Lodołamacz „Odyn”. Ktoś regularnie zakrada się do kajuty pisarki Susanne. Ta kajuta miała być twórczym azylem, a tymczasem kobieta czuje się osaczona i bezradna. Tajemnica, strach i upokorzenie przypominają jej dzieciństwo i młodość. Ojca, który wbrew wszystkiemu zawsze zdobywał to, co chciał. Przerażająco poukładaną matkę, i ciotkę, która oddała jej na wychowanie swojego niechcianego syna.
Ciotka pracowała jako telegrafistka na statkach, w ten sposób uciekała przed życiem, którego nie potrafiła znieść. Susanne też próbowała uciec, ale przeszłość dopadła ją nawet tu, w pobliżu bieguna północnego. Musi wreszcie stawić jej czoło.
Lód i woda, woda i lód to napisana z rozmachem historia rodzinnych napięć, rozłamów i tragedii, które infekują kolejne pokolenia. Historia sióstr bliźniaczek, które z wiekiem stają się sobie obce, i matek odrzucających swoje dzieci.
Ciotka pracowała jako telegrafistka na statkach, w ten sposób uciekała przed życiem, którego nie potrafiła znieść. Susanne też próbowała uciec, ale przeszłość dopadła ją nawet tu, w pobliżu bieguna północnego. Musi wreszcie stawić jej czoło.
Lód i woda, woda i lód to napisana z rozmachem historia rodzinnych napięć, rozłamów i tragedii, które infekują kolejne pokolenia. Historia sióstr bliźniaczek, które z wiekiem stają się sobie obce, i matek odrzucających swoje dzieci.
Fragment:
Ktoś był w kajucie.
Czuje to w chwili, gdy wkłada klucz do zamka, wie już, w sumie nie wiedząc, zanim przekręci klucz. Bębenek kręci się bez żadnego oporu. Wychodząc, chyba zamykała drzwi na klucz? Oczywiście, że tak. Zawsze to robi, kiedy wraca i kiedy wychodzi, zamyka na klucz nawet na noc, chociaż wszyscy twierdzą, że to niebezpieczne. Ale teraz drzwi nie są zamknięte. Ktoś był w jej kajucie. Znowu.
Przez chwilę waha się, zerka w prawą i lewą stronę korytarza i dopiero potem kładzie rękę na klamce. Nikogo nie widać, ale z kajuty obok słychać muzykę i jakieś głosy. Mieszkają tam Magnus i Olle, któryś z nich wybucha śmiechem i to ją uspokaja. Magnus jest milkliwym, niebieskookim olbrzymem, Olle to uśmiechnięty marynarz, spędzający co najmniej godzinę dziennie w siłowni. Przyjdą, jeśli zacznie krzyczeć. Jest tego pewna. Prawie pewna.
Mimo to waha się jeszcze kilka sekund, zanim otworzy drzwi, a potem stoi w wejściu z uniesioną brodą, węsząc jak pies. Ktoś, kto odwiedza jej kajutę, kiedy jej samej tam nie ma, zostawia po sobie zapach, wątłą smugę benzyny czy oleju, tytoniu albo wody po goleniu, wystarczająco wyraźną, by nie umknęła jej uwagi, ale tak słabą, że nie może o niej nikomu powiedzieć
Premiera 11 sierpnia 2010! nakładem wydawnictwa W.a.b.
Przekład: Katarzyna Tubylewicz
Ktoś był w kajucie.
Czuje to w chwili, gdy wkłada klucz do zamka, wie już, w sumie nie wiedząc, zanim przekręci klucz. Bębenek kręci się bez żadnego oporu. Wychodząc, chyba zamykała drzwi na klucz? Oczywiście, że tak. Zawsze to robi, kiedy wraca i kiedy wychodzi, zamyka na klucz nawet na noc, chociaż wszyscy twierdzą, że to niebezpieczne. Ale teraz drzwi nie są zamknięte. Ktoś był w jej kajucie. Znowu.
Przez chwilę waha się, zerka w prawą i lewą stronę korytarza i dopiero potem kładzie rękę na klamce. Nikogo nie widać, ale z kajuty obok słychać muzykę i jakieś głosy. Mieszkają tam Magnus i Olle, któryś z nich wybucha śmiechem i to ją uspokaja. Magnus jest milkliwym, niebieskookim olbrzymem, Olle to uśmiechnięty marynarz, spędzający co najmniej godzinę dziennie w siłowni. Przyjdą, jeśli zacznie krzyczeć. Jest tego pewna. Prawie pewna.
Mimo to waha się jeszcze kilka sekund, zanim otworzy drzwi, a potem stoi w wejściu z uniesioną brodą, węsząc jak pies. Ktoś, kto odwiedza jej kajutę, kiedy jej samej tam nie ma, zostawia po sobie zapach, wątłą smugę benzyny czy oleju, tytoniu albo wody po goleniu, wystarczająco wyraźną, by nie umknęła jej uwagi, ale tak słabą, że nie może o niej nikomu powiedzieć
Premiera 11 sierpnia 2010! nakładem wydawnictwa W.a.b.
Przekład: Katarzyna Tubylewicz