Niektóre książki są jak ludzie – intrygujące, pełne sprzeczności, skomplikowane, trochę ciekawe i trochę nudne, niekiedy nadmiernie egzaltowane, w innych fragmentach zwarte i skondensowane, irytujące, pociągające, pełne wad i zalet. Człowieka nie czyni interesującym jego perfekcja, lecz to, jak potrafi przekuć w atuty swoje niedoskonałości. W wypadku książek rzecz ma się podobnie, co wyrobieni czytelnicy przyznają dość niechętnie. Istnieją bowiem takie pozycje, które mimo licznych potknięć, fabularnych niedociągnięć i pewnej przesady w kreowaniu świata czy bohaterów, mają w sobie tę iskrę, nakazującą czytelnikowi obracać kolejne strony. To magiczne „coś”. Jedną z takich książek jest właśnie Upiorny zegar.

Czytaj dalej

Początki państwa polskiego nierozerwalnie splecione są z dziejami dynastii Piastów. Historia tego rodu zawsze inspirowała i fascynowała pisarzy i naukowców. Wokół niej narosło sporo legend i nieprawdopodobnych opowieści, co przestaje dziwić, gdy uzmysłowimy sobie, że u zarania władzy Piastów nie znano jeszcze na ziemiach polskich pisma, a dynastia dzierżyła ster rządów bądź utrzymywała polityczne wpływy przez ponad osiemset lat. Dała Polsce sześciu królów, ponad ośmiuset książąt i całą rzeszę księżniczek. Założyciele dynastii są dzisiaj dla nas postaciami nieomal mitycznymi, ich losy giną w mrokach niepamięci. Ostatni zaś potomek wielkiego królewskiego rodu, prawie zupełnie nieznany, zmarł na Śląsku w 1706 roku.

Czytaj dalej

– Dlaczego jest im tak trudno? – zapytała w końcu Margueritte. – Dlaczego całe życie jest dla nich takie cholernie trudne? Nie odpowiedziałam od razu (…). – Nie mam pojęcia. – Ale z dziewczynami też tak jest? (…) -Tak. Jest trudno. Bezgranicznie trudno. – Bo muszą być ładne i te rzeczy? – Nie tylko. Ale to też. (…) – Myślisz, że to nasza wina? (…) – Tak. Tak myślę. (…) -Ale jaki błąd popełniłyśmy? Co u licha zrobiłyśmy źle? (…) – Nie mam pojęcia1.

Niespodziewanie silny sztorm nawiedza okolice szwedzkiej prowincji. Nielicznych pechowców zagubionych w ciemności ściągają z oddali światła przydrożnej karczmy u Sally. Chwilowe zamknięcie w oczekiwaniu na ratunek generuje powierzchowne więzi. W przypadkowych rozmowach wyjdą na jaw podobieństwa, w przemilczeniach długo skrywany ból. Karczma u Sally na jeden wieczór zgromadzi koszmary kobiet, zawody rodziców, cichy bunt ich dzieci.

Czytaj dalej

Klasyka, to to, co wszyscy chcieliby przeczytać i czego nikt nie czyta – mówi Twain, a ja dodam, że czyta, tylko przed ekranizacjami. Ostatnio wchodzi nam to w krew – na ekranach kin pojawia się Anna Kareninia i Znak wydaje dzieło Tołstoja z okładką filmową, które w ciągu chwili znika z księgarń, Wolverine zaczyna śpiewać w Les Miserables i nagle nikogo nie przeraża liczba stron Nędzników. Zapewne tak samo będzie i z Wielkim Gatsbym, Wydawnictwa Znak i Rebis już wypełniły nim księgarskie półki.

Czytaj dalej

Zbliżają się wakacje – czas leniuchowania, odpoczynku i masowych wyjazdów. Jeśli nie macie planu na tegoroczną wakacyjną przygodę, przeczytajcie Sielankę po bretońsku Jochena Schmidta. Być może nakłoni on Was do odwiedzenia Bretanii – tajemniczej, fascynującej i – zdawać by się mogło – niegościnnej krainy Francji.

Czytaj dalej

Bardzo często sięgam po literaturę poświęconą martyrologii, ludobójstwu, Zagładzie – nie dlatego, że lubuję się w drastycznych opisach i nurzaniu się w ludzkim cierpieniu, ani też po to, by zrozumieć coś, czego pojąć się nie da, a co zaprzecza istocie człowieczeństwa. W zetknięciu z tego typu literaturą odczuwam potrzebę, by w jedyny możliwy sposób oddać hołd ofiarom: wysłuchać ich historii – i pamiętać. Żaden rodzaj literatury Holokaustu nie porusza tak mocno, dogłębnie i boleśnie, jak wspomnienia ofiar; żadne świadectwo nie brzmi tak wiarygodnie i porażająco realistycznie, jak opowieści ludzi takich, jak Sam Pivnik.

Czytaj dalej

Orwellowska wizja świata nigdy nie była tak aktualna, jak w dzisiejszych czasach. Postęp technologiczny jest tylko pozornym dobrodziejstwem, tak naprawdę coraz bardziej nowoczesne i zaawansowane zdobycze techniki nie służą zwykłym ludziom; ich celem jest jedno: totalna inwigilacja, przejęcie absolutnej kontroli nad dowolną dziedziną życia i całkowity nadzór nad każdym krokiem niczego nieświadomych obywateli. Komu na tym zależy? Kto pierwszy zrozumiał, że prawdziwą władzę dają nie pieniądze, ale informacja?

Czytaj dalej

Jury noblowskie nazwało ją epicką wyrazicielką kobiecych doświadczeń, która ze sceptycyzmem, żarem i wizjonerską siłą zgłębia podzieloną cywilizację. Ona sama przyznaje, że uwielbia pisać i jest smutna, gdy kończy książkę, bo to właśnie pisanie uwalnia jej umysł. O kim mowa? O jednej z najbardziej utalentowanych brytyjskich autorek, o kobiecie, która stała się symbolem feminizmu, marksizmu, antykolonializmu i dezaprobaty wobec apartheidu, wreszcie: o laureatce Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2007 roku. Ta niezwykła osoba, to 94-letnia Doris Lessing, której Dwie kobiety (ang.The Grandmothers z roku 2003) ukazały się właśnie w Polsce. Składają się na nie cztery poruszające do głębi opowiadania. Oto one:

Czytaj dalej