Giliwer„Podróże Guliwera” to nie tylko komedia rodzinna, ale i współczesne spojrzenie na klasyczną powieść Jonathana Swifta.
Główny bohater, Lemuel Guliwer (Jack Black), pracuje jako roznosiciel poczty w nowojorskim piśmie. Pewnego dnia dostaje wielką szansę – ma napisać artykuł o Trójkącie Bermudzkim. Udaje się w podróż i trafia do nieznanej Krainy Liliputów. Jej mieszkańcy są dużo mniejsi od ludzi i Guliwer jest dla nich wielki wzrostem, a wmawia im, że również charakterem. Przypisuje sobie niesamowite zasługi – wymyślenie najwspanialszych wynalazków, udział w ważnych wydarzeniach historycznych. W końcu prowadzi swoich nowych przyjaciół w walce z ich odwiecznymi wrogami. Niestety przegrywają i Guliwer musi odkupić swoje winy. Udowadnia, że naprawdę jest wielki , ale to nie wzrost się liczy.

Pomysł na film zrodził się w głowie producenta, Johna Davisa, który podzielił się nim z Jackiem Blackiem. Aktor od razu podchwycił tę myśl – nie tylko  zapragnął zagrać Guliwera, ale i został producentem wykonawczym filmu. „Natychmiast podjąłem decyzję. Ja, Guliwer, podróże, bycie wielkoludem. To musiało się udać.” – mówi aktor.


Jonathan Swift  napisał „Podróże Guliwera” w XVIII wieku kiedy wspaniali odkrywcy święcili triumfy. Wyspa zamieszkana przed Liliputy nie wydawała się wtedy zwariowanym pomysłem. Scenarzysta, Joe Stillman, reżyser, a także inni twórcy dołożyli wszelkich starań, by uwspółcześnić tę historię. Rozważali nawet wysłanie bohatera na inną planetę, aż w końcu wymyślili, że trafi do innego wymiaru.

„Pragnęliśmy, by widzowie uwierzyli w Liliputy i przeżyli taką przygodę jak Guliwer.” – mówi John Davis. Reżyser, Rob Letterman, położył duży nacisk na to, by historia bawiła. Wcześniej nakręcił hit „Potwory kontra Obcy”, miał więc doświadczenie w robieniu filmu o wielkich postaciach wkraczających do nowego świata. Twórcy musieli dopracować film w najdrobniejszych szczegółach. Rozważali takie kwestie jak ta, czy Liliputy muszą krzyczeć do Guliwera, żeby je usłyszał i jak to pokazać na ekranie.

Kiedy poznajemy Lemuela Guliwera jest małym, nic nie znaczącym człowiekiem w wielkim świecie. Mieszka na Manhattanie i pracuje w poczytnym piśmie, ale jako roznosiciel poczty. Marzy o czymś więcej, ale nie spełnia pragnień, bo boi się porażki. „Chciałby pisać powieści podróżnicze, ale brakuje mu odwagi i wiary w siebie, by zacząć działać. Nie potrafi pokonać lęku, ale kiedy trafia do Krainy Liliputów czuje się jak król.” ­– mówi Rob Letterman i dodaje : „W Nowym Jorku jest maluczki, a w Krainie Liliputów staje się kimś.”

Liliputy początkowo obezwładniają Guliwera, żeby dowiedzieć się kim jest. Lemuel zdobywa ich zaufanie i szacunek opowiadając m.in. o tym jak pokonał Dartha Vadera i prawie zginął gdy Titanic szedł na dno… Wspomina też, że jest prezydentem świata (a wice-pezydent to Yoda). Zaprzyjaźnia się z Horacym (Jason Segel) i pomaga mu zdobyć serce księżniczki (Emily Blunt), a przede wszystkim staje z Liliputami do walki przeciw mieszkańcom krainy Belfuscu.

Mimo, że Guliwer oszukuje nowopoznanych przyjaciół i tak go lubimy. Jack Black zagrał z charakterystyczną dla siebie energią i humorem. „Ten film nie powstałby gdyby nie on” – mówi reżyser, a Benjamin Cooley dodaje : „Jego Guliwer jest niewinny, choć to krętacz. Przypomina duże dziecko.”

