EgzorcymAutorem recenzji jest  Edward Douglas z portalu Coomingsoon gdzie znajduje się recenzja w oryginalnej wersji językowej.

Historia:

Wielebny Cotton Marcus (Patrick Fabian) odprawia egzorcyzmy od czasów młodości, ale gdy wraz z wiekiem staje się bardziej cyniczny, uświadamia sobie, jak łatwo jest wyciągnąć pieniądze od miejscowych religijnych fanatyków. Gotowy, by zrzucić sutannę, Cotton zgadza się na udział ekipy filmu dokumentalnego w swojej ostatniej misji. Kiedy jednak zostają wezwani na farmę Louisa Sweetzera (Louis Herthum), gdzie znaleziono martwe zwierzęta, a córka właściciela, Nell (Ashley Bell), dziwnie się zachowuje,  Cotton zaczyna rozumieć, że sprawy mogą być poza ich zasięgiem.


Analiza:

Próba stworzenia realistycznego horroru, który naprawdę wstrząsa do głębi, to coś, co twórcy filmów starali się osiągnąć przez dziesięciolecia. Dwa filmy, które w oczywisty sposób zmieniły pogląd ludzi na ten gatunek to Egzorcysta i The Blair Witch Project, dlatego łączenie ich zdaje się być czymś oczywistym. Jeśli nawet to do Egzorcysty zawsze będzie należało pierwsze i ostatnie słowo w kwestii opętania, nie powstrzymuje to innych od prób użycia głęboko zakorzenionego strachu przed bezsilnością, gdy ukochana istota, dziecko, przechodzi przez wszystkie rodzaje niewypowiedzianych cierpień z ręki niewidocznego bytu.
Ostatni egzorcyzm operuje pomysłem opętania w inny sposób niż Egzorcyzmy Emily Rose, czego nie można się dowiedzieć z reklam, które, niestety, tak naprawdę nie skupiają się na tym, co czyni ten film tak niepowtarzalnym. Cały film jest nakręcony przy zastosowaniu podobnej metody jak w znakomitym obrazie Behind the Mask – jakby stanowił materiał ekipy filmu dokumentalnego, przedstawiający wielebnego Cottona Marcusa w czasie wygłaszania homilii i udzielającego na żywo wywiadu ekipie filmowej. Twórcy filmu starają się dotrzeć do sedna egzorcyzmów Cottona, a on mówi bez ogródek, jak wykorzystuje łatwowiernych, ale gorliwych chrześcijan, którzy wierzą, że naprawdę im pomaga.

Ostatni egzorcyzm jest z pewnością zręczniej nakręcony niż zeszłoroczny Paranormal activity i, trzeba przyznać, został zrobiony zanim tamten stał się tak ogromnym hitem – jednak Paranormal activity był rozpowszechniany wystarczająco długo w kręgu horrorów, by mógł mieć wpływ na Ostatni egzorcyzm. Mimo, że ma on w zamierzeniu wyglądać jak prawdziwy dokument, jest dość oczywiste od samego początku, że nie o to tu chodzi, jednak podtrzymywanie złudzenia wychodzi dobrze. Zazwyczaj film taki jak ten byłby mocno improwizowany, ale on posiada bardzo dynamiczny scenariusz z dialogami, które dają poczucie dość naturalistycznych, nawet jeśli niektórzy bohaterowie odzwierciedlają stereotypy.

Dwie role naprawdę napędzają film. Po pierwsze Patrick Fabian – bardzo zabawny jako arogancki pastor, który jest tak samo zajmujący, gdy stoi na czele swych wiernych jak i wtedy, gdy próbuje przebrnąć przez sytuację na farmie Sweetzera czy zareagować na powstały popłoch. Od pierwszego momentu spotkania z Cottonem można powiedzieć, że nie jest on typowym protestanckim kaznodzieją Południowej Konwencji Baptystów, gdyż lekko przyznaje, że nie wierzy w demony, które ma wypędzać. Jednym z bardziej irytujących aspektów filmu jest próba przemycenia Ashley Bell jako nastolatki, a w dodatku – dziewicy, podczas gdy w rzeczywistości wygląda ona na blisko trzydziestoletnią kobietę – tak naprawdę ma dwadzieścia parę lat. Tak czy inaczej jest ona wystarczająco dobrą aktorką, by przekazać to, co niezbędne, zarówno w bardziej milczących scenach, jak i wtedy, gdy dosłownie rozpętuje się piekło – tym niemniej bardziej niż zazwyczaj trzeba powstrzymywać nieufność co do jej prawdziwego wieku.

Jest tu wiele przerażających momentów dotyczących Nell pojawiającej się w różnych miejscach, zarówno opętanej, jak i „normalnej dziewczyny”, oraz sporo niezwykłych niespodzianek, których nie ujawnimy, ponieważ to, co po części czyni ten film tak efektownym, to fakt, że nigdy niczego tak naprawdę nie można być pewnym, szczególnie gdy sceptycyzm Cottona oraz jego „akt” zamazuje to, co rzeczywiście się dzieje. Widz zawsze wyprzedza Cottona i ekipę filmu w świadomości, że coś jest nie tak z Nell – nie jest to niespodzianka – przykuwa uwagę jednak sposób, w jaki ujawnianych jest coraz więcej informacji, do czego dziewczyna jest zdolna. Jak w przypadku Blair Witch kamera pełni rolę kolejnego aktora – tylko od czasu do czasu słyszymy głos stojącego za nią operatora, ale przynajmniej raz w czasie trwania filmu jest wykorzystana dla wspaniałego efektu.

Największym talentem Daniela Stamma jako twórcy filmu jest tworzenie czegoś z prawie niczego, co stanowi niemałe osiągnięcie w takim niskobudżetowym filmie. Kiedy Nell widzi buty Doc Martens reżysera, jest wystarczająco zaciekawiona, by je przymierzyć. Jest to scena, która wygląda dziwnie niewinnie, aż do czasu, gdy widzimy nastoletnią dziewczynkę przycupniętą w kącie, mającą na nogach te buty, a wokół kostki rozerwany łańcuch – efekt ucieczki od bycia przykutą do swego łóżka przez jej ojca. Jest to obraz tak charakterystyczny jak niezapomniany. Zamiast polegać na efektach komputerowych, by wzmocnić efekt przerażenia w scenach opętania Nell, Stamm pozwolił młodej aktorce na naturalność,  dzięki czemu zdołał wywołać tymi scenami równie wspaniały efekt.

Zakończenie zawodzi, ponieważ wielkie ujawnienie, o co tak naprawdę chodziło, kończy się będąc raczej fałszywką w porównaniu do wszystkiego wcześniejszego, i odchodzi zbyt daleko od realności, którą twórcy starali się utrzymać przez cały film. To także moment, w którym źle zastosowano efekty specjalne – obie te rzeczy zaszkodziły Paranormal Activity. Na szczęście Ostatni egzorcyzm jest wystarczająco dobry do tego momentu i to słabe zakończenie nie uśmierca tego filmu.

Podsumowanie:

Ostatni egzorcyzm jest straszny, niepokojąco zabawny… i bardzo zaskakujący w sposobie podjęcia tematu odmiennie do tego, jak był on traktowany w przeszłości.

{youtube}OxhdCcYHZZM{/youtube}

Tłumaczenie: Katarzyna Wróbel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *