Takie książki to dla mnie skarb bezcenny. Nie tylko dlatego, że są książkami, a tym samym ozdobą moich czterech kątów, moją dumą i radością. Przede wszystkim dlatego, że tak doskonale pomagają mi przenieść się w czasie do epoki, którą opisują, wyobrazić sobie życie ludzi istniejących w przeszłości, a przecież dokładnie takich jak ja. Dają mi możliwość namacalnego wręcz uzmysłowienia sobie, że nie byli oni tylko postaciami na papierze, ale że patrzyli na świat takimi samymi oczyma jak moje, mieli takie same ręce i nogi, tak samo marzyli, czuli. Mogę ich niemal dotknąć, mogę z nimi porozmawiać o tym, co zajmowało ich myśli, bo dzięki takim książkom mam o tym pojęcie. Wracam do tych pozycji co jakiś czas, przeglądam, podczytuję, pochłaniam klimat dawnych lat.
Dennis Lehane, który szerokiej publiczności znany jest przede wszystkim dzięki Rzece tajemnic, znakomicie przeniesionej na wielki ekran przez Clinta Eastwooda, oraz Wyspie skazańców, która również doczekała się swojej filmowej adaptacji, tym razem zmierzył się z szalonymi i mrocznymi latami dwudziestymi. Stephen King stwierdził, iż Nocne życie to Ojciec chrzestny dla ludzi myślących i ja zgadzam się z nim w stu procentach.
Zastanawialiście się, dlaczego w towarzystwie pewnych osób czujecie onieśmielenie, chociaż ich mowa ciała, wygląd i gesty sugerują, że mamy do czynienia z kimś przyjacielsko, a nawet familiarnie nastawionym? Albo dlaczego słodki, pudrowy zapach zasypki dla niemowląt relaksuje, wywołuje uczucie szczęścia i jest uważany za wyjątkowo kobiecy? I czy to możliwe, by najbardziej podniecającym zapachem był aromat… spalonej gumy, spalin czy przypalonego mleka?
Czego oczekujemy od przeciętnego horroru? Dreszczyku emocji, czasem brutalności a czasem zawikłanej zagadki, która swoim niekonwencjonalnym rozwiązaniem spowoduje u nas niekontrolowane opadnięcie szczęki. Rzadko jednak oczekujemy od tego gatunku czegoś, co automatycznie przypisujemy tak zwanym filmom poważnym, takim jak dramat czy film psychologiczny. Mowa oczywiście o przekazie – myśli, która skłoni nas, widzów, do refleksji nie tylko na temat obejrzanej produkcji, ale także spraw ogólnoludzkich. Tego nie spodziewamy się po horrorach, utożsamianych z filmami klasy B, bzdurnymi historiami nie mającymi żadnego przełożenia na nasze życie, a tym bardziej poglądy. Jak mamy zatem traktować dzieła, w których reżyser prócz przerażenia i dyskomfortu stara się nam także podsunąć pewną myśl – ogólną, lekko tylko zarysowaną, acz istotną? Między innymi to pytanie nasunęło mi się po obejrzeniu krótkometrażowego filmu Jona Knautza Still Life.
Już 3 lipca ukaże się intrygująca powieść Alicji Pruś zatytułowana Lalki – postmodernistyczna gra z literacką konwencją z pogranicza powieści obyczajowej, kryminału, romansu i powieści historycznej. Inspiracją dla autorki była, rzecz jasna, twórczość Bolesława Prusa, dla której książka ta jest oryginalnym, przewrotnym hołdem…
Maria Sadowska to polska scenarzystka i reżyserka, a także piosenkarka wykonująca muzykę jazz, pop, funk i elektroniczną. W 2012 roku premierę miał jej debiutancki film pełnometrażowy zatytułowany Dzień kobiet.
Bogusław Linda – polski aktor, reżyser, scenarzysta teatralny i filmowy oraz pedagog, znany przede wszystkim jako jeden z największych twardzieli w historii polskiego ekranu, ma jednak w swoim dorobku także bardzo udane role dramatyczne. Współpracował m. in. z Agnieszką Holland, Andrzejem Wajdą i Krzysztofem Kieślowskim.
Już 3 lipca ukaże się intrygująca powieść Alicji Pruś zatytułowana Lalki – postmodernistyczna gra z literacką konwencją z pogranicza powieści obyczajowej, kryminału, romansu i powieści historycznej. Inspiracją dla autorki była, rzecz jasna, twórczość Bolesława Prusa, dla której książka ta jest oryginalnym, przewrotnym hołdem.
Z przyjemnością informujemy, że Oblicza Kultury są patronem medialnym tej pozycji.