SzczeniakiJuż od dzisiaj dostępne w księgarniach.

Dlaczego większość ludzi, mając do wyboru śmierć w wypadku samochodowym i lotniczym, wybierze pierwszą możliwość? Ponieważ boimy się tych kilku sekund w samolocie, kiedy wiadomo, że nie ma już nadziei. W Szczeniakach piszę o tych kilku sekundach. Wbrew wszystkiemu nie jest to książka smutna. Dużo w niej zabawy i dziwnej wesołości, której źródła nie umiem dociec.

Sylwia Siedlecka

Fragment książki:

Wchodził do nieba, a ja szedłem za nim. Przywitało go światło miliona jarzeniówek, a w powietrzu czuć było formaliną. Na pierzastych obłokach siedziały aniołki, pulchne jak z wiejskiego odpustu, tyle że wywrócone trzewiami na zewnątrz, całe w dziurkach i szwach. Jeden sfrunął z chmury, wziął pod pachę wujka, drugi mnie, i polecieliśmy w górę, choć myślałem, że już wyżej nie można. Stanęliśmy przed dużą lodówką, a ona się otworzyła i wyszedł z niej Bóg. Mnie jakby nie zauważał, popatrzył na Edwarda i powiedział:

– Zaprawdę powiadam ci, Edwardzie, masz zimne ręce. Zaprawdę powiadam, masz odmrożony palec. Chodź, Edwardzie, zrobię ci herbatę.

Sylwia Siedlecka (ur. 1980) – slawistka czesko-bułgarska, pracuje w Instytucie Slawistyki PAN. Zna siedem języków żywych oraz trzy martwe. Tłumaczyła prozę i poezję słowacką. Stypendystka m.in. Funduszu Wyszehradzkiego (2006), Ministerstwa Kultury Słowacji (2007) i Krzyżowa-Fellows Instytutu George’a Bella (od 2009). Od trzech lat publikuje opowiadania, m.in. w „Toposie”, „Studium” i „Gazecie Wyborczej”. W 2008 roku jej utwór Theo znalazł się w finale Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu. Reżyserka Joanna Zdrada-Biel przygotowuje inscenizację opowiadania Czerwony karzeł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *