Dla Ewy Białołęckiej pisanie to nie pierwszyzna. Jest znaną i lubianą polską pisarką, ze sporym stażem. Naznaczeni błękitem to pierwszy tom z sagi Kronik Drugiego Kręgu, napisany ponownie dość niedawno, by był bardziej kompatybilny z następnymi, czyli Kamieniem na Szczycie, Piołunem i miodem oraz zapowiadanym Czasem złych baśni.
Pierwsza część tego tomu (złożony jest z dwóch) zaczyna się opowiadaniem o Białym Rogu — kalekim (ze źle wykształconymi nogami) chłopcu o talencie Tkacza Iluzji. Potrafi dzięki swojej wyobraźni stwarzać miraże najwspanialszych zwierząt, roślin, miejsc czy ludzi. Są one tak doskonałe, że czuje się ciężar jabłek, ich zapach, fakturę, a nawet słyszy się chrupnięcie ugryzienia. Biały Róg mieszka na wsi z rodziną, niedaleko granicy. Z powodu wojny z najeźdźcami, taka lokacja staje się przekleństwem. W czasie ucieczki niewolni rozpraszają stada kóz rodziny Białego Roga. Szukając zaginionych sztuk, chłopiec zostaje napadnięty i musi wracać do pozostawionego domostwa. A tam, dzięki swojemu talentowi, dokonuje rzeczy niezwykłych…
Jako ostatniego głównego bohatera autorka przedstawia Kamyka — Tkacza Iluzji, który urodził się głuchy. Stracił rodziców mając zaledwie kilka lat, a przygarnął go Płowy, Obserwator. Mimo, że talent młodego maga jest niezwykle potężny, przez ograniczenie głuchotą, nie potrafi tworzyć miraży kompletnych — wszystkie są nieme. Kamyk wyrusza więc w podróż, by móc zostać uleczonym, niestety uzdrowienie okazuje się niemożliwe. W drodze powrotnej chłopiec spotyka niecodzienne stworzenie — smoka. I to dość młodego. Pożeracz Chmur (bo tak istocie na imię) proponuje, że pokaże Kamykowi świat dźwięków, łącząc ich jaźnie. Wspólne przygody i dorastanie stwarzają między nimi niezwykle silną więź przyjaźni.
Na początku trzeba autorce przyznać talent do tworzenia postaci. Każdy z trójki magów jest dotknięty kalectwem, zmaga się z życiem codziennym i dodatkowym balastem magii. Niemal od razu wzbudzają sympatię — może i są dotknięci przez los, jednak wciąż walczą z przeciwnościami, starają się z całych sił udowodnić sobie i innym, że potrafią równie wiele lub nawet więcej. Spodobał mi się także pomysł na kreację świata magii. Ludzie z talentem to nie tylko osoby jakby z dodatkowym zmysłem. Ten potrafi okaleczać, jeśli jest niedostatecznie lub wybitnie mocno rozwinięty. Mimo, że zostanie pełnoprawnym magiem i uzyskanie błękitnej szarfy, rozpoznawalnego znaku profesji (stąd też i tytuł książki), to wielkie wyróżnienie i awans w społeczeństwie, wszystko wiąże się z niebezpieczeństwem oraz długotrwałą i nużącą nauką. Co więcej, podział magów według ich niezależnych talentów to także niezła sztuczka. Prawda, nieraz już się to pojawiało u innych autorów, w tej książce jednak mnie zauroczyło. Mamy więc Tkaczy Iluzji, Stworzycieli, Mówców, Obserwatorów, Wędrowców (potrafią teleportować się na dowolne odległości), Iskry (władają ogniem) i całą masę przeróżnych specjalizacji. Jakby tego było mało, język pisarki jest niesamowicie przyjemny. Czyta się nie tylko szybko, ale i czerpiąc z tego radość.
Choć pochłonęłam tylko jeden tom, już chcę więcej. Wybitnie miła lektura, pisana z humorem nawet w wątkach, zdawałoby się, dość tragicznych. Historie o młodych talentach, które choć potężne, potrzebują dojrzeć i wesprzeć się na doświadczeniu, okraszone dobrą dozą przygód i anegdot. Miód na czytelnicze serce.
Autor: Ewa Białołęcka
Wydanie: 2 poprawione
ISBN: 978-83-89595-64-5
Wymiary: 125×185 mm
Okładka: miękka
Ilustracja na okładce: Katarzyna Karina Chmiel
Ilustracje wewnętrzne: Katarzyna Karina Chmiel
Data wydania: 5 lipiec 2010 r.
Wydawnictwo: RUNA