2 kwietnia to Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Święto nieprzypadkowo obchodzone jest tego właśnie dnia – jest to bowiem także dzień urodzin duńskiego baśniopisarza, Hansa Christiana Andersena.

Celem ustanowienia tego dnia było oczywiście propagowanie czytelnictwa wśród dzieci, a także (a może przede wszystkim!) wpływanie na rodziców, by rozwijali i stymulowali pasję czytelniczą u swoich dzieci. Obecnie, kiedy czytelnictwo nie ma się najlepiej, okazja ta wydaje się szczególnie ważna.

Czytaj dalej

Kiedy wspominamy o baśniach, zwykle to jego nazwisko przychodzi nam do głowy jako pierwsze. Hans Christian Andersen. Niezwykły człowiek, który pokonał barierę urodzenia i wykształcenia, by zostać uznanym artystą – pisarzem, poetą, dramaturgiem i eseistą. Najszerzej znany jest dzięki kilku setkom swoich baśni, które przetłumaczone zostały na wiele języków. Wydał jednak także kilka tomów wierszy, wiele opowiadań, szkiców, powieści, eseje podróżnicze, sztuki teatralne a także dziennik swojego życia. Do najbardziej znanych powieści Andersena należą Improwizator (Improvisatoren, 1835), OT (1836) oraz Tylko grajek (Kun en Spillemand, 1937). Wszystkie zawierają elementy autobiograficzne.

Miał wielu wybitnych i sławnych znajomych, należeli do nich: Bertel Thorvaldsen, Adam Oehlenschlager, Heiberg, Jenny Lind, Bjornson, Karol Dickens, Søren Kierkegaard czy bracia Grimm. Mimo to często cierpiał samotność…

Czytaj dalej

Książka Bukowskiego o uroczym tytule Erections, Ejaculations, Exhibitions and General Tales of Ordinary Madness [Erekcje, ejakulacje, ekspozycje i rozmaite opowieści o zwyczajnym szaleństwie] wydana została w dwóch tomach: Tales of Ordinary Madness, oraz The Most Beautiful Woman in Town. Druga z tych pozycji niedawno została wznowiona dzięki wydawnictwu Noir sur Blanc.

Czytaj dalej

Pewnego jesiennego popołudnia, gdy za oknem zapadnie już zmrok, a wiatr zacznie miotać bezlistnymi gałęziami i uderzać nimi o szyby, usiądę na sofie w pobliżu kominka, ciepłym światłem oświetlającego pokój pełen książek. Spojrzę na zegar spokojnie wystukujący rytm mijających sekund i po raz kolejny wezmę do rąk Żony i córki, by przenieść się do jakże podobnego saloniku w domu pana Gibsona. Żadnego znaczenia nie będzie mieć fakt, że od chwili, w której Elizabeth Gaskell delikatnym, wykwintnym pismem notowała kolejne linijki swojej powieści, minęło już sto pięćdziesiąt lat. Przeniosę się tam tak, jakbym od urodzenia przynależała do pierwszej połowy XIX wieku, jakbym była przyjaciółką Molly Gibson, spędzającą z nią każdą wolną chwilę i jakby jej ojciec, będący lekarzem mojej rodziny, uratował mi kiedyś życie zagrożone przez szkarlatynę.

Czytaj dalej

Nazwa prima aprilis nie jest przesadnie wyszukana – oznacza po prostu „pierwszy kwietnia” i pochodzi z łaciny (właściwie: prima dies Aprilis). Jak doskonale wiemy, oznacza dzień żartów – obyczaj związany z pierwszym dniem kwietnia, obchodzony w wielu krajach świata. Polega on na robieniu żartów, celowym wprowadzaniu w błąd, kłamaniu, konkurowaniu w próbach sprawienia, by inni uwierzyli w coś nieprawdziwego. Tego dnia w wielu mediach pojawiają się różne żartobliwe informacje.

Pochodzenie tego zwyczaju nie jest dokładnie wyjaśnione. Prima aprilis zaczął być popularny w późnym średniowieczu. Prawdopodobnie nawiązuje on do dawnych starorzymskich praktyk.

Czytaj dalej

Gabriel Garcia Marquez jakiego nie znacie. Wieloletni przyjaciel tego wybitnego, kolumbijskiego pisarza i literackiego noblisty przedstawia nam Marqueza jako Gabo – zwykłego, prostolinijnego… Czy tak do końca?

Dzięki Wydawnictwu Bellona ta bardzo osobista książka zyskała elegancką, twardą oprawę. Premiera już 9 kwietnia!

Z przyjemnością informujemy, że Oblicza Kultury są patronem medialnym tej pozycji.

Czytaj dalej

Literatura kryminalna niedawno przeżywała prawdziwy boom, lecz teraz trudno znaleźć powieść, która dawałaby czytelnikowi coś świeżego i pomysłowego. Zamiast tego po raz kolejny czytamy o policjancie/detektywie alkoholiku, traumie z przeszłości i mordercy z problemami. Wykolejony Krefelda nie wyróżnia się zupełnie niczym na tle kryminałów, jakie zostały napisane w ostatnich latach.

Czytaj dalej

Niewiele kobiet renesansu zdołało zapisać się w zbiorowej świadomości; nieprzypadkowo żadna z wybitnych przedstawicielek płci pięknej tamtej epoki nie pochodziła z niskiej lub średniej warstwy społecznej, a były to w większości władczynie lub co najmniej żony władców. Elżbieta I, Katarzyna Medycejska, Izabela Burgundzka, Izabela d’Este czy nieznana poza Polską (a u nas ciesząca się niezasłużenie nienajlepszą sławą) Bona Sforza, to najbardziej bezdyskusyjne przykłady kobiet przebojowych, o nieprzeciętnych talentach dyplomatycznych i politycznych, doskonale radzące sobie w szowinistycznym, męskim świecie.

Czytaj dalej