W filmie wystąpili aktorzy słynący z ogromnego talentu komediowego – wspomniani Jack Black i Jason Segel, a także Emily Bunt (księżniczka Mary), Amanda Peet (Darcy), Billy Connolly (król Teodor), Chris O’Dowd (generał Edward) i Catherine Tate (królowa Izabela).

Guliwer trafia do krainy Liliputów kiedy wyrusza w podróż służbową. Przekonuje Darcy, do której czuje miętę, żeby powierzyła mu napisanie artykułu o Trójkącie Bermudzkim. Dostaje zlecenie i ląduje w Krainie Liliputów.  Jedną z pierwszych osób, którą poznaje jest generał Edward. Przewodzący armią Liliputów dowódca obezwładnia, wraz z żołnierzami, nowego przybysza w obawie, że grozi im niebezpieczeństwo. Kiedy Liliputy zaprzyjaźnią się z Guliwerem, Edward przechodzi na ciemną stronę mocy. Uważa, że wszystko powinno się odbywać wedle określonego porządku, a przybycie Guliwera burzy ład. „Lubi kiedy wszystko jest zorganizowane i zachowanie liliputów bardzo go rozczarowuje.” ­– mówi Chris O’Dowd.

Edward ma na swoim koncie sukcesy wojskowe, a Horacy to szaraczek, który ma wielkie marzenia. Kiedy trafia z Guliwerem do więzienia, paradoksalnie szczęście zaczyna się do niego uśmiechać. Gdy Guliwer staje się bohaterem, Horacy zyskuje w oczach Liliputów i zwraca na siebie uwagę księżniczki, która jest zaręczona z Edwardem. „Guliwer uświadamia sobie, że warto być sobą, gdy obserwuje Horacego. Szczerość to podstawa – w każdym aspekcie życia, również w miłości.” – mówi Jack Black.

Księżniczka Mary spędza większość dni w oczekiwaniu na porwanie przez mieszkańców krainy Belfuscu. Zdarza się to dość często i księżniczka ma tego serdecznie dość. Na dodatek Edward potwornie ją nudzi… Zainteresowanie Horacego budzi jej ciekawość… Emily Blunt słynie z odważnych i zróżnicowanych ról. Wystąpiła między innymi w filmach „Diabeł ubiera się u Prady”, „Sunshine Cleaning” czy „Młoda Wiktoria”. Aktorka przyznaje, że przyjęła rolę księżniczki, bo spodobało jej współczesne ujęcie klasycznej historii : „Jack sprawił, że Guliwer jest na czasie. Trafia do  nieznanej krainy i dzięki niemu Liliputy zaczynają inaczej patrzeć na świat.”

{youtube}bvVJFKYTI3U{/youtube}

Ojciec księżniczki, król Teodor, to surowy, ale sprawiedliwy władca. Podobnie jak generał Edward, jest początkowo wrogo nastawiony do Guliwera. „Czuje się zagrożony i boi się tajemniczego obcego. Szybko jednak zdaje sobie sprawę z tego, że warto sprzymierzyć z Guliwerem i tak właśnie robi.” – mówi  grający króla szkocki komik, Billy Connolly.

Królowa Izabela to tradycyjna władczyni, ale po pojawieniu się Guliwera przechodzi metamorfozę. „Po prostu wrzuca na luz.” – śmieje się Catherine Tate i dodaje : „Dzięki Guliwerowi w małżeństwie Teodora i Izabeli znów pojawia się iskra.”
Największą niespodzianką jest…robot. Buduje go Edward pragnący pozbyć się Guliwera. Tworzy maszynę na podstawie artykułu, który znajduje we wraku łodzi, na której przypłynął Guliwer. Edward steruje robotem siedząc w jego…głowie. Mechaniczna bestia spuszcza Guliwerowi niezły łomot.

Efekty wizualne to dzieło hy*drau’’lx i WETA Digital, którzy pracowali przy takich filmach jak „Avatar”, „Władca Pierścieni” czy „King Kong”. Stworzyli robota, który jest nowoczesny, a jednocześnie zlepiony z kompletnie nie nowoczesnych elementów. „Jest pionierski, choć stworzony w krainie z czasów wiktoriańskich.” -mówi Erik Liles z hy*drau’’lx i dodaje : „Robot funkcjonuje głównie dzięki takim metodom jak krążek linowy. Chcieliśmy skorzystać też z silnika parowego, ale zadyma była zbyt duża.”

Czarodzieje od efektów wizualnych nie szli na łatwiznę. Najpierw stworzyli miniaturowego robota i dokładnie zaplanowali jak będzie się poruszał w walce z Guliwerem. Kulisy sceny bitwy wyglądały tak, że Jack Black walczył z kaskaderem przebranym za robota, a dopiero potem naniesiono efekty komputerowe.

Aktorzy i ekipa chwalą Jacka Blacka nie tylko za pracę przed kamerą, ale i za zaangażowanie producenckie. Podwójna rola mobilizowała Blacka do pracy. W scenie, w której Guliwer walczy z armią krainy Blefuscu, Jack rozebrał się do pasa i zachowywał się tak, jakby naprawdę atakowały go dziesiątki małych postaci. Był pełen poświęcenia, dał się nawet związać i ciągnąć po plaży w deszczu.

Nawet kiedy Jack nie grał w jakichś scenach i tak wpadał na plan, żeby pomagać ekipie i kolegom. Wszyscy zgodnie przyznają, że był nieoceniony.

W filmie wykorzystano kamery DualMoCo, z których nigdy wcześniej nie korzystano tak intensywnie. Dzięki nim i efektom można było kręcić Liliputy i Guliwera jednocześnie mimo, że na ekranie ich rozmiar znacznie się różni. „Zależało mi, by Jack i inni aktorzy grali razem, żeby wszystko wyglądało naturalnie. Interakcje między aktorami są bardzo ważne, zwłaszcza w komedii.” – mówi reżyser, a producent, Gregory Goodman, dodaje : „Widzowie zobaczą Guliwera żyjącego wśród liliputów. Dzięki kamerze DualMoCo wszystko wypadło realistycznie, a jednocześnie pokazaliśmy coś, czego nikt przed nami nie pokazał.”

Wiele scen nakręcono w Pinewood Studios w Anglii, gdzie powstała większość zdjęć. Scenografia to dzieło Gavina Bocqueta, który stworzył wielkie wystroje dla liliputów i małe dla Guliwera. „Kwestia skali była niezwykle istotna. Trzeba było dobrze zaplanować budowę scenografii. Szczególnie domku na plaży, który Liliputy postawiły dla Guliwera. Na pierwszy rzut oka wygląda normalnie, ale kiedy się przyjrzeć można dostrzec, że wygląda tak, jakby postawiły go dziesięciocentymetrowe postaci.” – mówi Bocquet.

Filmowcy skorzystali z pięknych angielskich lokalizacji. Kręcono między innymi w Blenheim Palace i Old Royal Naval College w Greenwich. Właśnie tam powstała scena zamykająca film – bohaterowie tańczą do przeboju lat siedemdziesiątych „War” Edwina Starra.  Refren, w którym padają słowa „Wojna? Co po niej dobrego? Absolutnie nic.” idealnie pasują do antywojennego przesłania Swifta. „Daliśmy czadu, a jednocześnie chcieliśmy pozostać wierni charakterowi Liliputów.” – mówi Jack Black. Piosenkę nagrano przy użyciu instrumentów używanych w czasach baroku, ścieżkę dźwiękową skomponował Henry Jackman. W scenie wystąpiło czterdzieścioro tancerzy i ponad dwie setki statystów.

W okresie post-produkcji skupiono się na efektów wizualnych i trójwymiarowych. Reżyser podkreśla, że choć robią wrażenie i dopełniają film to najważniejsi są bohaterowie i ich przeżycia. „Pragnęliśmy pokazać jak pojawienie się Guliwera zmienia zarówno życie Liliputów, jak i jego samego. Efekty specjalne to tylko wisienka na torcie.” – mówi Rob Letterman.

Data premiery: 22 grudnia 2010 Świat, 28 stycznia 2011 Polska
Reżyseria: Rob Letterman
Scenariusz: Nicholas Stoller, Joe Stillman
Gatunek: film akcji, przygodowy, komedia, fantasy

{youtube}7OT0ER77SGE{/youtube}