Nie można oczekiwać, że powieść napisana w 1876 roku będzie łatwą, lekką i przyjemną. Niemniej jednak jest dziełem znakomitym pod wieloma względami i warto przełamać swoje obawy czy wręcz niechęć, i poświęcić jej nieco czasu. Lubonie to bowiem jedna z wielu pozycji wpisujących się w serię tzw. Dziejów Polski. Większość czytelników powinno kojarzyć z niej choćby Starą baśń – czy to w wersji książkowej czy dzięki ekranizacji.
Lubonie. Powieść z X wieku to książka porusza temat przełomowego wydarzenia w dziejach naszego kraju, a więc przyjęcia chrześcijaństwa. Kraszewski świetnie oddał całą problematykę tej decyzji Mieszka. Oczywiście nie będę się tutaj podejmować rozliczania autora z prawdą historyczną, bo nie mam ku temu potrzebnej wiedzy. Warto jednak podkreślić, że w XIX wieku wiedza o chrzcie Polski nie była na pewno tak rozległa, jak obecnie. Kraszewskiemu można więc wiele wybaczyć, zawłaszcza, że poza historią samą w sobie, Lubonie oferuje znacznie więcej.
To, za co zgodnie chwalono tę powieść, to kreacja postaci Mieszka I. Władca ten kojarzy nam się często jedynie z przyjęciem chrześcijaństwa. Kraszewski dopisał do tego faktu znacznie więcej. Mieszka poznamy więc jako pogańskiego władcę, miłośnika kobiet i dobrej zabawy. Jednocześnie jest on osobą waleczną, znakomitym dyplomatą i niezwykle mądrym władcą. Jednoczy on rozliczne plemiona, cieszy się ich zaufaniem i umie nagradzać tych, którzy mu służą. Jednak to nie jego poznajemy na samym początku powieści.
Luboń to jeden z możnych, wierny swemu władcy i tradycjom. Spotykamy go akurat w momencie, kiedy odzyskuje straconego w bitwie syna. Dla całej rodziny, sąsiadów i księstwa jest to wielkie wydarzenie. Tylko że powracający po latach niewoli Włast, nie jest już tą samą osobą co kiedyś. Chłopak szkolony kiedyś na rycerza stał się… chrześcijańskim księdzem. W kraju i w rodzinie z głęboko zakorzenionym pogaństwem narażony więc będzie na wielkie niebezpieczeństwo.
Włast wkracza jednak w moment przemian na dworze Mieszka. Sytuacja polityczna, a także uczucie jakim książę obdarzył Dobrawę, sprawia, że zaczyna się on zastanawiać nad przyjęciem chrztu. Będzie musiał okazać tu wiele taktu, mądrości i przebiegłości, by nie narazić młodego państwa na wewnętrzny konflikt.
Kraszewski swoją powieść zaczyna tak, że właściwie przez pewien czas kibicuje się Luboniowi i dawnej wierze. To doskonały zabieg autora! Mocniej dostrzega się to, jak wielkim wyzwaniem było wprowadzenie chrześcijaństwa na tereny państwa polskiego. Nie brakuje tu odniesień do zagrożenia ze strony Niemiec, korzyści z przymierza z Czechami, umocnieniem pozycji w Europie. Polityka musiała się tu pojawić, to nie podlega dyskusji. Jednak Kraszewski robi to umiejętnie, nie nudzi, a wręcz zachęca do dalszego czytania czy samodzielnych badań.
Lubonie to powieść z doskonałymi kreacjami bohaterów i zaskakująco dobrze poprowadzoną akcją. Kraszewski wykorzystał tu historyczne fakty do stworzenia bogatego świata, w którym ścierać się będzie to, co tradycyjne, z tym, co nowe i nieznane. Walczyć będzie tu nie tylko stara wiara z ideą chrystianizacji. Walkę stoczą też ludzie, którzy będą nieśli nową wiarę i ci, którzy powoli dostrzegać będą to, że dawni bogowie odeszli w zapomnienie.
Autor: Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł: Lubonie. Powieść z X wieku
Data wydania: 2 lutego 2015
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 304