W tej niezwykłej scenerii rozgrywa się dramat i przemiana głównego bohatera. Ramon jest samotnikiem. Przyleciał na tę planetę do nowo zakładanej kolonii na ochotnika, bo nie miał po co i dla kogo żyć na Ziemi, w Meksyku. Jego podróż i wszystkie szczegóły procesu osiedlania się w nowym miejscu też są niezwykłe. Lecz książka ta nie jest o innej planecie
i jej florze, faunie czy topografii. Książka ta jest o istocie człowieczeństwa. Co determinuje w nas człowieczeństwo? Autorzy stawiają czytelnikowi pytania pokazując proces przemiany Ramona. Z egoistycznego, agresywnego, niepewnego siebie człowieka przeradza się w kogoś, kto zaczyna rozumieć, że w życiu wcale nie najważniejsze jest przetrwanie. Pojawia się
problem władzy, wroga i sprzymierzeńca. Czy wspólny wróg jednoczy nieprzyjaciół? Czy dotychczasowy wróg może stać się sprzymierzeńcem w obliczu wspólnego zagrożenia? Dlaczego tak się dzieje, że człowiek z egoisty i obiboka przeradza się w idealistę? Dlaczego dotychczasowy kombinator i naciągacz postanawia oddać życie w obronie czyjegoś istnienia? I to istnienia dotychczas uznawanego przez niego za wrogie? Skąd ta nagła przemiana? Co ją spowodowało? Chcąc odpowiedzieć sobie na te pytania, o ile w ogóle to możliwe, należy przeczytać powieść „Wyprawa łowcy”.
Analiza przemiany Ramona zafascynowała mnie, bo początkowo był on naprawdę odpychający. Pomijam już jego pijaństwo, bo nie moja sprawa, w jaki sposób postanowił niszczyć swoje zdrowie, ale kłótnie z dziewczyną, bójki w domu, traktowanie jej wprost skandaliczne – to mnie uderzyło. Ten człowiek po prostu martwił się tylko tym, żeby zarobić, żeby się napić, żeby wykorzystać, kogo się da. Taki ktoś nie zyskuje sympatii. A potem dzieje się coś, co ma tak wielki wpływ na naszego bohatera, że ulega on przemianie Nie gwałtownej, a wynikającej z jego przemyśleń.
Sam siebie zaskakuje postępowaniem, nie spodziewał się po sobie tak wyrafinowanych dążeń, jak ochrona życia kogoś, kto go skrzywdził.
Książka jest bardzo dobra. Nie ma w niej brawurowych czynów, nagłych zwrotów akcji. A mimo to nie mogłam oderwać się od lektury. Spokojny ton narracji, opisy flory, fauny, przemyśleń bohatera – wszystko to na pierwszy rzut oka robiło wrażenie monotonności. Jednakże końcowe sceny nadają całości zupełnie innego wymiaru. To jest jedna z tych książek, którą warto doczytać do końca, bo dopiero wtedy można spojrzeć na całość z dystansu i zobaczyć to, co najważniejsze w powieści.
Polecam ją nie tylko miłośnikom sf, bo nie wizja przyszłości jest tu najważniejsza. Można snuć różne analizy, ale mnie nasunął się jeden wniosek – człowiek pozostaje człowiekiem i nowinki technologiczne niczego tu nie zmienią.
Autor: Daniel Abraham , Gardner Dozois , George R.R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka , Sierpień 2010
ISBN: 978-83-7506-458-2
Liczba stron: 360
Wymiary: 140×205 mm
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski