Chociaż postać Hannibala Lectera – nad wyraz inteligentnego i charyzmatycznego kanibala – pojawiła się w literackim świecie już ponad trzydzieści lat temu, czytelnicy nie są w stanie o nim zapomnieć. Dowodem na to mogą być kolejne już w Polsce wydania powieści Harrisa, które nadal wstrząsają i zachwycają. Tym razem do utworów tego amerykańskiego autora możemy powrócić dzięki wydawnictwu Albatros, które dodatkowo (poprzez okładkę) nawiązało do powstałego w 2013 roku serialu, odwołującego się do tetralogii o Hannibalu Lecterze.

Clarice Starling, bohaterka Milczenia owiec, znajduje się w martwym punkcie – dotyczy to zarówno jej życia zawodowego jak i osobistego. Od czasu schwytania Buffalo Billa jej kariera stoi w miejscu, choć większość agentów FBI zdaje sobie sprawę z jej ponadprzeciętnych umiejętności. Znajdują się jednak wśród nich ludzie, którym bardzo zależy na jak najszybszym pogrążeniu Starling. Kiedy pojawia się ku temu sposobność – nieudana akcja narkotykowa – wrogowie agentki robią wszystko, by odsunąć ją od obowiązków. Wstawia się za nią pewien bogaty i zepsuty do szpiku kości mężczyzna, Mason Verger, jedyna ofiara Hannibala Lectera, której udało się ujść z życiem.

Trudno jest recenzować powieść, która została doceniona przez miliony czytelników na całym świecie. Wiadomo, że jest w niej coś, co musi spodobać się fanom i fankom prozy sensacyjnej. Zwykle czytamy sensacje, by dostarczyć sobie dreszczyku emocji i zabawy na kilka wieczorów. Pociąga nas w nich historia, akcja i to niesamowite uczucie, które budzi się w momencie ścigania sprawcy. W Hannibalu Thomasa Harrisa tym kluczowym elementem nie jest historia, intryga, lecz właśnie postać pana Lectera (aczkolwiek powieści Harrisa nie można odmówić wspaniałej fabuły). To tytułowy Hannibal fascynuje, a także przeraża. Sama kreacja jest wręcz majstersztykiem, na którym, jak wiadomo, bazuje wielu pisarzy współczesnych, nie wstydząc się tej inspiracji. Tworząc swojego charyzmatycznego bohatera, autor nie zapomniał o psychologicznej głębi i umotywowaniu działań, które osnuwa lekka mgiełka tajemnicy. Doktor Lecter jest bowiem enigmą – zbyt inteligentny, by można było go zrozumieć, zbyt nieludzki, by można było przejść obok niego obojętnie. Nienaganna kultura, uprzejmość i wyszukany smak dodają mu tylko gracji, której niejeden książkowy psychopata mógłby mu pozazdrościć. Dla samego Hannibala Lectera można zgrzeszyć i sięgnąć po powieści Harrisa. Jego bogata osobowość, zagmatwana psychika i czarująco przerażający styl bycia sprawia, że zapragniemy zagłębić się w jego losy i historię – nawet wtedy, gdy znamy ją z wcześniejszych lektur czy filmów.

Jednak rozpoczynając i kończąc tę recenzję na Hannibalu Lecterze niewątpliwie skrzywdziłabym pana Harrisa. Doktor Lecter jest najbardziej interesującym elementem powieści, lecz nie można sprowadzić jej tylko do tej charyzmatycznej postaci. Sama fabuła zaskakuje i sprawia, że Hannibala czyta się niesamowicie szybko i przyjemnie (choć przyjemność może wydać się w tym przypadku nie na miejscu). Dzieje się tak za sprawą kilku czynników. Po pierwsze: Harris wykorzystał mój ulubiony zabieg, a więc technikę punktów widzenia. Dzięki temu poznajemy myśli zarówno Starling, doktora Lectera jak i Masona Vergera czy innych, pobocznych aczkolwiek nadal bardzo istotnych postaci. Zabieg ten sprawia, że fabuła zdaje się być o wiele bardziej płynna, swobodnie przechodzi z punktu A do punktu B, łącząc wątki, splatając je w całość. Po drugie: Intryga Hannibala to piękne cacko, choć całości możemy domyślić się dość wcześnie (lub znać ją od początku, jeśli oglądało się film). Nie wpływa to jednak w żaden sposób na odbiór powieści, gdyż Harris tak umiejętnie prowadzi akcję, by wzmóc w czytelniku szybsze bicie serca. Łączy się to ściśle z poznawaniem psychiki bohaterów, ich motywacji i sposobów zachowań. Im bardziej wnikamy w ich umysły, tym łatwiej dajemy się wplątać w subtelną grę, którą pan Harris prowadzi z czytelnikiem.

Choć popełniłam kardynalny błąd (obejrzałam film przed przeczytaniem książki), powieść Harrisa wciągnęła mnie i dała wiele przyjemności. Niesamowita finezja i sprawność z jaką ten autor wprowadza nas w świat Hannibala Lectera, jest jedną z tych rzeczy, które nie pozwolą mi zapomnieć o tej książce. Hannibal to lektura obowiązkowa dla fanów i fanek prozy sensacyjnej, że o fanach doktora Lectera nie wspomnę.

Przeczytaj także: Milczenie owiec – recenzja.

Autor: Thomas Harris
Tytuł: Hannibal
Tłumaczenie: Danuta Górska
Data wydania: kwiecień 2013
Oprawa: miękka
Liczba stron: 480
Wydawca: Albatros
Kategoria: sensacja, thriller