1q84Alicja pobiegła za Białym Królikiem do jego nory i trafiła do Krainy Czarów. Za kim pobiegł Tengo? Za Fukaeri lub za jej książką – „Powietrzną poczwarką”. I trafił do roku 1Q84.
Drugi tom trylogii „1Q84” porywa jeszcze bardziej, niż pierwszy. Zwykle książki Murakamiego płyną wolno, poruszane uczuciami i emocjami bohatera. Tu natomiast pędzimy oczami strona po stronie, by się dowiedzieć, co ma się stać za chwilę. I nie ma się co dziwić. Mamy przecież Aomame, która jest morderczynią i swoje zlecenia wykonuje perfekcyjnie, a wierzcie mi, nie zabija zwykłym pistoletem. Jest również Tengo, pisarz przed debiutem, który poprawił powieść siedemnastolatki Fukaeri, dzięki czemu wygrała konkurs literacki oraz została bestsellerem. W owej powieści na niebie znajdują się dwa księżyce, dzieją się niesamowite rzeczy rodem z bajki. Tylko że…

Czytaj dalej

Historia nagościAutor Historii nagości, Philip Carr-Gomm, jest znanym brytyjskim pisarzem, psychologiem i druidystą: większość tekstów z jego dotychczasowego dorobku literackiego dotyczy właśnie teorii i historii druidyzmu. W 2010 roku opublikował jednak pracę z całkiem innej dziedziny – postanowił zbadać tajemnicę nagości.

Główne pytanie, jakie postawił sobie autor tej książki, brzmi: co takiego jest w tytułowej nagości, że potrafi ona budzić tak ambiwalentne emocje, jak zachwyt i zgorszenie, uwielbienie i pogardę czy pożądanie i strach. Przecież nagość nie jest niczym innym jak stanem naturalnym, w jakim się urodziliśmy, a gołe ciało to tylko zewnętrzna powłoka, otaczająca nasze narządy wewnętrzne. Dlaczego więc stała się ono katalizatorem tak sprzecznych myśli i uczuć? Teoretycznie odpowiedź wydaje się prosta: człowiek na drodze rozwoju kulturowego symbolizował sobie rzeczywistość, obudowywał każdą dziedzinę życia w znaczenia, dzielił rzeczywistość na sfery sacrum i profanum, stwarzał przeróżne tabu. Czasem decydował się później to tabu złamać, by osiągnąć różne cele.

Czytaj dalej

TrucicielkaEric-Emmanuel Schmitt jest autorem, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jest też autorem, który o niebo lepiej sprawdza się w krótkich formach, niż w obszerniejszych powieściach. To przede wszystkim opowiadaniami potrafi porwać czytelnika, stworzyć historie skoncentrowane, działające na wyobraźnie. Cztery opowiadania, jakie wchodzą w skład „Trucicielki” właśnie do takich należą. I chociaż nie wszystkie są zachwycające, to jednak każde czyta się z przyjemnością.

Jak możemy się dowiedzieć z czwartej strony okładki, motywem przewodnim wszystkich tych historii jest obsesja. Jest to prawdą, a w każdym tekście obsesje przybierają inne oblicza. Schmitt jednak nie byłby sobą, gdyby jego historie nie były również opowieściami o miłości. Każdy, kto kiedykolwiek był zakochany szaleńczym, młodzieńczym uczuciem wie, że obie leżą bardzo blisko siebie, a towarzyszą im nienawiść i zazdrość, ale także troska i czułość. To wszystko można znaleźć w tym niedużym zbiorku opowiadań. A na dokładkę dodam jeszcze, że żadne z nich nie jest historią przesłodzoną.

Czytaj dalej

Claude i camilleNie ulega wątpliwości, że Claude Monet był jednym z najbardziej znaczących malarzy w historii sztuki. Jego prace osiągają zawrotne kwoty. Jednak jak to z wielkimi artystami bywa, nie do końca doceniano go, a już na pewno nie finansowo w czasach, w których żył. Czytając o Monecie możecie dowiedzieć się, że jego pierwszą żoną była Camille, jednak autorzy głównie skupiają się na jego relacjach z Pissarrem, Jongkindem czy Renoirem. Camille pozostaje jakby w cieniu. W końcu jest tylko żoną znanego dziś powszechnie malarza. Jego dzieła przetrwały próbę czasu, ona zaś zostaje wspomniana jako żona swego męża. Jednak Stephanie Cowell postanowiła skupić się na tej właśnie historii miłosnej.

Czytaj dalej

Młot na czarownice doczekał się czwartego wydania, kMłot na czarownicetóre właśnie gości na księgarskich półkach. Wszyscy miłośnicy Mordimera mogą zaopatrzyć się w niniejszy tom, opatrzony nową szatą graficzną.

Młot na czarownice to drugi – lub piąty – tom przygód Inkwizytora Mordimera Madderina. Problem z numeracją wykwitł samoistnie. Początkowo seria liczyła cztery następujące tomy: Sługa Boży, Młot na czarownice, Miecz Aniołów i Łowca Dusz. Jednak pragnienie poznania dalszych i poprzednich losów Mordimera fani doczekali się prequeli w postaci książek: Płomień i krzyż czyli kto Mordimera do Inkwizytorium oddał i kim był jego pierwszy mentor – aktualnie wciąż czekamy na tom drugi – następnie ukazały się Ja inkwizytor. Wieże do nieba i Ja inkwizytor. Dotyk zła, opowiadające o losach młodego inkwizytora Madderina. W bliżej nieokreślonej przyszłości ma pojawić się także kolejny tom, którego akcja toczy się po Łowcy Dusz.

