Na rynku wydawniczym rzadko trafiają się takie pozycje. Wróć. Na rynku wydawniczym wybitnie często trafiają się takie pozycje, a ich autorzy liczą, że zakochane w Zmierzchu pokolenie młodzieży chętnie je nabędzie. Jednakże wartościowych – reprezentujących sobą coś, cokolwiek – dzieł ze świecą szukać. Najczęściej mamy do czynienia z domorosłymi badaczami duchów i demonów, opierającymi się na kazaniach ks. Natanka czy też amerykańskich horrorach bliżej nieokreślonej kategorii zużycia ketchupu.
Dlatego serce rośnie, gdy czytelnik trafi na perełkę taką jak Encyklopedia duchów i demonów pióra Ernesta Abela.
Czytaj dalej →