Ada Rochniewicz właśnie zaczyna pracę w warszawskiej komendzie. Jest doświadczoną i utalentowaną policjantką z dużymi osiągnięciami w „dochodzeniówce”, nie do końca jednak wiadomo, dlaczego tak nagle zdecydowała się na transfer z Wrocławia do Warszawy. Jej nowym partnerem zostaje stary wyjadacz, komisarz Marcin Sawicki, który… nigdy wcześniej nie pracował z kobietą. A ciągnące się za Adą (lub może raczej – wyprzedzające ją) plotki nie bardzo go zachęcają do tej współpracy. Nowi partnerzy niewiele jednak mają czasu na dotarcie się – bo wkrótce trafia im się podejrzana sprawa morderstwa młodej kobiety mieszkającej na Mokotowie…
Kategoria: Kryminał, thriller, sensacja
„Śleboda”, Małgorzata i Michał Kuźmińscy – recenzja
Śleboda to trzecia książka napisana wspólnie przez Małgorzatę Fugiel-Kuźmińską (antropolożkę kultury) i Michała Kuźmińskiego (dziennikarza i redaktora Tygodnika Powszechnego). Kryminał został stworzony przez duet, czego konsekwencją stało się wprowadzenie do utworu dwóch protagonistów (w mniejszym bądź większym stopniu to alter ego twórców). Oglądamy wydarzenia oczami głównej bohaterki, która wyjeżdża na urlop i przez przypadek angażuje się w śledztwo dotyczące morderstwa, a jednocześnie powieść ukazuje proces przemiany, jakiej podlega dziennikarz o dość śliskim podejściu do etyki zawodowej.
„Moriarty”, Anthony Horowitz – recenzja
Kultowe opowieści powinny być pozostawione w spokoju. Klasyk pozostanie klasykiem, dopowiadanie dalszego ciągu jest rozwadnianiem tego, co idealne. Przy okazji może łatwo stać się gwoździem do trumny autora, który chwyta się motywów i postaci wymyślonych wcześniej, znanych i kochanych, niejednokrotnie wręcz uwielbianych. Nie można opędzić się od podejrzenia, że jeden z drugim, nie potrafiąc wymyślić niczego oryginalnego, liczy, że zrobi karierę na czyichś plecach. Moim zdaniem tak właśnie jest za każdym razem, gdy na półkach księgarń pojawiają się kolejne kontynuacje klasyki. Nawet te najlepsze, pisane świetnym stylem, z zachowaniem detali, specyficznego klimatu oryginału i charakterów postaci – bądźmy szczerzy – powstały tylko dlatego, że ich autorzy nie czuli się na siłach, by stworzyć coś nowego…
„Kolekcjoner skór”, Jeffery Deaver – recenzja
Skojarzenie z Kolekcjonerem kości, pierwszą częścią z cyklu książek z Lincolnem Rhymem w roli głównej, nie jest tu przypadkowe. Jeffery Deaver powraca do tej historii poprzez postać wykreowanego przez siebie zbrodniczego umysłu psychopaty.
„Ostatnia wola”, Joanna Szwechłowicz – recenzja
Jednym z moich marzeń jest pragnienie posiadania ciotki, chadzającej w perłach jak ja w piżamie, zaopatrzonej w XIX-wieczny pałacyk, kolekcję obrazów impresjonistycznych i sztywnego lokaja. Najważniejsze, żeby owa postać, widniejąca na tym samym drzewie genealogicznym, na którym ślepy los umiejscowił moją skromną osobę, miała dość wredny charakterek, bo to uatrakcyjniłoby całą sprawę. Oczywiście byłaby jeszcze wskazana ograniczona do minimum liczba spadkobierców, by przekorny charakter ciotuchny mógł czerpać niesłabnącą przyjemność z wodzenia za nos wszystkich ewentualnych dziedziców. Nie tracę nadziei, że któregoś dnia dotrze do mnie wieść o nieznanych dotychczas koligacjach.
„Zbrodnia w szkarłacie”, Katarzyna Kwiatkowska – recenzja
Mody się zmieniają, ale jest jedna, która pozostaje niezmienna. To moda na detektywa! Jaki by nie był – milusi wzorem panny Marple, pompatyczny jak Herkules Poirot, dekadencki niczym Philip Marlowe czy zgryźliwy jak Alec Hardy – każdy ma wielką szansę, by zdobyć serca czytelników i widzów jak świat długi i szeroki. O Sherlocku Holmesie to nawet nie wypada mi wspominać, niemniej jednak nie można zapomnieć, że nie jest on wcale pierwszym literackim detektywem. Tytuł ten należy się Augustowi Dupinowi, który pojawia się w trzech opowiadaniach Edgara Alana Poego i to w tym właśnie przypadku można użyć tak górnolotnego określenia jak narodziny idei.
„Tulipanowy wirus”, Daniëlle Hermans – recenzja
Po Tulipanowy wirus, debiutancką powieść holenderskiej pisarki, sięgnęłam za sprawą ciekawej historii, która została w niej opisana. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że był kiedyś taki czas, w którym na jednej cebulce tulipana można było zbić olbrzymi majątek? Zaintrygowani?
„Pan Darcy nie żyje”, Magdalena Knedler – recenzja
Magdalena Knedler – felietonistka, recenzentka, autorka wielu tekstów od dawna pojawiających się na Obliczach Kultury. Pan Darcy nie żyje to jej debiut powieściowy, świeży, oryginalny kryminał, którego akcja nawiązuje do brytyjskiej tradycji – raz do roku przynajmniej jedna ekranizacja którejś z powieści Jane Austen!
„Wszyscy ludzie przez cały czas”, Marta Guzowska – recenzja
Marta Guzowska jest archeolożką, ma doktorat z nauk humanistycznych, a do tego jest pisarką. Zadebiutowała książką Ofiara Polikseny, która zdobyła Nagrodę Wielkiego Kalibru w 2013 roku (przyznawanej za najlepszą polskojęzyczną powieść kryminalną lub sensacyjną) i zapoczątkowała cykl odsłaniający kulisy pracy archeologów. Głównym bohaterem całej serii jest Mario Ybl – światowej sławy antropolog, a zarazem ekscentryk, cynik i malkontent z niewyparzonym językiem i wisielczym humorem. Wszyscy ludzie przez cały czas to trzecia książka cyklu.
„Cierpliwy snajper”, Arturo Pérez-Reverte – recenzja
Za Pérezem-Reverte pójdę w ciemno wszędzie tam, gdzie będzie miał ochotę mnie zabrać. I nigdy, przenigdy, nie będę rozczarowana. Ten hiszpański pisarz ma nadzwyczajną zdolność do zaskakiwania czytelnika – i wcale nie mam tu na myśli samej tylko akcji jego książek. Wszystko, co wychodzi spod pióra Reverte, zdumiewa mnie na każdym niemal poziomie – od niespotykanej erudycyjności stylu po rozwiązania fabularne.