Tiziano Terzani to jeden z największych dziennikarzy naszych czasów, reporter i podróżnik, którego wielką miłością była Azja. Całe jego życie było podróżą, przepełnioną mądrością i szczęściem, którego, jak sam mówił, miał więcej niż nie jeden człowiek. Był świadomy, że odniósł sukces rodzinny, małżeński, zawodowy. Czuł się spełniony, a co zaskakujące nie było mu trudno odejść z tego świata. Akceptując śmierć, wychodził poza materię i nie było w nim strachu. Koniec jest moim początkiem to książka nie tylko o pożegnaniu i śmierci, przed którymi stanął ten wybitny Włoch w obliczu nieuleczalnej choroby, ale i o tym, kim był i co przeżył przez wszystkie lata swego życia. To także świadectwo, że można egzystować w zgodzie z sobą w dzisiejszym nieustannie pędzącym świecie, umieć rezygnować z siebie i własnych pragnień oraz nie odczuwać strachu przed snem wiecznym.„Koniec jest moim początkiem”, Tiziano Terzani – recenzja
Tiziano Terzani to jeden z największych dziennikarzy naszych czasów, reporter i podróżnik, którego wielką miłością była Azja. Całe jego życie było podróżą, przepełnioną mądrością i szczęściem, którego, jak sam mówił, miał więcej niż nie jeden człowiek. Był świadomy, że odniósł sukces rodzinny, małżeński, zawodowy. Czuł się spełniony, a co zaskakujące nie było mu trudno odejść z tego świata. Akceptując śmierć, wychodził poza materię i nie było w nim strachu. Koniec jest moim początkiem to książka nie tylko o pożegnaniu i śmierci, przed którymi stanął ten wybitny Włoch w obliczu nieuleczalnej choroby, ale i o tym, kim był i co przeżył przez wszystkie lata swego życia. To także świadectwo, że można egzystować w zgodzie z sobą w dzisiejszym nieustannie pędzącym świecie, umieć rezygnować z siebie i własnych pragnień oraz nie odczuwać strachu przed snem wiecznym.
Alexander McCall Smith, urodzony w Zimbabwe autor szkockiego pochodzenia, zdobył na świecie sławę cyklem powieściowym Kobieca agencja detektywistyczna Nr 1. Moją uwagę zwróciła jednak inna pozycja tego pisarza, zapoczątkowująca z resztą kolejną serię. O 44 Scotland Street pisano w The Times, że pokrzepia niczym kakao w zimowy wieczór – i rzeczywiście tak jest. Trudno obecnie o powieść równie zabawną, inteligentną i skrzącą się od błyskotliwego humoru, a jednocześnie wymagającą od czytelnika pewnej erudycji oraz skłonności do refleksji.
Namiętna miłość w podeszłym wieku, jako temat literacki, zawsze przywodzi mi na myśl
Wątek podróży w czasie fascynował mnie od zawsze i chyba nigdy mi się nie znudzi, dlatego śmiało sięgnęłam po powieść o niepokojącym tytule Burza autorstwa Julie Cross. Z nadzieją, ale także pełna obaw przystąpiłam do lektury. Wciągnęło, muszę przyznać. Wiele też wskazuje na to, że książka (pierwsza z zapowiedzianego cyklu) stanie się przebojem na miarę Zmierzchu czy Igrzysk śmierci – twórcy ekranizacji tych hitów już zakupili prawa do Burzy. Poza tym jednak, że jest to literatura przeznaczona dla młodzieży i z wątkiem fantastycznym (oraz romansowym) powieść Cross ze wspomnianymi tytułami nie ma raczej zbyt wiele wspólnego.
Trzy kobiety, trzy epoki i trzy różne ludzkie historie. Mają jednak wspólny mianownik – pragnienie, by być sobą. W spełnieniu tego marzenia przeszkadzają bohaterkom sztywne konwenanse, strach bądź oczekiwania bliskich. Czy zdobędą się na odwagę i podejmą walkę o własne szczęście?
Zagubiony, pełen sprzeczności i wątpliwości, nieustannie dążący do samopoznania niespokojny duch. Oryginalny, bezkompromisowy, poszukujący nowych środków wyrazu wrażliwy artysta. Bezsprzecznie jeden z najwybitniejszych muzyków wszech czasów. Aktywny idealista całym sercem angażujący się w to, co wierzył. Bezpośredni, uczuciowy, o trudnym charakterze i błyskotliwym, surrealistycznym poczuciu humoru, zawieszony między głębokim smutkiem a szaloną euforią. Choć odszedł przedwcześnie, już za życia stał się legendą. John Lennon.
Wydawnictwo W.A.B. postawiło sobie za cel zapewnić niedocenianym dziełom mistrzów należne im miejsce w świadomości smakoszy literatury z wysokiej półki. Seria Nowy Kanon składa się z książek autorstwa pisarzy cieszących się niepodważalnym autorytetem nie tylko wśród czytelników, ale i specjalistów. Wydawać by się mogło, że dorobek twórcy pokroju
O tym, że sztuka może, a nawet powinna stać się sumieniem człowieka współczesnego, pisało już wielu wybitnych twórców, z Oscarem Wildem i jego Portretem Doriana Graya na czele. Ian McEwan w swojej powieści Pokuta wykorzystuje ów motyw jako pretekst do nakreślenia dramatycznych losów trójki bohaterów – Cecilii Tallis, Robbiego Turnera i Briony Tallis.
Twórczość niezwykle utalentowanego, młodego pisarza amerykańskiego, Jonathana Safrana Foera, poznałam za sprawą jego rewelacyjnej powieści
Przyznam szczerze, że kiedy słyszę słowa „Jakub Wędrowycz” dostaję gęsiej skórki. Jako miłośniczka prozy Andrzeja Pilipiuka znam większość jego dzieł, dlatego opowiadania, których bohaterem jest ten wiekowy egzorcysta amator, również nie są mi obce. Jednak nie należą one do moich ulubionych. O wiele bardziej cenię sobie inne utwory Andrzeja Pilipiuka. Niemniej, jako wielbicielka twórczości Wielkiego Grafomana, czytuje również opowiadania o egzorcyście.