Czytaj dalej

WięzieńSnuliście kiedyś fantazje, dziecinne czy też młodociane marzenia o tym, kim będziecie w przyszłości? Monroy snuł takie marzenia. Chciał zostać zacnym rycerzem. Nic dziwnego – w końcu był szlachcicem w XVI-wiecznej Hiszpanii, a opowieści jakie nieraz słyszał, zachęcały go tylko do tego. Wizja miłości dworskiej, budzących podziw walk, poezji i romansów, skusiłaby niejednego. Dlatego też Luis Maria Monroy de Villalobos wyruszył do zamku w Belvis, by zgodnie z tradycją rozpocząć służbę jako paź, a zakończyć ją jako zacny rycerz. Jednak życie nader często weryfikuje nasze marzenia.

Czytaj dalej

odrębnaLata 60, szczególnie w swojej drugiej połowie, były czasem wielkiego kontrkulturowego przełomu. Pokolenie nie pamiętające wojny domagało się całkiem nowego rodzaju wolności i realizowało ją na wszystkich płaszczyznach – obyczajowości, stroju, muzyki. Ośrodki akademickie niezależnie od przynależności blokowej, były wielkimi katalizatorami tych tendencji. Studenci tacy jak Carlos Castaneda, czy nawet profesorowie tacy jak Timothy Leary zwracali się w swoich poszukiwaniach ku metodom znacznie wykraczającym poza uczelniane standardy metodologiczne, otwierając się na działanie narkotyków czy egzotycznych rytuałów. Wydarzenia przedstawione w powieści dotyczą momentu gdy, w 1968 autor powraca do Meksyku. Powraca z książką w której zapisał wspomnienia z poprzedniej podróży, z nauk odbywanych u Don Juana – starego czarownika. Pragnie tylko przekazać mu egzemplarz książki (która jest zarazem jego autobiograficzną pracą naukową), lecz w końcu decyduje się na pozostanie i podjęcie na nowo nauki. To z kolei staje się podstawą jego kolejnego dzieła którego recenzje czytacie.

Czytaj dalej

RockmannManniak spisany

Książka redaktora Manna ma jedną podstawową wadę – kończy się.

I to nie jak przystało, po przebyciu epickiej czytelniczej drogi przez autobiograficzne wzloty i upadki (nie licząc złamanej kariery wirtuoza saksofonu), ale szybko – ledwie się czytelnik zdąży rozsmakować. Bo i sam autor raczej o autobiograficzne wiwisekcje nie zamierza się kusić. Miał być rock, jest rock, a do tego cięte pointy i inteligentny, ironiczny (nierzadko wręcz autoironiczny) humor. Z lekkością i niesamowitą swadą autor prowadzi czytelników przez historię swojej pasji złożoną z anegdot, opowiastek i historii – słowem „Mann: The best of”.

Czytaj dalej

Niewidoczni akademicyCo powstanie gdy połączymy Mustruma Ridcully’ego, orka, blaszaną puszkę, krasnoludzki dom mody Shwatta, twórczynię najlepszych zapiekanek na całym Świecie Dysku, Myślaka Stibbonsa i zatrutego banana? Ni mniej, ni więcej, tylko fabuła trzydziestej siódmej (ma facet zdrowie) książki Terry’ego Pratchetta „Niewidoczni akademicy”. Jesteście ciekawi jak mistrz pozszywał te kawałki w jedną całość? Posłuchajcie więc.

Piłka nożna to na Niewidocznym Uniwersytecie sport zapomniany – ostatni mecz z udziałem magów został rozegrany jakieś 200 lat temu. Niestety (głównie dla ciała pedagogicznego) istnieje zasada, która zobowiązuje ich do wzięcia udziału w meczu piłkarskim – i Havelock Vetinari o niej nie zapomniał. Magowie, jeśli nie chcą zostać pozbawieni możliwości zjadania dziesięciu posiłków dziennie, będą musieli zmienić się w drużynę. Przynajmniej na chwilę. Nadrektor (który jest zdecydowanie najbardziej męskim mężczyzną w całym cyklu, nawet biorąc pod uwagę Marchewę) jest tą perspektywą zachwycony. Jest też w swoim zachwycie całkowicie odosobniony. Niemniej, tradycji musi stać się zadość.

Czytaj dalej

Trzy kubki„Trzy kubki” to już piąte spotkanie z niezwykłą panią sierżant, Kathy Mallory. I, jak zawsze, obfituje ono w mnóstwo niezwykłych emocji. Mamy sprawnie prowadzoną intrygę, nietuzinkowych bohaterów, wartką akcję i swoisty czarny humor, który towarzyszy nam w czasie lektury. O’Connell stworzyła specyficzną książkę, łączącą w sobie elementy thrillera psychologicznego i kryminału oraz powieści obyczajowej, która bardzo dobrze obrazuje relacje zachodzące pomiędzy ludźmi należącymi do różnych warstw i grup społecznych.

Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Jorku, pod koniec XX wieku. W trakcie mającej miejsce w Central Parku próby odtworzenia „Zapomnianej Iluzji” Maksa Candle’a, prawdziwej legendy magicznego świata, ginie starszy mężczyzna. Wszystko wskazuje na to, że jest to tylko nieszczęśliwy wypadek, jednak panna Mallory jest innego zdania. Od początku uważa, że popełniono morderstwo.

Czytaj dalej