiego i dyskretnego nadrobienia zaległości w lekturze. Ale mistrz nie bawiłby tak znakomicie, gdyby nie mistrzowski przekład Piotra W. Cholewy, który potrafi niebanalnie i wręcz wzorcowo uchwycić zabiegi autora. Czasami zastanawiam się wręcz czy to Pratchett tak genialnie pisze, czy to Cholewa tak bosko tłumaczy. Tak czy inaczej od książki oderwać się nie sposób, a poczucie humoru jest – jak na ten zgrabny duet przystało – niecodzienne i niebywałe.

Moist jest oszustem. Konkretnie rzecz ujmując Moist jest uczciwym oszustem. Jakiś czas temu Lord Vetinari wydobył z naszego bohatera wspomniane pokłady uczciwości – z typową dla siebie skutecznością. Od tej pory Moist wykorzystuje swoje umiejętności dla dobra miasta. Jest nawet przekonany, że to jego własna, prywatna inicjatywa. Teraz gdy poczta w Ankh – Morpork działa spra… może nie do końca sprawnie, ale za to na czas, Lord Vetinari kieruję uwagę Moista na Bank i Królewską Mennicę, którym przydałby się łyk świeżej krwi – w przenośni, co pragnę podkreślić z całą stanowczością (do fanów: wiem, wiem Pratchett bywa bardzo dosłownym pisarzem, aczkolwiek ja użyłam jedynie przenośni).

Wszystkim miłośnikom Świata Dysku nie muszę rzecz jasna mówić, że Lordowi Vetinari się nie odmawia. Oczywiście, że można próbować – ale znacznie lepiej jest zgodzić się od razu, człowiek oszczędza czas i nerwy, a wynik i tak jest zawsze ten sam. Nie zdradzę Wam w jaki sposób Moist ostatecznie zajmie wysokie stanowisko w świecie Ankh – Morporkskiej finansjery, pozwolę sobie jedynie nadmienić, że będzie się przed tym bronić, by następnie podjąć heroiczną próbę wprowadzenia do obiegu papierowego banknotu.

Nie obędzie się jednak bez Prezesa. Zwykle określa się go mianem Pana Marudy. Choć jego matka wywodziła się z arystokracji, to podobnie jak sukces ma on wielu – a nawet kilkunastu – ojców. Jednak nie przeszkadza mu to zajmować zaszczytnego stanowiska w świecie finansjery. Co więcej Pan Maruda i Moist od początku żywią do siebie niewypowiedzianą sympatię, która pozwoli im dosłownie porozumiewać się bez słów.

Jak na Terry’ego Pratchetta humoru nie zabraknie. Będzie też sporo akcji. Ba, trafi się nawet próba zamachu stanu, przewrócenie do góry nogami świata finansjery oraz poszukiwanie zaginionych golemów. Innymi słowy wszystko, dzięki czemu książki tego autora sprzedają się w astronomicznym nakładzie i to od wielu lat. Jeżeli jeszcze nie posiadacie Świata finansjery powinniście go jak najszybciej nabyć, chociażby po to, aby dowiedzieć się czegokolwiek o własnej walucie, jej roli i obiegu, a także by przekonać się dlaczego dobrze jest nie trzymać własnych środków w bankach.

Tytuł: Świat finansjery (Making Money)
Cykl: Świat Dysku
Autor: Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Autor okładki: Paul Kidby
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 20 sierpnia 2009
Liczba stron: 352
ISBN-13: 978-83-7648-201-9
Oprawa: miękka
Wymiary: 142 x 202 mm