Na początku autorka opowiada o swojej fascynacji postacią Wojtka. Znała go z opowieści dziadka, zaś gdy miała około 8 lat, po raz pierwszy ujrzała go na własne oczy i – jak sama przyznaje – była to miłość od pierwszego wejrzenia. Z biegiem lat te uczucia i wrażenia nie minęły. Właśnie dlatego Ailleen Orr zaczęła czynić starania, aby uczcić tego niezwykłego niedźwiedzia pomnikiem oraz poświęciła mu tę książkę. A że Wojtek był niezwykłym niedźwiedziem – co do tego, będąc po lekturze książki, nie mam najmniejszych wątpliwości.
Kategoria: Literatura faktu
„Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej” S. Koper – recenzja
„Gdy nie nadejdzie jutro” Paweł Skawiński – recenzja
RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą
Książka redaktora Manna ma jedną podstawową wadę – kończy się.
I to nie jak przystało, po przebyciu epickiej czytelniczej drogi przez autobiograficzne wzloty i upadki (nie licząc złamanej kariery wirtuoza saksofonu), ale szybko – ledwie się czytelnik zdąży rozsmakować. Bo i sam autor raczej o autobiograficzne wiwisekcje nie zamierza się kusić. Miał być rock, jest rock, a do tego cięte pointy i inteligentny, ironiczny (nierzadko wręcz autoironiczny) humor. Z lekkością i niesamowitą swadą autor prowadzi czytelników przez historię swojej pasji złożoną z anegdot, opowiastek i historii – słowem „Mann: The best of”.
Pamiętnik IV Rzepy – Krzysztof Daukszewicz
Książka pisana jest w formie dowcipnego i prześmiewczego pamiętnika autora. Nie zabraknie tu tekstów piosenek, nie zawsze grzecznych, ale za to zabawnych, a niekiedy cynicznych. Przedstawienie szarej, codziennej rzeczywistości w krzywym zwierciadle sprawia, że to co dotychczas w polityce irytowało, staje się na swój sposób zabawne.
Historia „IV Rzepy” rozpoczyna się w czerwcu 2004 roku i trwa tak do marca 2009. Dlatego też czytelnik z uśmiechem może powspominać to i owo, co choć przeminęło wciąż jest w pamięci żywym. Nie zabraknie drobnych, lokalnych spraw – jak chociażby historia z plakatem warszawskiej syrenki, który był „zbyt podniecający” czy nawiązania do afery, w której to środku był bezdomny obrażający prezydenta RP. Wszystko to wzbogacone odpowiednio dobranymi, czarno-białymi, karykaturalnymi obrazkami.
Zrób sobie raj – Mariusz Szczygieł (recenzja)
Republika Czeska rajem się raczej nie wydaje – mały kraj (zamieszkany przez „małych ludzi”, jak by powiedzieli sami Czesi), pozbawiony dostępu do morza. W dodatku dziwny kraj – z pewnością z punktu widzenia Polaka. A jednak, jak zauważa w swojej najnowszej książce Szczygieł, to właśnie czeski hymn zamiast nawoływać do walki, skupia się na pięknie ziemi. Tu nie „jeszcze nie zginęła”, tutaj właśnie zemský ráj.
Raj dziwny, bo bez Boga. Czesi szczycą się tym, że mieszkają w najbardziej zlaicyzowanym kraju świata. To w Czechach znany biskup chwali się, że chrzci aż pięcioro dzieci rocznie, a w ramach stypy zabiera się urnę z prochami bliskich do pizzerii… jeśli w ogóle ktokolwiek się nią zainteresuje. Krótko po premierze tego zbioru reportaży spotkałam się z oskarżeniem, że tym razem Szczygieł mocno przekolorował. Napisał, iż Czesi nie wiedzą jakich słów powinni użyć, aby się przeżegnać – odzew czechofilów był natychmiastowy.
Suka. Z pamiętnika masochistki, Goodgirl (recenzja)
Książka złożona jest z trzech części: pierwszoosobowej narracji Goodgirl, Slajdów z namiętnika oraz zdjęć. Wszystkie te części przeplatają się z sobą, tworząc swoistą opowieść. Autorka wyjaśnia czytelnikowi skąd wziął się u niej – i wziąć się jej zdaniem ogólnie może – pociąg do praktyk BDSM (Bondage czyli wiązanie, Dominacja, Sadyzm, Masochizm). Szczegółowo opisuje jak długo dojrzewała do pierwszych doświadczeń z tym związanych i jak dużą dały jej one satysfakcję.
Charles Bowden – Mordercze miasto. Meksykańskie lekcje umarłych
Tytuł oryginału: Murder city, przeklad: Emilia Skowrońska
Od wczoraj w księgarniach.
W zeszłym roku tylko na ulicach Ciudad Juárez zabito ponad 2600 osób. To wskaźnik porównywalny z ofiarami wojennymi w Bagdadzie czy Mogadiszu. Tymczasem dzieje się to o kilka minut jazdy od granicy USA. Powodem są narkotyki, wielomiliardowy i wiecznie głodny rynek.